że jest komunikatem skierowanym w dwie strony: do samego autora oraz w różnym stopniu określonego audytorium. Pozwala to wypowiedź ujętą w formę dziennika przyrównać do solilokwium296. Tak jest z pewnością również z zapiskami Sierakowiaka, które zdecydowanie ciążą jednak w kierunku wypowiedzi intymnej, tworzonej przede wszystkim na potrzeby autokomunikacji. Świadczy o tym już choćby fakt, że Dawid nie dba w nich o spójność i komunikatywność, nie wyraża też nigdzie nadziei, że jego słowa zostaną przez kogoś odczytane. A pamiętajmy, że mamy do czynienia z erudytą, poliglotą, człowiekiem czytającym, piszącym i podejmującym się przekładów. To pozwala sądzić, że gdyby Dawidowi przede wszystkim lub w znacznym stopniu zależało na przekazie skierowanym do określonego odbiorcy, znaleźlibyśmy w jego dzienniku wykładniki tej intencji. Wydaje się jednak, że chłopiec pisze z innego powodu. Przede wszystkim sięgnięcie po pióro jest dla niego oczywistą praktyką życia codziennego. Świadczy o tym nie tylko dziennik, w którym znajdujemy sporo fragmentów dotyczących jego czytelniczych i pisarskich aktywności, lecz również zawarta w angielskim wydaniu zeszytów informacja o tym, iż po wojnie znaleziono także wiersze, opowiadania i inne notatki Sierakowiaka.
W diarystycznej praktyce Dawida wyraża się ciągle ponawiane przez niego, choć niesformułowane wprost, pytanie „kim jestem” i „czy w ogóle jestem”; przypomnijmy zacytowane w tytule podrozdziału zdanie: „Czyżbym już się zaczął wykańczać?”. Pisanie staje się formą walki z nieustannymi przemianami dotykającymi autora, które zmierzają w kierunku jego zniszczenia, unicestwienia i pozostają zupełnie poza jego wpływem. W tej sytuacji dla „człowieka słowa”, a za takiego uważam Sierakowiaka, jedynym, a zarazem oczywistym gestem obrony własnej podmiotowości, integralności psychicznej, poczucia zwartej tożsamości jest pisanie. Dawid „pisze siebie”, sam przed sobą potwierdzając własne istnienie, które ciągle przecież ulega zakwestionowaniu przez uporczywe dolegliwości fizyczne i świado-
296 Zob. M. Czermińska, Autobiograficzny trójkąt..., rozdz. „Rola odbiorcy w dzienniku intymnym”.
177