filozofią. Nakszbandija, Kadirija, Szazilija, Suchrawardija... Choć często było im nie po drodze z ortodoksyjnym islamem, zdobyły popularność w całym świecie islamskim od Senegalu po Indie. Co więcej, to właśnie dzięki sufim wiele plemion i narodów decydowało się na przyjęcie wiary w Allacha. Jedną z przyczyn było to, że sufizm tolerował wierzenia przedislamskie, czasami wręcz je adaptował. Stąd zachowany w wielu miejscach, między innymi na Kaukazie i w Azji Środkowej, kult świętych drzew, gór, kamieni, źródeł. Kiedyś oddawano tam cześć pogańskim bożkom, dziś prosi się świętych muzułmańskich, najczęściej sufickich, o wstawiennictwo. Ortodoksyjni muzułmanie, przede wszystkim salafici, uważają to za przejaw szirku (wielobóstwa) - najcięższego grzechu w islamie - sufi nie mają natomiast nic przeciwko takim praktykom.
Jeśli przyjrzeć się bliżej sufickiej filozofii i sufickim obrzędom, można tam znaleźć wiele analogii z takimi wielkimi religiami, jak buddyzm, chrześcijaństwo czy hinduizm, które przez wieki współistniały z islamem, wywierając na niego wpływ. Suficka jedność z Bogiem, popadanie w trans przypomina buddyjską nirwanę, a w życiu wielu bractw i rezygnacji przez ich członków z doczesnych dóbr i przyjemności dopatrzeć się można wpływów chrześcijańskich mnichów.
Sufizm pojawił się w Dagestanie już w średniowieczu. O tamtym okresie wiadomo jednak niewiele. Na arenę dziejów sufizm wchodzi dopiero na przełomie XVII i XIX wieku. W tym samym czasie, gdy na Kaukazie pojawili się rosyjscy żołnierze, których zadaniem było zhołdowanie tych niegościnnych gór carowi. Dagestańscy sufi z charyzmatycznym Muhammadem al-Jaragi na czele początkowo wzywali jedynie ludzi do przestrzegania nakazów religii. Niczym starotestamentowi prorocy, nakazywali mieszkańcom Dagestanu porzucenie grzechów i życie zgodnie z szarijatem. Gdyby nauczanie tych bożych szaleńców nie wyszło poza kwestie religijne, władza zapewne nie zwróciłaby na nich uwagi. Oni jednak zaczęli głosić, iż wszyscy muzułmanie są równi i że żaden prawowierny nie powinien żyć pod władzą giaurów. Na reakcję dagestańskich feu-dałów i władz rosyjskich nie trzeba było długo czekać. Rozpoczęły się bezwzględne prześladowania sufich, którzy wkrótce przyłączyli się do powstania dagestańskich i czeczeńskich górali przeciwko
miejscowym książątkom i Rosji, stając się ich duchowymi przywódcami. Synteza sufizmu oraz antykolonialnego i antyfeudalnego ruchu powstańczego kierowanego przez kolejnych imamów - Gazi -Muhammada, Hamzat-beka, wreszcie najsłynniejszego Szamila -była tak silna, iż mianem miurydów zaczęto określać wszystkich powstańców, a historycy nadali ruchowi nazwę miurydyzmu.
Odtąd sufi jako buntownicy stanowiący śmiertelne zagrożenie dla imperium trafili na rosyjską czarną listę. Nadgorliwi urzędnicy tak bardzo obawiali się sufizmu, że poddali represjom nawet pokojowo nastawionego czeczeńskiego szejcha Kunta-hadżi Kiszyjewa, który wbrew Szamilowi wzywał Czeczenów do zaprzestania walki i złożenia broni, aby uniknąć zagłady narodu.
Polityka represji wobec sufizmu nie skończyła się wraz z upadkiem caratu. Bolszewicy, gdy rozprawili się z białymi i umocnili swoją władzę na Kaukazie, złamali daną muzułmańskim liderom obietnicę respektowania szarijatu i przystąpili do bezwzględnych prześladowań. Meczety i szkoły koraniczne zamknięto lub przerobiono na muzea ateizmu, zakazano nauki arabskiego, duchownych islamskich rozstrzelano lub zesłano na Syberię. Na celowniku NKWD znaleźli się przede wszystkim szejchowie i miurydzi, których poddawano najbardziej okrutnym prześladowaniom. Sowietom nie udało się jednak wykorzenić w Dagestanie sufizmu, który zszedł do głębokiego podziemia. Ceną za przetrwanie była jednak jego degradacja, prymitywizacja, będąca nie tylko skutkiem palenia bibliotek z dziełami sufickich uczonych, zamknięcia znanych w całym świecie islamskim medres i wymordowania najwybitniejszych szejchów, ale także siedemdziesięcioletniej totalnej izolacji dagestańskich muzułmanów od świata islamu, zachodzących tam procesów, toczonych dyskusji teologicznych.
Osoby jako tako orientujące się w problematyce sufickiej w innych częściach świata kojarzą ten nurt w islamie z mistyką, wyrafinowaną filozofią, poezją. Sufizm w Dagestanie to tymczasem kwintesencja prostej, ludowej, bezrefleksyjnej wiary. Traktatami filozoficznymi i poezją nawet tam nie pachnie. Czemu się dziwić, skoro najważniejszy dagestański przywódca suficki, znany nam już Said Efendi, ledwo zna język arabski, a zanim został szejchem, był prostym wiejskim chłopakiem, który nie ukończył żadnej szkoły
125