— Próbujesz zawiesić sobie na szyi moje majtki? - N.i widok jego oczu, które już zaczynały jarzyć się zieleni załamał mi się głos.
— Nie masz ich na sobie.
Zbliżył się do mnie wolnym krokiem i podniósł mnie z podłogi.
— Zapewniam cię, że z nikim nie było mi tak dobrze i że w łóżku nie musisz mi niczego udowadniać, ale tyl ko głupiec odrzuca taką propozycję. Nie mam stosow nych rekwizytów i nie wystarczy nam nocy na spełnienie wszystkich moich fantazji w związku z tobą, ale obiecuję ci jedno... - Jego głos stał się głębszy. - Kiedy rano odzys kasz zdolność myślenia, będziesz naprawdę zgorszona.
Bones powoli zaczął rozpinać guziki. Zafascynowana patrzyłam, jak spod tkaniny wyłania się coraz większy fragment kremowej skóry. Na końcu ściągnął z siebie koszulę, szarpnięciem oderwał oba rękawy, a następnie jednym z nich zawiązał mi oczy.
Kiedy ogarnęła mnie ciemność, zacisnęłam dłonie, aż paznokcie wbiły mi się w ciało. Bones pchnął mnie na łóżko i sprawnie uwolnił z ubrania.
Potem przymocował mi coś do nadgarstka, wyciągnął moje ramię na całą długość i przywiązał je do ramy łóżka. Po chwili to samo zrobił z drugą ręką.
- Nie szarp się — przykazał szeptem. — Nie są wystarczająco mocne, żeby cię utrzymać. Rozluźnij się. - Zaśmiał się cicho. - Pozwól mi pracować.
Skrępowana w ten sposób, mogłam jedynie po odgłosach zgadywać, co się dzieje w pokoju. Wydawało mi się, że Bones poszedł do łazienki i zaczął grzebać w szafkach, ale nie miałam pojęcia, po co. Mówiąc delikatnie, czułam
305