34 I. Objawienie: Biblia
Zawężenie objawienia do „proroctwa”1 sensu stricto pociągnęłoby za sobą ryzyko pominięcia całego egzystencjalnego kontekstu działania, historii oraz osobistej ingerencji, który towarzyszy mówionemu słowu Bożemu żywym i przeżywanym słowem. Nieuznawanie objawienia w wydarzeniach historii świętej - tego samego co i w oświeceniu udzielanym prorokom - oznaczałoby niebezpieczne zubożenie niezwykłego bogactwa owego spotkania, które Bóg proponuje ludziom w Biblii. Zwracanie uwagi tylko na naukę Jezusa, z pominięciem tego, co czynił i kim był, nieuchronnie zaliczyłoby nas do tych, którzy Go nie znają. Nie uświadamiać sobie, że osoba wcielonego Słowa zdominowuje Nowy Testament, znaczy to nie pojmować Jego posłannictwa. Chrześcijaństwo opiera się nie na Kazaniu na Górze, lecz na żywym Panu.
Ponieważ religia biblijna jest zasadniczo i z samej istoty historyczna, wydarzenia będą zawsze przemawiały głośniej niż słowa. Dlatego właśnie natchnieni pisarze są tak pochłonięci znaczeniem wydarzeń; dlatego też tak interesują się przeszłością. A ich kierowane przez Ducha rozmyślanie i analiza rodzą posłannictwo dla teraźniejszości i nadzieję na przyszłość. Nie istnieje żaden systematyczny i logiczny rozwój doktryny w drodze nagromadzenia „twierdzeń", proces ten jest równie złożony jak sama historia. Biblia nie jest podręcznikiem teologii.
Nasze badanie świadectw biblijnych przekonało nas, że od początku do końca Starego Testamentu Duch Boży i Słowo Boże nie przestają współdziałać. Jeśli prorok daje świadectwo Słowu, dzieje się tak dlatego, że owładnął nim Duch; jeśli Izrael będzie mógł któregoś dnia należeć (w swym sercu) do tego Słowa, może się tak stać jedynie w Duchu. A w Nowym Testamencie apostołowie zaczęli głosić Słowo dopiero wtedy, gdy zstąpił na nich Duch. Można sądzić, że wzajemny związek między objawieniami a natchnieniem da się wyjaśnić przez zbadanie związku istniejącego między Słowem a Duchem. Objawienie jest manifestacją Słowa, natchnienie zaś poruszeniem Ducha: dwu odrębnych, lecz nierozdzielnych mocy Boskich; czy też-jak kto woli - korelatywnych aspektów Boskiej mocy.
Możemy stąd wnosić, że — po spojrzeniu z perspektywy Biblii - mylne byłoby uznawanie natchnienia i objawienia za dwa całkiem odrębne charyzmaty. W rzeczywistości natchnienie i objawienie w Piśmie Świętym, choć odrębne, działają jednocześnie. Duch wynosi i porusza człowieka, aby kierował jakąś fazą historii zbawienia, przemawiał jako prorok lub spisywał istotne cechy tej Boskiej pedagogii; lecz cała ta działalność jest „objawieniem”, osobistą manifestacją żywego Boga. Bóg objawia prawdę, którą jest On sam, w kategoriach przeżywanych, mówionych i spisanych doświadczeń swego ludu, a w tym celu obdarza natchnieniem przywódcę, proroka i pisarza, którzy dostrzegają tę prawdę oraz przekazują ją ludowi, przeżywając ją, głosząc i zapisując.
Począwszy od zeszłego stulecia nie odczuwa się braku prac na temat natchnienia skrypturalnego. Dziedzina ta została fachowo przebadana przez J. T. Burtchaella.2 Główna tendencja polegała na odwoływaniu się do scholastycz-nego pojęcia przyczynowości instrumentalnej i ujmowaniu Boga jako głównego autora Pisma Świętego, pisarza ludzkiego zaś jako autora instrumentalnego, czyli zależnego.3 W dobie obecnej ta scholastyczna synteza, ześrodkowana na pojęciu przyczynowości instrumentalnej, została w wielkiej mierze zarzucona. W ważnej pracy Bruce Vawter przestudiował rozwój teologii natchnienia zarówno w tradycji rzymskokatolickiej, jak i protestanckiej.4 W końcowym rozdziale W stronę syntezy przedstawia on własne sugestie co do teologii natchnienia,5 jakiej należałoby pragnąć. Wskażemy jego główne tezy.
1. Natchnienie powinno przede wszystkim uchodzić za jedną z cech udzielanych wspólnocie wierzących przez Ducha Bożego, który powołał ją do życia. Duch ów działa we wspólnocie, w ludzie Bożym. Pisma tego ludu są zatem - w prawdziwym sensie tego słowa - dziełem Ducha. Podczas gdy starsze teorie natchnienia pojmowały Boga jako oddziałującego na jednostkę w interesie gminy, my powinniśmy raczej przedstawiać sobie Boga jako działającego za pośrednictwem gminy na jednostkę. Natchnienie skrypturalne było przede wszystkim charyzmatem wspólnotowym, choćby nawet przejawiało się przez jednostki.
2. Nader przydatna jest tu sformułowana przez Karla Rahnera koncepcja Nowego Testamentu jako elementu rodzącego się Kościoła oraz natchnienia, dzięki któremu realizuje się Boskie ustanowienie, określające ostateczną postać Kościoła. Całe samoobjawienie Boga dane jest w Jezusie Chrystusie w formie końcowego eschatologicznego zbawienia całego rodzaju ludzkiego. Wszystko, co się dzieje od czasu Jezusa Chrystusa, należy odnieść do tego początku końca, który jest dany w Jezusie Chrystusie. „Dzięki natchnieniu Pismo Święte staje się dziełem Boga właśnie w swej roli obiektywizacji wiary pierwotnego Kościoła, rozumianej jako trwała norma wiary dla wszystkich epok późniejszych; jest to norma czysta.”6 Biblią najwcześniejszego Kościoła jest jednak wyłącznie Stary Testament. Tak więc Stary Testament, jako konstytuujący Kościół od jego początków, był także owocem działania Ducha we wspólnocie, która również
'Teologia scholastyczna skłaniała się ku pojmowaniu objawienia (i natchnienia w świetle specjalistycznego studium o proroctwie pióra św. Tomasza w Summa Theologiae, II, II, q. 171-175.
Catholic Theories of Biblical Inspiration sińce 1810. Cambridge, The University Press. 1969.
Zob. W. J. Harrington, Recordof Rerelation: The Bibie. Chicago, The Priorv Press. 1965, s. 35-53.
Biblical Inspiration, Philadelphia, Westminster Press, 1972.
Zob. tamże, s. 156-170.
K. Rahner, Theological Imestigations, t. VI, Baltimore, Helicon, 1969, s. 90; zob. Inspiration in the Bibie. New York, Herder and Herder, 1961.