PA030045

PA030045



78 BUNT W TREBLINCE

pryczy ma scyzoryk. (Więźniom nie wolno było mieć ostrych noży ani scyzory. ków. Nasze noże miały zaokrąglone szpice.) Zdobyty scyzoryk naostrzyłem u stolarzy na ich osełce. Potem na pryczy wsadziłem go do ust i ssałem długo. Chciałem go w ten sposób zdezynfekować. Położyłem się na brzuchu i poprosi, lem Alfreda, aby ciął prosto w poprzek krzyża. Alfred nie miał odwagi pi®, prowadzić tego zabiegu. Wrzasnąłem: — Tnij, bo inaczej mnie rozstrzelają.

Wiedział, że mam rację. Drżącą ręką ujął scyzoryk i głęboko naciął ciało. Spod ostrza noża wytrysnęła śmierdząca, brązowoczarna ropa. Thidno było uwierzyć, że tak dużo ropy się tam zebrało. Prosiłem Alfreda, aby zrobił dren z gazy i wsadził do rany. Posłusznie spełnił moją prośbę. Wkrótce potem zasnąłem zmęczony przeżyciami wieczora. Ból zmalał. Nazajutrz temperatura spadła. Poszedłem do pracy z drenem w krzyżu. Pracowaliśmy przy ustawianiu nowego parkanu, przy obozie śmierci. Pracowałem przy kopaniu dołów do pali, które wsadzaliśmy w ziemię. Przy każdym poruszeniu czułem nieludzkie bóle, gdyż dren, który się znajdował w moim ciele, przy każdym ruchu głębią wsuwał się do rany. W tym okresie Sidow był na urlopie. Zastępował go esesman przezwany przez nas „Myszka”. Zauważył, że jestem inny niż zwykle. Stanął nade mną i obserwował moją pracę. Na drugi dzień po apelu, kiedyśmy stali całą naszą grupą komando „Thrnung” przy baraku, podszedł do mnie „Anioł śmierci" — Mitte. Spytał się: — Bisl du nicht gesund?is W odpowiedzi wyprostowałem się na baczność i mocnym głosem zaprzeczyłem. Do dzisiejszego dnia nie mogę zrozumieć, co było powodem, że bez żadnych zastrzeżeń przyjął moją odpowiedź. Odwrócił się ode mnie i odszedł. Nie zatrzymał mnie. Powróciłem wraz z resztą grupy do pracy. Tfego dnia starałem się pracować ze zdwojoną energią. W czasie pracy pytałem Kohena, czy uważa, że niebezpieczeństwo minęło i będę mógł wegetować dalej, czy też Niemiec mnie zlikwiduje. Ani Kohen, ani nikt inny nie mógł mi odpowiedzieć na dręczące mnie pytanie. Codziennie wychodziłem do pracy. Moje samopoczucie polepszyło się Temperatura spadła, a rana powoli się goiła.

Grecy

Na początku wiosny 1943 roku gwizd lokomotywy obwieścił nam przybyde nowego transportu. Z podstawionych wagonów wysypywał się trochę dziwny tłum. Przybysze mieli śniade twarze, kruczoczarne i kędzierzawe włosy, rozmawiali niezrozumiałym dla nas językiem. Na bagażach, które wynieśli z wn-

« Bisl du nicht gesund? (niem.) — czy jesteś niezdrów?

