ucieszą się ludzie, że tu się zebrali,
ludzie ubodzy, nawzajem nieznani, ci co nie wiedzą
jedni o drugich, jak tylko to, że ubrać się trzeba
jak na święto i iść, iść w głąb nocy,
samotnie, w zagubieniu, bez lampy i bez miłości.
To będzie zupełnie jak w tern życiu było. Ta sama
aleja:
I (w popołudnie jesienne) na zakręcie alei, tam, gdzie piękna droga schodzi trwożliwie jak kobieta zbierająca ostatnie kwiaty—słuchaj, dziecko,— spotkamy się, jak kiedyś, tu.
A ty zapomniałaś kolor tamtej swojej sukni, ale ja chwil szczęśliwych poznałem niewiele.
Ty będziesz ubrana w blady fiolet, piękny żalu!
Kwiaty twojego kapelusza będą smutne i małe
a ja nie będę wiedział ich nazwy: bo w mojem życiu
znałem
jeden tylko kwiat, niezabudkę, dziwne ziele,
co śpi w ciemnych dolinach, w kraju Zabawa w Chowane,
daleko, daleko. Tak serce, tak studnio! Jak w tern
życiu było.
I ścieżka cienista będzie tam, wilgotna od echa strumieni. I opowiem tobie
0 mieście na wodzie i o rabbim Bacharach
1 o nocach florenckich. I jeszcze tam stanie
walący się, niski mur, gdzie drzemał w żałobie zapach dawnych, dawnych deszczów i trędowata trawa zimna i tłusta, pryśnie szorstkiemi kwiatami na niemy potok.
przekład z Patryka De La Tour Du Pin
I
Aby gry tych wieczorów piękniejsze się staiy, czyż nie postanowiłem o zmierzchu porzucić głuchej latarni, w tłumie kruków pociemniałej, do gwiazdy, przypadkowej gwiazdy znów powrócić, tej, co własny swój połysk na puszcze rozsiewa?
Jakie szaleństwo, jeżeli idzie przez wąwozy nocy, jeżeli stąpa wśród milczącej grozy nocy, jeżeli ktoś go oprócz mnie spostrzega, jeżeli woła....
Ktoś schodził przełęczą, jakbym czyjś oddech ciężki i osłabły poczuł, tuż obok zgadywałem jego głowę wdzięczną, od wysp kraju ciemności powabniejsze oczy:
I skoro tylko w wichrze drzewa zakrzyczały, uciekłem, jego oczy obiegły mnie kołem i znów przyszły, i znowu z drzew szron padał biały... „To jest dziwna gra, ja tej gry pojąć nie zdołam”, powiedział, „ale żeby znać awanturnika swojej rozkoszy, dosyć jednego zawrotu, ten przechodzień nie zawsze ukazać się gotów, jeżeli jest, jak ptak, co niesie ogień, znika.”
43