rtC uchybia przynajmniej niektórym z tych zasad. Jego krytykę zawierała tzw. petycja ^Lyń»ka, w której Uczni specjaliści - geofizycy, meteorolodzy i klimatolodzy - zaprotesto-^przcciwko nadużywaniu autorytetu nauki w forsowaniu koncepcji, według której kii-i zjcml zmienia fię głównie pod wpływem działalności człowieka, a ludzie są w stanie jpntrolowuć i powstrzymywać tempo tych zmian. Pojawia się dylemat, czy zagadnienie an-j popogcniczncgo ocieplenia klimatu ma być nadal dyskutowane - z uwzględnianiem yMzystkich zastrzeżeń i różnorodnych poglądów - co grozi perspektywą długotrwałych akademickich sporów, czy też istniejącą hipotezę należy uznać za podstawę do być może niezbędnych dla przyszłości działań. Faktem stała się społeczna świadomość, że wskutek globalnego ocieplenia mogą nastąpić daleko idące zmiany środowiska przyrodniczego, wśród : których podnoszenie się poziomu mórz i oceanów, pustynnienie i nasilenie katastrof,
I związanych ze zjawiskami atmosferycznymi, należą do najbardziej groźnych. Upowszechniły się różne, mniej lub bardziej realne, koncepcje zapobiegania ocieplaniu się klimatu. Istnieją propozycje rozwoju upraw roślin, wchłaniających dwutlenek węgla, rozwoju energetyki wykorzystującej odnawialne i „czyste” źródła energii i wielu innych działań, włącznie z „domowymi” sposobami ograniczania emisji C02. Powstała rozbudowana teoria i stratega powstrzymywania rozwoju efektu cieplarnianego (tab. 15.3). Można podziwiać skutecz-flość promocji tego rodzaju koncepcji, nie sposób jednak pominąć pytania o podstawy teo-i retyczne i o rzetelne uzasadnienie prognozy klimatycznej. Można także już sprawdzić, czy I zapowiadane od kilkudziesięciu lat ocieplenie rzeczywiście zachodzi i czy obserwowane < zmiany temperatury mają związek z emisją gazów cieplarnianych wskutek spalania paliw | kopalnych? Trzeba przyznać, że istnieją liczne wątpliwości w tym zakresie.
Po pierwsze - jak wskazują krytycy hipotezy globalnego ocieplenia - przypisuje się I zbyt wielką rolę wzrostowi koncentracji dwutlenku węgla w atmosferze. Gaz ten ustępu-I je pod względem właściwości cieplarnianych parze wodnej, która jest podstawowym regulatorem wymiany energii w atmosferze. Zawartość pary wodnej i związane z nią zachmurzenie mają decydujące znaczenie dla przychodów energii słonecznej, jak i dla emisji .promieniowania z powierzchni Ziemi. Tymczasem używane do prognoz klimatycznych numeryczne modele systemu klimatycznego są dość bezradne w ocenach obiegu wilgoci w. atmosferze. Na przykład, prognozy opadów są bardzo mało wiarygodne.
Po drugie - istnieją wątpliwości co do kierunku współoddziaływań między dwutlenkiem węgla i temperaturą na powierzchni Ziemi: koncentracja C02 i temperatura są niewątpliwie skorelowane, ale wzrost koncentracji może być zarówno przyczyną, jak i skutkiem ocieplenia. Ogrzewaj ące się oceany oddają po prostu rozpuszczony w ich wodach dwutlenek węgla do atmosfery. „Naturalne” ocieplenie, wywołane na przykład przez zmiany aktywności Słońca, może być jedną z przyczyn obserwowanego wzrostu zawartości dwutlenku węgla w atmosferze.
Po trzecie - przebieg zmian temperatury w ciągu ubiegłego stulecia, a szczególnie f rozkład geograficzny tych zmian, nie zgadza się z symulowanymi przez modele komputerowe zmianami temperatury, które „powinny być” największe w wysokich szerokość ciach geograficznych i następować równolegle ze zmianami C02. Wielkość obserwowa-i nego ocieplenia Ziemi (ok. 0,6° w ciągu stulecia) także zresztą bywa kwestionowana I 2 powodu możliwej niejednorodności danych pomiarowych.
po czwarte wreszcie - nadzieja, związana ze strategią powstrzymywania ocieplenia ..... 'atóbwe ograniczenie emisji C02 do atmosfery jest co najmniej wątpli-
309