krewnymi, a nawet mogli być ze sobą skłóceni. Później, kiedy widziałem, jak stawia się nowe wioski, stało się dla mnie jasne, że o tym, kto ma korzystać z tego samego odoku, decydowała w pierwszym rzędzie przyjaźń, ponieważ ci ludzie wspólnie budowali swoje ogrodzenia i pomagali sobie także przy budowie chat. Współpracowali również przy stawianiu tej części zewnętrznego ogrodzenia, w której miał być ich wspólny odok. Ale takie przyjaźnie były kruche i nietrwałe. Kiedy wioskę Atuma opuszczono i zaczęto budować nową, bracia Atum i Jakuma sprzymierzyli się, postanawiając mieć wspólny odok, i odseparowali się od szwagra Atuma, Lomongina. Jednakże w ciągu dwóch tygodni stare urazy się odnowiły, a ponieważ budowa nie była jeszcze zbyt daleko posunięta, zawarto nowy sojusz i Jakuma — odgrodziwszy się od Atuma — połączył siły z Lomonginem. rywalem brata.
Jest rzeczą oczywistą, że z chwilą kiedy wioska zostanie zbudowana już na stałe, niewiele da się zmienić, można najwyżej opuścić swój dom, albo — jeżeli położenie zagrody na to pozwala — zamknąć dotychczasową furtkę i zrobić nową gdzie indziej. Sąsiedzi, których wzajemna przyjaźń wygasła, często stają się zaciętymi wrogami, czego wynikiem są pewne mało atrakcyjne osobliwości w wewnętrznej budowie wiosek. Na przykład: jeżeli odoki są tak niedogodnie małe, że nawet niscy, drobni Ikowie muszą się schylać przy wchodzeniu, to asaki wiodące na teren prywatny do zagród rodzinnych są jeszcze mniejsze. Przez niektóre przecisnąłem się z największym trudem, trzymając na skos ramiona, otwór bowiem był zbyt ciasny i niski, żebym mógł się wczołgać na boku lub na brzuchu. Kiedy Atum powiedział: „To w tym celu żebyśmy mieli czas przebić dzidą tego, kto się nam nie podoba”, wziąłem to za żart, ale wkrótce się prze-* konałem, że mówił jak najpoważniej. Niektóre odoki są zdradliwe i prowadzą do ślepych korytarzy, gdzie niepożądanego gościa można z łatwością schwytać w pułapkę zamykając za nim po prostu wejście. Inne odoki też kryją w sobie zasadzkę w postaci patyczków i gałązek, które łamiąc się i trzeszcząc ostrzegają o nadejściu przybysza, na długo zanim dotrze on do jakiegoś asaku. W miarę zbliżania się do asaku ryzyko rośnie i Atum w kilku miejscach musiał mnie ostrzec, gdzie kryją się zamaskowane i niewidoczne dla oka dzidy, sprytnie wetknięte w ogrodzenie albo w strzechę chaty i czy-
ZAGRODA JAKUMY