P5170164

P5170164



168    _ ■.............M£„".    Rozdział -

ralności z 1887 roku). Ponadto zaznacza, że choć uzasadnia potrzebę istnienia znaczeniowych warunków, które czynią owo , ja” możliwym, to owych warunków nie należy rozumieć jako ,,lingwistycznez czego wynika, że jej rozumowanie nie prowadzi do lingwistycznego determinizmu. Oznaczanie [signifi-cation] nie staje się jakimś zastępczym aktem fundowania, pod warunkiem, że się je ujmuje jako proces repetycji (Gender Trouble) lub jako praktykę cytowania (Bodies that Matter).

Kim jest ten, kto dokonuje tej repetycji, jeśli nie istnieje żadne , ja” stojące za takimi dokonaniami? Butler odpowiada: to język i dyskursywność są podstawą efektu i zjawiska wnętrza. Tam, gdzie jest, ja”, które wypowiada, mówi i wywołuje skutki w dyskursie, tam jest wcześniej dyskurs, który wyprzedza i umożliwia zaistnienie tego ,ja” w języku, formułuje ograniczające kierunki jego woli. A więc nie ma , ja”, które by stało z tyłu, niejako „za plecami” dyskursu i za jego pośrednictwem wykonywało swoją wolę. „Ja” zostaje ustanowione za pośrednictwem bycia nazywanym czy interpelowanym (wywoływanym) [łacińskie interpellare oznacza prócz powszechnie przyjętego znaczenia także: adresować, wołać, przyzywać] -pomysł, który Butler zapożycza od Althussera1.

INTERPELACJA

Idea interpelacji ma wyjaśnić, w jaki sposób ustanawia się podmiot w języku poprzez nazwanie go (np.: „Ewo, kobieto”). Kreacja płciowego podmiotu polega więc na wywoływaniu, wzywaniu podmiotu przez te dyskursy, które tworzą i regulują heteroseksualny porządek. To zawołanie nie dotyczy gotowego

już podmiotu, z jego cielesnymi pragnieniami, który rozpoznawałby siebie samego w tym wywołaniu (swoim imieniem), ale to raczej interpelacja poprzez język konstytuuje płciowy i rodzajowy podmiot i jego pragnienia. Ta dyskursywna konstytucja ma miejsce przed , ja”, jest inwokacją, ja”. Mogę powiedzieć o sobie , ja” tylko w takich granicach, w jakich wcześniej się do mnie zwracano, i to zwracanie się do mnie uruchamia moje miejsce w mowie; dyskursywny warunek społecznego rozpoznania formułuje mnie jako podmiot. Teza Butler o niemożliwości pełnego rozpoznania rodzajowej tożsamości implikuje niezupełność i niestabilność podmiotowej formacji. Ale bez tego ,ja” jako cytatu mojego miejsca w mowie, bez mojego imienia, które mnie poprzedza, nie mogłabym mówić24. Ten pogląd wyraźnie nawiązuje do Freudowsko-Lacanowskiej koncepcji genezy rodzajowej tożsamości podmiotu w symbolicznym porządku.

„Rodzajowanie” czy nadawanie rodzaju [gendering] jest więc oznaczającą praktyką, w ramach której produkowane są podmiotowe tożsamości (w procesie powtarzanych cytatów uzyskują one postać stałych ontologicznych). Pojawia się tu pytanie: co dokładnie jest cytowane, jakie formuły czy konwencje?

Wypowiedziami czy cytatami powołującymi rodzaj osoby są r w chwili narodzin dziecka - takie interpelacje, jak „to jest dziewczynka” i „to jest chłopiec”25. To „nazwanie” Butler traktuje jako intencyjną wypowiedź i jako „inicjujące dokonanie” [initiatory performativej. Interpelacja ma „przechodni” [transitive] charakter, tylko inicjuje proces ku czemuś dalszemu, na przykład ku „dziewczynkowaniu” dziewczynki [girling the girl]. Chociaż to interpelacja jest tym wymuszającym terminem czy symboliczną mocą, która steruje uformowaniem cieleśnie powołanej do społecznego porządku kobiecości, to jednak „...to sama ‘dziewczynka’ jest tą, która jest bez- 2 3

1

L. AJthusser, Ideologie i aparaty ideologiczne państwa. Wskazówki dla poszukiwań. Wstęp B. Ponikowski, Warszawa 1983.

2

24 J. Butler, Bodies that Matter, op. cit., s. 225-26.

3

Ibidem, s. 232.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Obraz 4 (39) 168 169 Rozdział III. Wzlot i upadek Bohatera Polaków Panie, otom ja sługa dawny, grzes
50727 s 168 169 ROZDZIAŁ 6 168 W wykonywaniu swoich obowiązków nauczyciel korzysta z szeroki I usta
P5170154 158 Rozdział t styczną filozofię do podążania za nią i do rozpoczęcia procesu zadawania pyt
168 4. PODSTAWOWE OPERACJE TECHNOLOGICZNE MONTAŻUMontaż łożysk W TYM ROZDZIALE DOWIESZ SIĘ: ■ jakie
21820 P5170153 156 Rozdział s Na koniec może pojawić się i ten zarzut, że praca Battersby jest bardz
Główczewski „Między śmiesznością a komizmem” 168 Rozdział i Przełknął głośno, powiedział „op-pardą”
P1020278 168 Rozdział V zawsze, kiedy to tylko możliwe, warto zamiast atakować „z marszu", odwl
77724 P5170175 178 Rozdział 6 jako przyczyna i skutek jedno drugiego, jako jedno wcześniejsze od dru
P5170150 154 Rozdział 5 rzyli ją nie filozofowie-mężczy źni, lecz kobiety, zwłaszcza fllozofka Kant

więcej podobnych podstron