Dr/cwo rhlrboHr
(chlebowiec)
100 gramów chleba pszennego zawiera 9 gramów białek, 0,5 grama tłuszczu, 1 gram cukru, 46 gramów skrobi. Oto dlaczego od niepamiętnych czasów, od 5000 lat z górą. człowiek uprawia jedno z głównych zbóż — pszenicę. Nie jest to dziełem przypadku. że autorzy powieści przygodowych lubią osadzać swych Robinsonów w krajach zwrotnikowych. Oprócz palm, które dają pożywne daktyle i orzechy kokosowe, rosną tam drzewa chlebowe — Artocar-pus z rodziny morwowatych.
Drzew tych jest dużo w wilgotnych lasach zwrotnikowych, w Indiach, na wyspach Molukkach i na Archipelagu Sundajskim.
Bezpośrednio, wprost z kory tych drzew, zwieszają się ogromne, zielone owoce wagi do 20 kg, długości 90 cm, a szerokości do 50 cm. Drzewo owocuje od listopada do sierpnia. Owoce drzewa chlebowego rozcina się na plastry i piecze bądź też kisi się je uprzednio w dołach. Otrzymuje się w ten sposób ciasto, z którego wyrabia się placuszki i inne potrawy, dodając masła lub mleka kokosowego albo soku pomarańczowego.
Na wyspie Tahiti z łyka drzewa chlebowego robią tkaniny; łodygi kwiatostanu używane są zamiast hubki i knotów; drewno daje budulec, kora — farby, a sok mleczny z domieszką masła kokosowego — klej. Wielkie, skórzaste liście zastępują papier, serwetki, talerze i nawet nakrycia głowy. Dużo jest roślin zwrotnikowych — jak palma daktylowa, kokosowa i inne — wszechstronnie użytkowanych przez mieszkańców tych stref.
Dobrze jest tam pod zwrotnikami, ale co mają robić naśladowcy Robinsona w lasach Północy? Poszukajmy tam roślin, które zastąpią chleb.
Nad wodą
No i cóż — powiecie — przeszliśmy las, nic nie znaleźliśmy, a teraz zatrzymaliśmy się nad zbiornikiem wody.
Przed nami spokojne jezioro o przezroczystej toni.
Gdzie będziemy szukać chleba? Pod wodą. Czy widzicie szerokie, okrągłe, błyszczące liście? Oto żaba usiadła na jednym z nich i nie tonie. Oto białe, na wpół rozwarte kwiaty grzybieni, czyli lilii wodnych.
Bierzemy długi kij z sękiem na końcu, zaczepiamy poniżej pęku liści i ciągniemy. Bardzo trudno to wyciągnąć! Nie bójcie się, to nie żmija plamista, to kłącze lilii, podwodna łodyga. Ciemne, zaokrąglone plamy na niej — to ślady obumarłych liści. Jakież długie są ogonki liści grzybieni, a elastyczne jak rurki gumowe! Łączą one podwodną łodygę z pływającymi na powierzchni wody owalnymi liśćmi. Błyszczące, połyskujące liście lilii wodnej pokryte są na wierzchu woskowym nalotem i nie przemakają w wodzie. Oberwane ogonki podnoszą się na powierzchnię i pływają. A dlaczego? To ciekawe. Obetnijmy kawałek ogonka i popatrzmy pod światło. Można zauważyć, że w wielu miejscach prześwieca.
Zanurzmy liść grzybienia pod wodę i mocno dmuchajmy w otwór łodyżki. Na powierzchni blaszki liścia zjawi się wtedy mnóstwo drobnych, błyszczących pęcherzyków powietrza. Na powierzchni liścia jest około 11 milionów drobniutkich otworków — szparek oddechowych. Można je zobaczyć pod mikroskopem na cienkim skrawku naskórka
Grzybień (lilia wodna)
25