nąjwięL
poety, zaczęły się potęgować. Rosła sława Trembeckiego jako
artysty okresu oświecenia w Polsce.
Dziś możemy powiedzieć, że wielki talent rymotwórczy Tretu (w (jak również jego zdolności intelektualne) został w znacznej mierzę nowany. Stało się tak na skutek nierzetelnego stosunku autora Soflu^m świata i własnego w nim miejsca. Zamiłowany czytelnik, wybitny erudyt- 'B chciał, czy nie był w stanie wypracować jakiegoś punktu oparcia w burzi^J świecie zmiennych koniunktur i dramatycznych wydarzeń. Poszczę ■111 wartości i idee były przezeń przyswajane z zewnątrz i na tym poprzestawał m I zadawał sobie trudu, może nie odczuwał takiej potrzeby, by przeżyć ■■ głęboko, tak żeby stawały się częścią jego własnej istoty, element tożsamości duchowej, składnikiem całościowego ideału życiowego i w ^ I nym sensie — czynnikiem wierności. Tam, gdzie brakuje wierności, nie I też walki. Toteż nie znajdziemy jej w biografii duchowej Trembeckiego. jS I idee i wartości traktuje się w gruncie rzeczy instrumentalnie, wówczas nj, I przeżywa się ich konfliktu, nie podejmuje się bolesnych czasem konfrontacji napierającej rzeczywistości z tym, co uznaje się za świat własny za ostoję moralną i filozoficzną. Rezygnacja jest wtedy pozbawiona jakiejkol! wiek oceny. Tam gdzie nie ma tego rodzaju walki, nie ma też w istocie I tragizmu. Biografia Trembeckiego nie jest tragiczna, nawet jeśli wiele w niej ^ rozpaczy i nadziei.
Niektóre fakty mogłyby świadczyć, że jest inaczej. Na powierzchni — by tak rzec — życia poety można przecież znaleźć wartości, o których wyżej mowa. Badaczy zastanawiała wierność Trembeckiego wobec króla. Nie opuścił go wszakże po jego detronizacji, udał się z nim na wygnanie. Zastanowienie budzi zresztą całość wzajemnych stosunków monarchy i jego szambelana. Jaj widzieliśmy, pełne były konfliktów, urazów, pretensji. W głębi duszy byli sobie obcy: Stanisław August — piękny, o wdzięku nieco kobiecym, delikatny i miękki, moderujący się w zachowaniu; Trembecki — świadomy swej siły fizycznej, umiejący zbratać się z każdą kompanią, skłonny do „wybitki i wypitki”, natura porywcza i zawadiacka. Kiedy czytamy ich korespondencję, widzimy wyraźnie nieprzekraczalną linię, jaka ich dzieliła. Trwali jednakże razem jak w niedopasowanym małżeństwie, znoszący się z niejakim trudem, ale mimo wszystko potrzebni sobie wzajemnie. Stanisław August starał się utrzymać Trembeckiego w stałej zależności. Spełniał jego prośby połowicznie; zaspokajał doraźne potrzeby szambelana, ale nie stwarzał mu warunków, aby on sam mógł się z nimi uporać, by usamodzielnił się finansowo. Trembecki walczył o to z uporem (taki właśnie sens miała w jego biografii walka), jednakże bezskutecznie. Nawiasem mówiąc, w przypadku Trembeckiego nie okazał się król dobrym mecenasem. Wierność poety wobec monarchy była wypadkową zewnętrznego przymusu i duchowej inercji, uzależnienia i przywiązania. Przypominała wierność psią (tak określił ją pół żartem sam Trembecki), i W świecie myśli najbardziej przywiązany był do dwóch idei: pansla-wizmu i libertynizmu. Panslawizm Trembeckiego miał konkretny wymiar
550