PA030106

PA030106



200 ZAMIAST ZAKOŃCZENIA

zaret, ten dół, widzę rampę zbudowaną z drewna, gdzie sadzali starców, dzieci czy ludzi niedołężnych, i rozstrzeliwali. W dole płonął ogień, ognisko z samych trupów.

P. Ś.: Czy pana zdaniem można to w ogóle opisać, wyrzeźbić, namalować, tak jak to było?

S. W.: Nie można. To makabra, rzeźbić trupy. Zastanawiałem się, co przedstawić? Ludzi, którzy się duszą? Ludzi, którzy się palą? Ludzi, którzy zostali zasypani i jeszcze ręka brązowa wystaje? Gdy przyjechałem do Treblinki, właśnie zasypali lazaret. I wystawała spalona, czarna ręka. Tego przecież nie mogę wyrzeźbić. To byłaby profanacja, gdybym pokazał umarłych. To są rzeczy, które ja pamiętam, ale nie można ich odtworzyć, to jest zbyt makabryczne.

P. Ś.: Czy istnieje jakiś film, który przybliża się do prawdy tamtych czasów?

S. W.: Każdy film pokazuje coś innego, ale żaden nie oddaje tamtej rzeczywistości. Martin Gray przyjechał do Izraela ze swoim filmem. Prosił mnie, żebym coś powiedział. A co on sam wie, skoro tam nie był? Powiedziałem tylko: „Jestem szczęśliwy, że się pokazuje obraz tej tragedii”. Koniec. Nie mogłem powiedzieć, że to jest trafny obraz Treblinki, bo to nieprawda.

P. Ś.: Rzeźbienie wiąże się jakoś z pana historią rodzinną. Pan kontynuuje artystyczną tradycję ojca?

S. W.: Gdy przyjechaliśmy do Izraela w 1950 roku, było nam z początku bardzo ciężko. Pracowałem za niewielką zapłatą. Zacząłem więc malować dla pieniędzy. Mama się przestraszyła i powiedziała: „Nie dotykaj pędzla”. Bata się, że zostanę artystą i znowu pogrążymy się w niedostatku, w jakim żyliśmy przed wojną.

P. S.: Co pan, jako rzeźbiarz, myśli o pomnikach postawionych w Polsce ku czci pomordowanych Żydów?

S. W.: Najlepszy jest ten w Kazimierzu, zrobiony z kawałków starych macew. Ten pomnik ma w sobie wpisane pęknięcie, rozpad. Pomnik w Majdanku —potężny, ale zbyt wyrafinowany, zbyt estetyczny, on nie oddaje tragedii. Oddaje ją krematorium, które tam jest. Wielki jest pomnik w Treblince. Kamienie mówią za siebie, za wioski, za miasteczka, za miasta, za narody. Ale czy zauważył pan — wszystkie kamienie są ustawione na betonie. Nie na piachu, lecz na betonie. Dlaczego?    i

P. S.: Pewnie dlatego, by się nie zapadały.

S. W.: Otóż nie, na piachu nic się nie zapada; piach wspaniale trzyma. Lu- , dzie okoliczni kopali tam doły, szukając złota. To był powód. Do dzisiejszego dnia jeszcze tam kopią. Tam, gdzie jest las, znajdzie pan doły. Podobno chodzą z aparatami do wykrywania metali. Dlatego tam wszystko wokół zalesiono. Wcześniej lasu tam nie było. Parę rzadkich drzew po tej stronie, gdzie miesz-

tali Ukraińcy, a cały obóz miai mniej więcej półtora ha. To nic nie jest. I na tym małym terenie, w tak prymitywnym systemie zlikwidowano 875 tysięcy ludzi.

P. Ś.: Czy na tych ludzi, którzy byli tam esesmanami i nieżydowskimi komendantami, patrzyło się relatywnie — że są wśród nich lepsi i gorsi?