gonów, byty nalepki z napisem „Saloniki”. Lotem błyskawicy obiegła obóz wieść o przyjeździe Żydów greckich. Wśród przybyłych było wielu inteligentów, ludzi zamożnych, paru profesorów i docentów. Całą podróż odbyli wprawdzie w wagonach towarowych, ale w każdym jechało po kilkadziesiąt osób i, co dla nas było najdziwniejsze, wagony nie były ani zamknięte, ani zapieczętowane. Wszyscy byli przyzwoicie, elegancko ubrani. Wieźli ze sobą ogromne bagaże. Patrzyliśmy ze zdziwieniem na piękne dywany wschodnie, kobierce, kilimy. Zwracały powszechną uwagę ogromne zapasy żywności. Oprócz żywności Żydzi wieźli dużo zapasowej odzieży, różne sprzęty, cacka, drobiazgi. Wszyscy wysiedli z wagonu w zupełnym porządku i z całym spokojem. Piękne, wystrojone kobiety. Ładne dzieci. Mężczyźni poprawiali szczegóły swej eleganckiej garderoby. Przeszli spokojnie z peronu na plac transportowy. Mitte wynalazł trzech Greków władających językiem niemieckim i wyznaczył im stanowisko tłumaczy. Nikt z nich nie orientował się, dokąd przyjechali i jaki ich czeka los. Smutna rzeczywistość zajrzała im w oczy dopiero wówczas, kiedy szli nago do rzekomej kąpieli i spadły na nich niespodziewane razy, zadane przez Niemców przy okrzykach: — Schnell, schnell! A tymczasem nasze puste magazyny zapełniły się na nowo. Czego w nich teraz nie było! Nasze zapasy wzbogaciły się o suszoną baraninę, wielkie ilości oliwy, konserwy mięsne i rybne, sardynki, wina, doskonałe papierosy i wiele innych wyszukanych i rzadkich artykułów. Mitte i inni esesmani chodzili rozpromienieni. W przypływie zadowolenia klepali więźniów po ramionach i mówili, że skończyły się wreszcie dla obozu ciężkie czasy, że nie zaznamy już głodu i że takich transportów nadejdzie jeszcze wiele. Ich przewidywania okazały się słuszne. Do Treblinki trafiły w najbliższym czasie jeszcze trzy transporty z Żydami z Grecji. Powtarzała się stara śpiewka o kąpieli i dezynfekcji. O pracy i przeczekaniu wojny. Magazyny pęczniały, komory gazowe pochłaniały coraz to inne ofiary. Słupy ognia trawiły ciała męczenników. Myśmy pracowali z wytężeniem i wszystko było zdaniem esesmanów in Ordnung*6. Jako rekompensatę za ciężką pracę poczęto rozdzielać między więźniów po trzy papierosy dziennie. Myśmy dostawali wyroby drugiego gatunku. Pierwszy pozostawiony był wyłącznie dla niemieckiej załogi obozu. Trzeba tu dodać, że esesmani uważali się za ludzi pełnowartościowych, którym „Fuhrer” powierzył wypełnienie ciężkiej i odpowiedzialnej misji. Lubili na ten temat prowadzić dyskusje z komendantem, który nam potem o nich opowiadał. Mówili o wyższości rasy niemieckiej i narodu niemieckiego. O ich wysokiej kulturze i o poważnych zadaniach przy organizo-

In Ordnung (niem.) — w porządku.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
72239 PA030081 ISO BUNT W TREBLINCE dział, ma być zwrócony swej macierzystej organizacji. Thka była
PA030087 162 BUNT W TREBLINCE — A i w folwarku, razem z żandarmerią niemiecką nie mogliśmy przecież
45789 PA030051 90 BUNT W TREBLINCE „Kiwe” przerwał pracę wszystkich więźniów z wszystkich komand i k
PA030056 100 BUNT W TREBLINCE jako zasieki przeciwczołgowe. Na głos gwizdka esesmana wszyscy więźnio
PA030070 128 BUNT W TREBLINCE niemiecka żandarmeria, mógłbym być rozpoznany, a to groziło śmiercią r
PA030077 142 BUNT W TREBLINCE go57. Ze względu na fakt, że parzysta strona ulicy Natolińskiej przyle
17756 PA030038 66 BUNT W TREBLINCE nosili „Czerwoni” na tragach z baraków i z rewirsztuby dziesiątki
72024 PA030084 15* BUNT W TREBLINCE Płacząc, mówił dalej: — W raporcie było napisane, że Żydzi zabil
45974 PA030082 152 BUNT W TREBLINCE —    Nie wiem. Widząc, że nic od niego więcej nie
46475 PA030063 114 BUNT W TREBLINCE kulami żywnościowymi sklepie. Nie miałem przy sobie ani grosza.
71834 PA030075 138 BUNT W TREBLINCE dniach dowiedzieliśmy się, że wszyscy zostali rozstrzelani za mu

więcej podobnych podstron