1X2 homo sacer
2.3 Enigmatyczna figura archaicznego prawa rzymskiego, łącząca w sobie - jak się wydaje - sprzeczne cechy i z tej racji sama domagająca się wyjaśnienia, zaczyna współgrać z religijną kategorią sacrum w chwili, gdy ta sama przechodzi proces nieodwracalnej desemanty-zacji, w wyniku której zaczyna przyjmować przeciwne znaczenia. Ambiwalencję tę, połączoną z etnograficznym pojęciem tabu, wykorzystuje się do wytłumaczenia -» w sposób idealnie kolisty - figury homo sacer. W żywocie pojęć istnieje moment, w którym tracą one swą bezpośrednią zrozumiałość i, jak każdy termin pusty, zaczynają nabierać sprzecznych sensów. W przypadku fenomenu religijnego taki moment zbiega się z narodzinami nowoczesnej antropologii w końcu XIX wieku, w której sercu nie przypadkiem znajdują się ambiwalentne pojęcia mana, tabu, sacer. Levi-Strauss pokazał, jak termin mana funkcjonuje jako wykraczające poza miarę znaczące, które nie ma innego sensu prócz wskazywania nadmiaru funkcji znaczącej względem znaczeń. Do pewnego stopnia analogiczne rozważania można by przeprowadzić w odniesieniu do pojęcia tabu i pojęcia sacrum, do których użycia i funkcji odwoływano się w dyskursie nauk o człowieku między rokiem 1890 i 1940. To nie rzekoma ambiwalencja ogólnoreligijnej kategorii sacrum może wyjaśnić polityczno-prawny fenomen, do którego odnosi się najbardziej archaiczne znaczenie słowa sacer, lecz przeciwnie, jedynie uważne i wstępne ograniczenie sfery politycznej i religijnej może pozwolić zrozumieć historię ich krzyżowania się i złożonych relacji. Ważne jest, w każdym razie, by pierwotny wymiar prawno-polityczny ukazujący się w homo sacer nie znikł pod naukowym mitologemem, który nie tylko sam w sobie nie może nic wyjaśnić, ale który sam potrzebuje wyjaśnienia.
3. ŚWIĘTE ŻYCIE
3.1 Struktura sacratio - zarówno według źródeł, jak i zgodnej opinii uczonych - jest wynikiem złączenia dwóch cech: bezkarności zabicia i wyłączenia z ofiary. Przede wszystkim impune occidi stanowi wyjątek w ius humanum, ponieważ zawiesza stosowanie prawa o zabójstwie, którego autorstwo przypisuje się Numie (si quis ho-minem liberum dolo sciens morti duit, parricidas esto1). Już sama przytoczona przez Festusa formuła (qui occidit, parricidi non damnatur) stanowi w pewien sposób prawdziwą exceptio w sensie technicznym, którą zabójca postawiony przed sądem mógłby przeciwstawić oskarżeniu, powołując się na świętość ofiary. Jednak również neque fas et eum immolari stanowi - jeśli się dobrze przyjrzeć - wyjątek, tym razem od ius divinum i od każdej postaci rytualnego zabijania. Najstarsze formy wykonywania kary śmierci, które znamy (straszliwa poena cullei, w której skazanemu zakrywano głowę wilczą skórą, a potem zamykano go w worku z wężami, psem i kogutem i wrzucano do wody, lub też zrzucenie ze Skały Tarpejskiej), są w rzeczywistości raczej rytuałami oczyszczającymi aniżeli karami śmierci w sensie nowoczesnym: neque fas est
Jeśli ktoś podstępnie i świadomie zabije wolnego człowieka, niech będzie uznany za zabójcę (przyp. tłum.).