osobistym wyznaniu w liście do Jana Śniadeckiego: „KozuńuemH^ooechą] którą serce moje napełnione zostało, żem przecie do końca konstytucją doprowadził, dzielicie ze mną. Ja jeszcze jestem jak pijany” (11 maja).
Kolejną inicjatywą Kołłątaja było powołanie 10 maja Zgromadzenia Przyjaciół Konstytucji Rządowej, zwanego również Klubem Przyjaciół Konstytucji, którego został rzeczywistym kierownikiem. W dniu 17 maja otrzyma 1 nominację królewską na podkanclerstwo koronne. Droga do tego awansu była długa. Po śmierci Macieja Garnysza (początek października 1790) na wakujące miejsce zgłosili kandydaturę Kołłątaja obaj Potoccy, Czartoryscy i Stanisław Małachowski, lecz wobec sprzeciwu kanclerza, Jana Małachowskiego król nie zdobył się na pozytywną decyzję. „Wprawdzie — zwierzał się A. Debolemu — w talentach nie widzę, kto by przewyższał Kołłątaja między kompetytorami [tj. ubiegającymi się], ale ci kompetytorowie dla swoich celów czernią go jak mogą de vita et moribus. A najbardziej szkodzić mu usiłują tym, że on najwięcej pisał i gadał za sukcesją tronu, za podniesieniem stanu miejskiego, i jemu przypisują to wszystko w projekcie rządowym, co najbardziej walczy i ze zwyczajami i z przesądami panującymi u nas...” Sam zainteresowany nie zaniechał usilnych zabiegów, nagabując króla i marszałka sejmu, zwłaszcza że i w czasie następnego rozdawnictwa wakansów ministerialnych też został pominięty. Król był rzeczywiście w trudnej sytuacji, bo listopadowe sejmiki po wielu województwach zastrzegały, by Kołłątaj „do żadnych ministeriów ani do senatu przypuszczonym nie był”, także episkopat krajowy (łącznie z wpływowym biskupem Krasińskim, który uprzednio kandydaturę tę popierał) był przeciwny nominacji, mając w tym sprzymierzeńca w nuncjaturze. Widziano w Kołłątaju niebezpieczeństwo dla katolicyzmu, wynajdywano trudności natury formalnej. Mnożyły się ogniska niechęci i oskarżeń. Niemniej Stanisław August musiał podjąć decyzję pod naciskiem Klubu Przyjaciół Konstytucji wyrażonym podpisami 140 posłów. Nominatowi przypadło zatem prezesostwo asesorii, co oznaczało funkcję ministra sprawiedliwości. Z właściwym sobie dynamizmem poszerzył zakres swych czynności i wpływów w sejmie i rządzie, /I który coraz częściej kierował się jego wskazówkami, a marszałek Małachowski i uzależniał od niego swoje kroki. Był wszędzie.
Na posiedzeniu sejmu w dniu 28 czerwca wystąpił Kołłątaj w imieniu rządu z programem dalszych pilnych prac, określając konstytucję majową jako pierwszy krok polityczny. Tę „łagodną rewolucję” (termin już wcześniej przez niego użyty był zapożyczeniem od Gaetano Filangieriego: pacifica rivoluzione) należało poprzeć konstytucją porządkującą sprawy ekonomiczne. „W rządzie wolnym — mówił wówczas — jakiśmy sobie przypisali, nie dosyć jest mieć oświeconego ministra i Komisję Skarbową, trzeba do tego pomocy prawodawczej, trzeba do tego ustawy ekonomicznej, która by wszędzie poruszające przemysł ludzki złożyła sprężyny, jakie są: pewność własności, opieka dla pracy, pomoc w zakładach, porządek w użyciu pracy ludzkiej, sprzyjanie rolnictwu, ułatwienie handlu, nareszcie zaprowadzenie kunsztów i rzemiosł.’ Opracowanie tej konstytucji zlecono Michałowi Ossowskiemu, ekonomiście
578