194 Lech Witkowski
policentryczność występuje, tara clustery zaangażowań generują nieuchronną osc>lację — tak więc kategoria ambiwalencji musi mieć tu zgoła kluczowe zastosowanie.
U Baudrillarda, z kręgu socjologii francuskiej, autora mającego zresztą autonomiczną pozycję postmodernistycznego filozofa i socjologa, także kategoria ambiwalencji funkcjonuje istotnie (choć pełni jej roli dotąd nie ogarniam). Mówiąc o tzw. ekonomii politycznej znaku
— semiologii jako specjalnym typie uwikłania kategorii znaku i problematyki znaczeń w kulturze w napięcia na styku system społeczny a władza — i analizując teorię ‘wartości użytkowej’ (wcześniej towarów, a potem i znaków jako podlegających utowarowieniu) — Baudrillard mówi o racjonalizacji jako o podstawowym ‘reduktorze’ ambiwalencji symbolicznej. Ambiwalencja symboliczna ma być zaprzeczeniem ideologii, dla niego bowiem ideologia jest uwikłana przede wszystkim w proces redukcji, materiał symboliczny podlega w niej wyabstrahowaniu w formę, tworzącą pozór zlikwidowania ambiwalencji. Teza szczególnie tu ważna to to, że ambiwalencja symboliczna zakorzeniona jest w bardzo specyficznym typie wymiany znaczeń w kulturze. Jeśli obieg znaczeń w kulturze dopuszcza ambiwalencję, to znaczy, że dopuszcza pewien typ wymiany, która nie jest reduktywna w sensie typowym_dla_ ideologizacji procesów_.oddziaływania7najcdnpstkijćzy grupy^spoieczne. Jednocześnie ważne jest tutaj zastrzeżenie, że owa ambiwalencja w kulturze nie oznacza w tym wypadku jedynie rozproszenia czy dopuszczenia wielości. W grę wchodzi przede wszystkim generowanie— napięcia,_ możliwością zakwestionowania oczywistości ‘wartości użytkowej znaku’, jak w swoim języku wyraza~tb~Baućffnfard. Wreszcie, w nawiązaniuUo koncepcji MacLuhana, pojawia się u niego także sugestia, iż wraz ze zniesieniem przeciwstawienia medium
— message pojawia się nowa sytuacja wymuszająca nowe myślenie o relacji między środkiem a przekazem w kategoriach nieredukowania wartości użytkowej symbolu do jednoznaczności, znoszącej napięcie ambiwalencji. Zapewne tu dopiero otwiera się pole do głębszej roboty analitycznej, dookreślającej, jakiego typu mechanizmy i cechy tej symbolicznej ambiwalencji mają wypełniać ten nowy typ wymiany w sferze znaku. Ta ważna praca pozostaje do wykonania.
Wstęp do Mertonowskiej wizji ambiwalencji socjologicznej
Wreszcie, w tej gamie przykładów związanych z ambiwalencją funkcjonującą w myśleniu socjologicznym, dochodzimy do najbardziej tu frapującego przykładu Mertona. Zacznijmy może od kwestii: jakie to elementy jego analizy sugerują możliwość szczególnych pożytków i zastosowań dla socjologii edukacji. We wspomnianej już pracy Merton usiłuje odnieść ambiwalencję do sytuacji pewnych typów ról — pokazuje ambiwalencję naukowców, lekarzy, przywódców. Jeśli rozpatrzyć ten trójkąt pod kątem splotu cech, w jakie kążda z tych ról jest uwikłana, to łatwo nasuwa się tu kolejny (nie wykonany dotąd) krok — pokazania ambiwalencji w sytuacji wypełniania roli nauczyciela. Ambiwalencja jest tu także pokazywana jako pewien typ doświadczenia, zakorzenionego i generowanego przez pewne relacje społeczne, sytuacje charakterystyczne dla pełnienia określonych ról społecznych. Mamy tu kilka przykładów. Po pierwsze, przykład miłości, jako przywiązania, uwiązania, zaślepienia, a z drugiej strony otwarcia przestrzeni emocji i przeżyć pozytywnych. Bardziej wymowny nawet jest tu wielokrotnie obecny u Mertona przykład relacji uczeń-mistrz: uczeń chcący przerosnąć mistrza, a jednocześnie samym uznaniem w nim mistrza uwikłany w relację zależności; zderzenie'zachwytu i uległości z potrzebą-autonomii — swoisty mechanizm charakterystyczny dla ambiwalencji uwiedzenia. Przykłady te pokazują, że możńaTdostrzegać specyficzny rodzaj doświadczeń, które stają się dla człowieka kluczowe, choć swym splotem rzutują na charakterystykę jego kondycji i zdolność do działania.
Merton próbuje definiować pole dla socjologicznej teorii ambiwalencji, w przeciwstawieniu tego zakresu zainteresowaniom psychologii. Psychologicznie ów puli in opposed directions, czyli to miotanie się między przeciwstawnymi biegunami emocjonalnymi staje się podstawowym przedmiotem zainteresowań, nat o mi ast zai n tereso w an i a socjologa lokują się zupełnie gdzie indziej. Dookreślając ten zakres zajmujący socjologa wypada przywołać trywialną skądinąd okoliczność, że człowiek jednocześnie jest uwikłany w różne.grupy odniesienia, ma różne statusy w nich i gra różne (czasami wzajemnie sprzeczne) role. Rzecz jednak w tym, że zdaniem Mertona najciekawsze owo incompatibility, wzajemne niedostosowanie oczekiwań,.którym musimy sprostać, jest wtedy, gdy~jeśt uwikłane w jedną i tą samą r.olę^Te trzy przykłady ról — uczonego, lekarza i przywódcy — wzięte każdy z osobna, to dla Mertona przykłady sytuacji, w której w jedną rolę są wmontowane wzajemnie sprzeczne oczekiwania normatywne. Pole ambiwalencji socjologicznej wyznacza