533
DZIEC
muje rozmaite wartości z tego przedziału, a dzieje się tak z kilku przyczyn1. Po pierwsze, wysokość współczynnika odziedziczalności zależy od tego, czy w całkowitej wyjaśnianej wariancji uwzględnia się błąd pomiaru (tak zwany szum statystyczny), czy też się go pomija. Po drugie, zależy ona od tego, czy oszacowuje się wszystkie oddziaływania genów, czy tylko efekty addytywne - czyli te, które wywierają taki sam wpływ, niezależnie od pozostałych genów danej jednostki (innymi słowy, oddziaływanie genów odpowiedzialnych za cechy, które są przekazywane potomstwu w czystej postaci). Po trzecie, zależy od wyjściowego poziomu zmienności w badanej próbie - w próbach o jednorodnych warunkach środowiskowych uzyskuje się zwykle wysokie współczynniki odziedziczalności, a w próbach o zróżnicowanych środowiskach - niskie. Po czwarte, istotne jest to, w którym momencie życia danej jednostki mierzy się daną cechę. Na przykład wskaźnik odziedziczalności inteligencji wzrasta z wiekiem, a u ludzi starszych może nawet osiągać wartość 0,82. Zapomnij o naginającej się gałązce, pomyśl raczej: „Do licha, coraz bardziej upodabniam się do swoich rodziców!”
W twierdzeniu „wszystkie cechy są dziedziczne” jest bardzo niewiele przesady3. Określone cechy behawioralne, w oczywisty sposób uzależnione od treści, z jakimi jednostka styka się w domu rodzinnym lub w danej kulturze - na przykład to, jakim językiem się posługujemy, jaką religię wyznajemy, czy też do której partii politycznej należymy - nie są dziedziczne w nawet najmniejszym stopniu. Jednakże cechy behawioralne.będące przejawem pewnych uzdolnień i temperamentu - to, jak biegle posługujemy się językiem, jak bardzo jesteśmy religijni, liberalni czy konserwatywni - są dziedziczne. Inteligencja ogólna jest dziedziczna, podobnie jak pięć głównych czynników osobowości (zwanych „wielką piątką”): otwartość na doświadczenie, sumienność, ekstrawersja, ugodowość i neurotyczność. Dziedziczne okazują się również zaskakująco „szczegółowe” cechy, takie jak uzależnienie od nikotyny czy alkoholu, liczba godzin spędzanych przed telewizorem albo prawdopodobieństwo wzięcia rozwodu. Wreszcie, mamy przecież braci Mallifert (bohaterów dowcipu rysunkowego autorstwa Chasa Addamsa), spotykających się po latach w urzędzie patentowym, oraz podobne do nich postaci autentyczne -pary bliźniąt jednojajowych rozdzielonych tuż po urodzeniu, które dorastały osobno, a jednak okazują się do siebie zadziwiająco podobne: braci, którzy zostają dowódcami jednostek ochotniczej straży po-
Plomin i in., 2001.
McLeam iin., 1997; Plomin, Owen i McGuffin, 1994.
Bouchard, 1994; Bouchard i in., 1990; Bouchard, 1998; Loehlin, 1992; Lykken i in., 1992; Plomin, 1990; Plomin, 1994; Stromswold, 1998.