ponoć przychodziła mu „z wielką trudnością | wielkim kosztem zdrowia”. Mimo to ukończył gimnazjum w 1816 roku i wstąpił na Uniwersytet Wileński. Początkowo studiował na Wydziale Literatury i Sztuk Wyzwolonych, następnie uczestniczył w zajęciach Wydziału Prawa i Nauk Moralnych. W 1818 roku ukończył uniwersytet i rozpoczął pracę w sądownictwie — został pomocnikiem sekretarza Wileńskiego Sądu Grodzkiego. Dawał sobie radę widać nieźle, jako że w 1824 roku awansował na regenta Wileńskiego Sądu Ziemskiego, zaś na sejmiku gubernialnym (1827) został obrany asesorem — sędzią Sądu Głównego Wileńskiego. Towiański rychło jednak zrezygnował z kariery urzędniczej i wystąpił z sądownictwa. Bo oto 11 maja 1828 roku w wileńskim kościele Bernardynów doznał ponoć iluminacji — została mu objawiona jego misja. Poczuł się odtąd prorokiem i mężem bożym. Nie była to, dodajmy, w XIX wieku konwersja odosobniona. O jednej z takich konwersji — dotyczącej twórcy sekty socjalisty czno-religi jnej, której nie brakło wyznawców — wspominał Sainte-Beuve następującymi słowy: „Znałem (Piotra) Leroux jako człowieka dystyngowanego, lecz od tego czasu bardzo zeszedł na psy. On został (bogiem, a ja bibliotekarzem. Każdy z nas obrał inny zawód” (Mes poisons).
Onego roku miał tedy Andrzej Towiański zobaczyć „po raz pierwszy w duchu całą Sprawę, do zrobienia której na ziemię jest zesłany” *. Spłynęła nań światłość „z wyżej”. Jakże bym — powiadał, dając upust swojej skromności — „ciemny z siebie proch i wśród ciemności, które ziemię ogarnęły... mógł bez tej pochodni tra-
począt-S. Pi-Lwów
» Dominika Iwanowskiego Ważniejsze chwile kóuj misji Andrzeja Towiańskieao cvt w(» 1922. f. i «a°kł Witkiewicza. Studia i szkice,
fić do celu naznaczonego" 1 2. Towiański miał wówczas poznać od razu „całą Sprawę". Ale czy zbliżył się do niej wcześniej? Niestety, nie dysponujemy w tym względzie dostatecznym materiałem. Sam Towiański nie wspomina ani o swoich młodzieńczych spotkaniach, ani o swoich lekturach. Być może, iż czytywał mistyczne teksty Swedenborga i Saint-Martina. O Swe-denborgiańskich lekturach pisze wszak Słowacki w Godzinie myśli („Na księgach Swedenborga budowali gmachy...”), a przecież Towiański znajdował się przez pewien czas pod przemożnym wpływem Józefa Bćcu, brata ojczyma poety. Żywa też była podówczas na Litwie legenda o „Królu Nowego Jeruzalem” — Tadeuszu Leszczyc Grabiance. Wraz z postępami masonerii 8 rozwijała się znajomość dzieł Saint-Martina i innych iluministów. Jaki był jednak ich udział w biografii duchowej Towiańskiego, pozostaje sprawą nie wyjaśnioną. Jedyna pamiętnikarska relacja o zrębach „nowej nauki” cierpi — jak się wydaje — na pewną modernizację. Mamy tu na myśli fragmenty pamiętnika E. T. Massalskiego z lat 1821—18244, gdzie autor referując nauki młodego Towiańskiego, wspomina o metempsychozie, reintegracji i ko-smogonii, lecz zdawkowa ich prezentacja nie pozwala na wyraziste określenie genealogii tych idei. Nie 'wiemy też, czy i w jakim stopniu
13
* W. Mickiewicz: Współudział Adama Mickiewicza w sprawie Andrzeja Towiańskiego, t. II, Paryż 1877, s. 134.
„Cokolwiek tylko dostojniejszego — wspomina Ignacy Chodźko — po całej Litwie liczyć się mogło (prócz Żydów), wszystko to się ubiegało o chlubne na ten czas imię masona, a które wszakże niezbyt łatwo się otrzymywało", cyt. wg S. Małachowski-Łęp i ck i: Wolnomularstwo w Wielkim Księstwie Litewskim, Wilno 1930, s. 157.
4 Zob. H. Mościcki: Z filareckiego świata, zbiór wspomnień z lat 1816—1824, Warszawa 1924, s. 272 —274.