S. W.: Najgorsi byli esesmani. Dowódca naszego komanda był alkoholikiem. Niski, nie więcej niż metr pięćdziesiąt wzrostu. Chodził z nami do lasu i pil wódkę. Ukraińcy mu ją przynosili. Kładli czapkę, my wrzucaliśmy pieniądze i oni szli na wieś. Dla miejscowych chłopów to było eldorado, sprowadzali prostytutki z Warszawy, była wódka, najlepsze likiery. Jak Ukrainiec wziął od nas ciężką złotą kolię, to dostawał od chłopów więcej wódki. Za sto dolarów mieliśmy pól litra wódki, bochenek chleba, kilo, no, może pól kilo szynki. Nasz esesman byl pijany jak wracał, Lalka bit go po twarzy, ale strażnicy przy bramie nas nie rewidowali. To było nasze szczęście, bo za przyłapanie więźnia z pieniędzmi było rozstrzelanie. Nas nigdy nie sprawdzano. Ciekawa rzecz — Malach Mawet, anioł śmierci, jak myśmy go nazywali, parę razy też poszedł z nami. Żarł tam w lesie jak Świnia, bo w gruncie rzeczy Niemcy w obozowych koszarach może nie byli głodni, ale jedli skromnie. Ukraińcy nie mogli nas bić. Niemcy zabronili im tego, nie z powodów humanitarnych, ale żeby nie wymuszali od nas pieniędzy. I dlatego ukraiński strażnik mógł mnie zabić na rozkaz Niemca, ale bić mnie nie było mu wolno. Niemcy byli różni, nie wszyscy esesmani byli mordercami. Najgrosi byli Kiwe, Mitte, Frankenstein, Cep, jeszcze tam paru. Ci to wszystko organizowali. W drugim obozie, gdzie palono ludzi, też byt oddział esesmanów, ale myśmy ich nie znali. A reszta — chodzili, krzyczeli, żeby pracować.

P. S.: Co się stało potem z tymi esesmanami?

S. W.: Pod sąd poszli wszyscy. Mitte, ten największy bandyta, gdy skończyła się wojna, wrócił do szpitala, gdzie pracował jako sanitariusz, i stamtąd go wzięli pod sąd. On nie przypadkiem znalazł się w Treblince. Jeszcze w latach trzydziestych zajmował się likwidowaniem, gazowaniem nienormalnych.

P. Ś.: Gdyby pana zapytano o wybaczenie? Czy byłby pan w stanie komuś z nich wybaczyć to, co robili?

S. W.: Nie, nie mogę.

P. Ś.: Dlaczego nie?

S. W.: Można wybaczyć komuś, kto zrobił coś złego omyłkowo, ale nie komuś, kto robi! to z premedytacją i zadowoleniem. Choć to nie ci esesmani za wszystko odpowiadają. Tfen obóz stworzyli inteligentni ludzie, lekarze, inżynierowie, planiści.

P. Ś.: Mówi pan, że nie sposób wybaczyć winnym. Ale czy winni są tu konkretni ludzie, czy faszyzm, system, naród?


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
10500 PA030109 206 ZAMIAST ZAKOŃCZENIA P. Ś.: W filmie Michała Nekanda Trepki uderzy! mnie jeden fra
PA030107 hr ZAMIAST ZAKOŃCZENIA S. W: My oskarżamy cały naród. P. S.: Wina przeszła z ojców na dziec
78421 PA030105 198 ZAMIAST ZAKOŃCZENIA Potem wyrzeźbiłem ZESPÓŁ ARTURA GOLDA, tego znanego muzyka ka
skan0 ,10 Meajrfueje o pierwsi) jest on tym samym woskiem, co ten, który widzę, którego dotykam, kt
SDC14212 Rozdział 6 Zamiast zakończenia, czyli sprawdź swoje umiejętności •    Zasad)
Strona064 Zamiast zakończenia Zaprezentowane rozważania pozostawiają otwarcia na kwestie godne odręb
Skan 20.    Piekarski J.: Zamiast zakończenia: uwagi o relacji pedagogika społeczna
110 111 (3) CZĘŚĆ IV LIST DO... ZAMIAST ZAKOŃCZENIA
314 315 XII. ZAMIAST ZAKOŃCZENIA — PODSTAWOWE WARUNKI DALSZEGO ROZWOJU PEDAGOGIKI
liceum Zamiast iek Omówienie ten? Sf0 tAapY, wykresy,,lusb*fe^
DSC03564 (6) znaleziono grzebień z rożkowato zakończonymi okładzinami (ten sam typ co w warstwie IV
Zbigniew Herbert11 Literatura współczesna (1956-2006) 4.3.9 Zamiast zakończenia To, co zostało dotąd

więcej podobnych podstron