Ta sytuacja skutkuje tym, że poglądy, przekonania osób odpowiedzialnych za opiekę okołoporodową mogą znacznie różnić się od oczekiwań kobiet, a także powodują zmiany dostosowawcze do tzw. mody położniczej bez ewolucji sposobu myślenia i rzeczywistej zmiany postaw wobec podmiotu opieki. Uzyskanie pozytywnej, realnej zmiany wymaga czasu i determinacji wielu środowisk medycznych i pozamedycznych.
W opiece okołoporodowej lekarskiej dominują mężczyźni i jak już wcześniej wspomniano to ta grupa narzuca styl opieki w Polsce. Przedstawiciel WPIO, doktor Marsden Wagner, twierdzi, że mężczyźni mają większą tendencję do traktowania narodzin człowieka w kategoriach technicznych, rodzącej kobiety i jej dziecka w sposób bardziej przedmiotowy i co za tym idzie medykalizacji tego wydarzenia. Istnieje paradoks związany z tym, że o rodzaju opieki okołoporodowej głównie decydują ci, których osobiście może to dotyczyć tylko pośrednio poprzez fakt zostania ojcem. Żaden mężczyzna nigdy nie będzie wiedział, co to znaczy poczuć mchy własnego dziecka, doświadczyć kryzysu siódmego centymetra czy zmierzyć się z drugim okresem porodu. Pracuje wielu empatycznych położników mężczyzn, na świecie praktykuje skutecznie wielu położnych mężczyzn /Holandia/, którzy doskonale porozumiewają się z rodzącymi kobietami, jednak ich głos w dyskusji o porodzie powinien być doradczy, a nigdy dominujący, bo to kobiety chodzą w ciąży, rodzą i karmią piersią swoje dzieci.
Aby kobiety mały prawdziwy wybór miejsca porodu, niezbędne jest stworzenie i zagwarantowanie bezpiecznych zasad funkcjonowania form opieki okołoporodowej ^Alternatywnej wobec szpitala. Znacznie większe zaangażowanie położnych w podejmowanie decyzji z tą opieką związanych. Zwiększenie wysiłku włożonego w kształcenie samodzielności położnych związanej ściśle z rosnącymi kompetencjami i odpowiedzialnością.
Na poziomie szczegółowym oferta szpitali dla matek jest niepełna. Informacje o tym jak się rodzi w danym miejscu kobiety przekazują sobie drogą „pantoflową”, otrzymują ją od lekarzy prowadzących ciążę i położnych w szkole rodzenia. Szpitale wydają informatory często będące reklamą jednostki. To trochę mało. Mało jest w przekazywanych matkom informacjach danych konkretnych; dominują ofertowe, deklaratywne i finansowe.
Kobiety zanim wybiorą miejsce do porodu chciałyby i powinny wiedzieć:
a jaki styl przygotowania do porodu obowiązuje w szkole rodzenia
związanej ze szpitalem,
■ jakie są wskaźniki cięć cesarskich i innych interwencji medycznych z nacięciem krocza włącznie,
B jakie metody łagodzenia dolegliwości porodowych są stosowane,
■ jakie są proporcje pomiędzy niefarmakologicznymi metodami łagodzenia dolegliwości związanych z porodem a farmakologicznymi,
B jakie są możliwości odbycia porodu (przede wszystkim jego drugiego okresu) w pozycji innej niż horyzontalna, ściśle związana z łóżkiem porodowym i jakie są proporcje odbywania porodów w zależności od pozycji,
n jaki rodzaj przygotowania do porodu preferuje personel, zadaniowy czy aktywny,
B gdzie jest miejsce osób towarzyszących,
n jak jest zorganizowana opieka nad matką i dzieckiem po porodzie,
■ czy opieka poporodowa uwzględnia edukację matek w zakresie pielęgnacji i karmienia piersią dziecka,
n kto ją sprawuje i czy grupa ta jest wystarczająco liczna, aby opieka była skuteczna i odpowiadała potrzebom matek.
Nie ma szpitala, który takie dane udostępniałby kobietom w sposób oficjalny. Większość wymienionych aktywności jest integralną częścią pracy położnych i to one powinny aktywnie włączyć się w działania służące możliwości uzyskania przez kobiety informacji na temat jakości realnej opieki sprawowanej w instytucjach, których zadaniem jest opieka okołoporodowa. Powinny również dokumentować swoją pracę tak, aby mogły przekazywać potencjalnym klientkom usług położniczych efekty tych działań, do których ustawowo mają prawo i za które są odpowiedzialne.
107