TERESA lOiTIIIIIUOfi [86]
>d‘j fhys\v Najpełniejszy wykład pozytywnej filozofii życiowej, przeciw-stawionej światopoglądowi Fircyka, zarysowuje Aryst w scenie pierwszej aktu drugiego. Fircyk kwituje to jednak ironicznym spostrzeżeniem, że te poglądy sa zapożyczone i niezrealizowa-ne przez Arysta:
Śliczny morał i nie mniej piękny wzór człowieka!
Któż go to skoncypował, czy pan, czy Seneka?
(akt II, sc. 1)
tinysta. Istotnie, Aryst - hazardzista, zazdrośnik, człowiek smutny i ponury, gderliwy i nieobliczalny dziwak miotany namiętnościami - w najmniejszym stopniu nie wciela w życie stoickich zasad. Poznane niegdyś, może w zakonnej szkole, pozostały w jego ieffśh>«. pamięci, ale przestały być moralną busolą. Przeciwnie, odwołując się wielokrotnie do tego, co naturalne w świecie i człowieku, Aryst sam uwikłany jest w sprzeczności, pozbawiony wewnętrznej równowagi, targany niepokojem. Usiłuje w sposób racjonalny panować nad biegiem wydarzeń, ale staje się również obiektem zabawy i manipulacji. Mimo całkiem odmiennej sytuacji życiowej, mimo wejścia w rolę statecznego ziemianina, Aryst ma. wiele wspólnego ie swym.przyjacielem. Z pewnością nie jest to „z starożytnego jeszcze człowiek świata” (akt II, sc. 2); to również fircyk, który już się wyszumiał, zdobył pozycję w święcie i ustatkował, choć nie wyzbył się swobodnego stylu bycia i wolnomyślnych poglądów.
A bohater tytułowy? Bezpośrednia charakterystyka w wypo-jor f wiedziach Świstaka i Arysta oraz własne słowa i zachowanie Fircyka budują postać wyrazistą i plastycznie zarysowaną6. Młodzieniec pochodzący z rodziny „o zacnym imieniu”, używający tytułu starościca, jest całkowitym zaprzeczeniem utrwa-lonych tradycją postaw i przekonań: „hulanki, parady / Gry, i o.X! uczty, bale, tańce, umizgi, biesiady...” (akt I, sc. 1) są żywiołem tego „wietrznika”, który „się nadstawia”, „puszy”, „pstry cały, gdyby ogon pawia”. Jest on „trochę szulerem” (akt I, sc. 1), którego „właściwym humorem” jest być „obcesowym, natrętnym, hożym, żartobliwym” (akt I, sc. 4), żartować i drwić, „żyć wesoło, a potem gdy można, rozumnie” (akt I, sc. 5). W oczach Arysta to „hulaka, trzpiot, libertyn” (akt III, sc. 11). Swoją sytu-