Łj,,. zbiorowych”, ich swoiście psychoanalityczne
IpP.W^ętywsnie po to, by z rozproszonego żywiołu \ nowe wizje-mity. W zakresie zaś formal-
\ studia J. Nowakowskiego wskazują na ana-
między symultaniczną konstrukcją wydarzeń ■^Kftataataeh Wyspiańskiego a prozą eksperymen-w* * filmem ekspresjonistycznym. f jak każde wielkie zjawisko w kulturze artystycznej tak i dramaturgia Wyspiańskiego natrafiała na ppór, sprzecijw, drwinę. Nie tyle komentarze Spali fowitóa tu się liczą, bo ich zaplecze było politycz-natury. Z innego już jednak brzegu atakował Wyspiańskiego Karol Irzykowski, którego draż-W szczeS^^n°ści bezkrytyczne uwielbianie stylu r ^ ^■Wyspiańskiego i szukanie w aforyzmach z Wesela ^r^zwo^en^a wartości intelektualnych. Irzykow-i wyprzedził Gombrowicza, dla którego Wyspiań-
|ski oznaczał koturn, nudę, patos inscenizacyjny, ■hemat pustej i sztucznej liturgii narodcńvej, zaściankowość i dekoracyjność bez perspektyw ogólnoludzkich.
■ Z jednej więc strony teza prekursorstwa, z drugiej antyteza kabotynizmu. Z jednej strony padają Jajbardziej awangardowe nazwiska jako elementy fcocjacyjne paralel: Claudel, Pirandello, Thornton pilder, Kafka, Eisenstein, Genet, Ionesco, Beckett, pitkacy. Jean Fabre omawiając Achilleis, przywo-jje Giraudoux i Sartre’a. Z drugiej strony przypuszcza się atak na niedbały język, mętną ideologię, fcą kompozycja* Niezależnie jednak od głosów sti-