168
Dopiero przebłagany i uspokojony, troszczy się ponownie o swych podopiecznych (Popko 1987, 74). Do wydzielonej części podziemi podążają również, za wyjątkiem władcy, wszyscy zmarli- Gorszy los w owej krainie czeka tylko tych, którzy odeszli gwałtownie i niespodziewanie. Stają się oni wówczas "duchami szkodzącymi" (Popko 1989, 130-132).
Dla stadium wczesnego neolitu środkowoeuropejskiego trudno dokonać podobnych obserwacji. Niemniej ślady telluryczności zachowały się w słownictwie indoeuropejskim oraz naddunajskiej plastyce antropomorficznej. Najstarsza terminologia łączy pod pojęciem "H.ues" znaczenia domu, grobu a także, poprzez "humus", płodnej części ziemi. Zmarli są lokowani w środowisku łączącym powyższe cechy symboliczne. Należą do obszaru, z którego do żywych docierają wpływy żywiołów ziemi i wody (Kowalski 1991, 32). Z czasu dominacji owych poglądów wywodzą się figurki kobiece zdobione ornamentyką meandrową, uznawane za wyobrażenia bogini Tellus Mater o cechach chtonicznych (Eliade 1966, 250-251).
Kontaminacja ziemi i wody jako środowiska śmierci, charakteryzuje mitologię Słowian. Model tanatologiczny jest w niej na tyle odrębny, iż można go przeciwstawić koncepcjom tradycji skandynawskiej. Wyjściowe przesłanie dla jego opisu zawiera myśl Aleksandra Brucknera o tym, że "nie ma u Słowian śladu germańskiej Walhalii" (Bruckner 1985, 259).
Życie pozagrobowe trwało w ciemnej i mglistej krainie podziemnej . Zmarli mieli przebywać w pobliżu miejsca pochówku i niekiedy powracać z "tamtego świata" dla strawy lub ogrzania przy ogniu (Pisarczyk 1978, 65-66; Tokarczyk 1986, 114-115). Przekazy pochodzące ze wschodniej słowiańszczyzny wskazują na powszechną, wyrażaną także przez władców, obawę przed ponurym losem duszy (Łowmiański 1986, 144-145).
Wyodrębniano grupę zmarłych, dla których owa przyszłość będzie szczególnie negatywna. Cierpią wszyscy ludzie odchodzący od żywych w sposób gwałtowny. Oblekają się w postać duchów szkodliwych, naznaczonych piętnem nieczystości (ibidem, 151).
Krainą cieni, zwaną wśród Słowian "nawie" lub "nije", władał Weles (Gieysztor 1982, 120). Źródła językoznawcze wskazuj? na związki jego imienia z duszami zmarłych i siłami chtonicznymi (np. litewskie "vele" - dusze zmarłych) (Łowmiański 1986, 109)' Welesa określa się także mianem patrona bogactwa, choć dyskusje wywołują opinie o jego opiekuńczych funkcjach wobec bydła domo' wego (ibidem, 106-108).
Dalsze informacje wnosi analiza słownictwa dotyczącego postrzegania świata. Słowiańskie "nebo", "niebo" jest co do pochodzenia identyczne z terminem "mgła", "obłok". Tymczasem niemieckie "Himmel" ("niebo") wywodzi się od wyrazu pierwotnie oznaczającego "sklepienie", "sufit" (Safarewicz 1986, 427). Również fińskie "taivas", estońskie "tevas", czyli ugrofińskie "niebo", przyjęło semantyczny zakres "sklepienia" (Suchocki 1990, 54) .
Mniej pewna jest etymologia słowa "deszcz". Według Sławskiego wywodzi się ona ze złożenia dus-dju, z pierwotnym znaczeniem "zły czas, zły dzień". Nie są natomiast przekonujące nawiązania do norweskiego i szwedzkiego (Sławski 1952-56, 145).
W językach germańskich "deszcz", jako opad atmosferyczny, nie posiada pejoratywnego sensu. Niemieckie "Regen" ("deszcz") bliskie jest formalnie indoeuropejskiemu pierwiastkowi "reg" -"władca" (Safarewicz 1988, 559). Przypuszczać więc można o przypisywaniu mu cech pozytywnych.
Wymienione terminy ugruntowują telluryczność wyobrażeń o śmierci w tradycji słowiańskiej. Model ten omówili obszerniej, i R. Tomiccy, rekonstruując ludową wizję świata. Dusze naturalnie zmarłych, chronią zasiane ziarna oraz roztaczają opiekę nad zbiorami przechowywanymi w spichlerzach. Dzięki temu, iż przebyły niezakłócenie wszystkie fazy cyklu kosmicznego, należą do sfery płodności, której głównym elementem i symbolem wśród społeczeństw rolniczych jest ziemia (Tomiccy 1975, 138-139).
Tracący przedwcześnie życie zatrzymują się jak gdyby w połowie drogi do ostatecznego spoczynku. Nieprzychylny los sprawia, że muszą trwać w stanie wiecznej potencjalności. Wskutek owego "niezaspokojenia" stają się istotami niebezpiecznymi, uszczuplając urodzaj pól oraz płodność kobiet (ibidem, 141).
Z dawnych wątków wierzeń powstały obrazy płanetników i demonów atmosferycznych. Istoty te personifikowały dusze osób zmarłych nagłą śmiercią, zamieszkujące pośród chmur (Pełka 1987, 67), co przybliża nam semantykę słowiańskiego "nieba". Były one zdolne do nękania ludzi, m.in. przez wywoływanie burz, gradobicia lub długotrwałej ulewy (ibidem, 76) . Te z kolei fakty wyjaśniają pejoratywny .sens "deszczu", kryjący się w etymologicz--nej interpretacji Sławskiego (Sławski 1952-56, 145). O obronę przeciw szkodzącym postaciom zwracano się do demonów domowych, związanych z ziemią oraz naturalną śmiercią (Tomiccy 1975, 130).
Zbliżamy się do rozstrzygnięcia problemu usytuowania percepcji sacrum wody w szerszym kontekście mitycznym. Zarysowane