TERESA KOSTKIEWICZOWA [84]
Albo hordy tatarskie wpadały nas łupić -Koniec końcem interes, żeby się z nim upić.
Bodaj miasta stołeczne! U nas na tym dosyć Nie wypchnąć gdy kto przyjdzie, ale na co prosić?
(akt II, sc. 2)
> Dokonuje się tu przeciwstawienie dawnego obyczaju dworów szlacheckich (z charakterystycznym sytuowaniem wszystkich wydarzeń w perspektywie polityczno-woiennei) i sposobu bycia miejskiego, w którym obowiązuje interesowna powściągliwość i brak zaangażowania w kontaktach z ludźmi.
Jeszcze jedną perspektywę widzenia wsi odnajdujemy w akcie trzecim. Okazuje się bowiem, że rzekomo respektujący staropolskie normy gościnności Aryst w innych dziedzinach bardziej ulega modzie, urządza na przykład „naturalny” park angielski, zmieniając pejzaż okolicy. Owa „natura", do której wielokrotnie odwołuje się Aryst, jest tu jakby sparodiowana, poddana przekształceniom sprawiającym, iż - podobnie jak działania ludzi — staje się terenem groźnych sideł i pułapek. Oto jak ją opisuje służący Arysta, Pustak:
Przywidziało się panu z natury brać wzory:
Kazał pokopać wilcze jamy, lisie nory...
Drzewo zwalać umyślnie, siać chwasty i zielska...
Miała to fantazyja być niby angielska —
Ścieżki tak kręte, że człek chodzi jak w zawrocie...
(akt III, sc. 2)
W analizach komedii Zabłockiego zwraca się zazwyczaj uwagę przede wszystkim na - centralną i ważną - tytułową postać Fir-ęyka. Warto jednak przyjrzeć się również Arystowi. Jego charakterystykę bezpośrednią zawierają przede wszystkim wypowiedzi Pustaka. Dostrzega on w swym panu — trochę niekonsekwentnie - stałe przymioty poczciwego szlachcica, ale także cechy całkowicie sprzeczne z tym tradycyjnym wzorcem. Zdaniem Pustaka, Arysta należy więc „czcić i kochać”, bo cechuje go:
Punkt honoru prawdziwe, poczciwość niepróżna, Przyjaźń grzeczna, powolna, stateczna, usłużna;