P5170148

P5170148



152

HOTAyi    I

—*2S5*#j s

-    W naszej kulturze „żeńskość” jest powiązana z jasnością. Ontologia Kierkegaarda, choć nie podk^ ucieleśnienia, to jednak stwarza możliwości teoret 1 nego ujmowania zróżnicowania płciowego, uni^2' ź przy tym biologizacji.

-    „Mężczyzna” i „kobieta” wykazują cielesne zróżni wanie, inaczej mają uorganizowane organy zmysł0w skórę - co może za sobą pociągać zróżnicowane seksu* alnie oznakowania [mappings].

Można zatem spojrzeć na kobietę i mężczyznę jako różne wzory potencjalności; proces cielesnych oznakowań jest dy namiczny i zależy od powtórzeń i wielopoziomowych ech Jeśli nawet pewne ciała nie odpowiadają płciowym normom to zróżnicowane sposoby traktowania mężczyzn i kobiet w ; społeczeństwie, ustanawiając różne uwzorowania skóry i mię. j śni, stymulują odmienne oznakowania w mózgu - w sensie 1 kulturowych oczekiwań, norm i zachowań.

Zdaniem Battersby ten model tożsamości prowadzi do I etycznych i politycznych konsekwencji odmiennych od konse- 1 kwencji modeli siostrzeństwa, równości i braterstwa. Model 1 władzy Foucaulta, choć różni się od dominujących tradycji modernizmu i choć nadaje się do tego, jak uważa Battersby, i żeby uporać się jakoś z kompleksowością kobiecego, rodzące- 1 go ciała, to jednak sam nie uwzględnia, tak jak i koncepcja i Deleuze’a, rodności [natality], pomija nastawienie opiekuńcze 1 [care] i ostatecznie nie może stać się podstawą nowej satysfak- 1 cjonującej etyki. To jednak nie oznacza, że etyka Carol Gilli- 1 gan jest wobec tego bardziej adekwatna. Zdaniem Battersby, 1 stanowisko tej psycholożki (jako ontologicznie konserwatyw- i ne) bliskie jest raczej stanowisku Schopenhauera z pracy 1 O podstawie moralności; jej modyfikacja pojęcia autonomicz- I nej osoby nie rewiduje podstaw tradycyjnych, modemistycz- i nych poglądów na osobę58.

58 Nie zgadzam się z oceną koncepcji Carol Gilligan dokonaną przez Battersby. Gilligan, w swej klasycznej już psychologicznej pracy, In a Diffe-

Podmiotowa pozycja kobiet łączy się nie tyle ze specyficznymi rodzajami ..żeńskiego” doświadczenia, ile ze sposobami myślenia o tożsamości jako wyłaniającej się ze stawania się; ja wyrasta z „inności”, a „tożsamość” jest stopniowo kształtowana z „różnicy”.

Współczesny feminizm, łącząc się nadal z polityką tożsamości, nazbyt szybko, zdaniem Battersby, uznał za błędne analizy esencji i identyczności [sameness] jako wykluczające możliwość zaistnienia różnicy. Autorka zgadza się z postmo-demistkami, że ja nie jest jednością i że metafizykę substancji, jako błędne rozwiązanie, należy odrzucić. To jednak nie musi, jej zdaniem, prowadzić od razu do stanowiska ściśle lingwistycznego, które proponuje poststrukturalistyczny feminizm.

Koncepcja Battersby stanowi interesujący (i w pewnym sensie prowokujący) eksperyment myślowy, prezentujący odmienną ontologię osoby, która mogłaby powstać, gdyby stwo-rent Voice z 1982 roku, będącej odpowiedzią na teorię rozwoju moralnego L. Kohlberga, stawia tezę, że pozytywne stosunki z ludźmi, troska i opieka odgrywają co najmniej tak istotną rolę w życiu moralnym człowieka (a zwłaszcza kobiet), jak zasada sprawiedliwości. Podstawowym zarzutem skierowanym przeciwko jej koncepcji jest zarzut biologicznego esencjali-zmu, który łączy się z założeniem kultywowania przez kobiety odmiennych od mężczyzn standardów moralnych. O ile autorka może nie wystarczająco jasno wyjaśnia w tej pracy pochodzenie tych rodzajowo określonych moralnych głosów, to jednak nigdzie w swym tekście nie opowiada się za biologicznie danymi cechami psychicznymi kobiet (innymi niż u mężczyzn). Przyjmuje raczej, w nawiązaniu do teorii przedmiotu-relacji [object-relations] Nancy Chodorow, model społecznego konstrukcjonizmu i twierdzi, że te różne głosy są wyuczone (choć odbywa się to we wczesnym wieku dziecka). Warto też podkreślić, że o ile pierwsza praca Gilligan zbytnio generalizuje dane uzyskane na podstawie wywiadów przeprowadzonych ze stosunkowo jednolitą grupą dziewczyn, to jej następne prace (pisane we współautorstwie z innymi) uwzględniają dużo bardziej zróżnicowaną populację (np. Making Connections z 1990 roku, czy Meeting at the Crossroads z 1992 roku, lub Between Voice and Silence z 1995 roku). Nie bez znaczenia dla kształtu teorii Gilligan pozostaje też tradycja, z której wyrosła jej pierwsza książka, tj. klimat „drugiej fali” feminizmu, a tego jej krytycy nie biorą w wystarczającym stopniu, łub wcale, pod uwagę.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Obraz (32) 158 homo sacer ofiarnej ideologii, a w naszej kulturze znaczenie terminu „święty” stanowi
34 ALEKSANDER BIRKENMAJER naszej kultury, bo to jest cenny, a dotychczas prawie że zapoznany jej dok
IMG488 (5) 82 (De)Konstrukcje kobiecości Jak pokazuje Jaggar, w naszej kulturze to wartości i funkcj
Rozdział 4Ius a lex W jurysprudencji rzymskiej, która ukształtowała podstawy naszej kultury prawnej,
Wstyd i przemo0085 168 Wstyd i przemoc to przyjęty w naszej kulturze rytuał inicjacji, wprowadzenia
CCF20091015016 mione pokarmami naszej ziemi, naszej kultury, naszymi cierpieniami i naszą krwią — o
57635 pdl1 wiają za faktem szerokiego niegdyś zasięgu występowania tego wątku wierzeniowego w nasze
27787 P5170186 rozdział Kobiece ciała w męskiej kulturze Susaa Bordo należy do tych współczesnych te
Małgorzata Smoczyńsk:t ŻYCIE Z PASJA W naszej kulturze słowo ..pasja" najczęściej kojarzy się z
PAWLUCZUK ŻYWIOŁ I FORMA (5) odkrycie jaźni. W naszej kulturze u dziecka rozwijającego się normalnie

więcej podobnych podstron