Obraz8 (54)

Obraz8 (54)



120 Emile M. Cioran

Mistyka, muzyka i erotyzm: granice, na których spełnia się nasze pragnienie nieskończoności.

Pragnienie ciała: materialne doznanie muzyki.

Pytanie, które stawia muzyka: czy nie istnieje w człowieku nieświadoma wola bycia nieszczęśliwym... obawa przed byciem powierzchownym w szczęściu.

Tajemne pragnienie w melancholii: umrzeć pod pogodnym niebem. Dlaczego zapomniane melodie powracają do nas w melancholii? Czy jedynie po to, byśmy mogli docenić wszystko, co w nas umarło? Czy melancholia nie budzi wspomnienia miejsc, w których żyliśmy szczęśliwi, w których przeczuwaliśmy, że moglibyśmy tacy być? Słodka trucizna melancholii...

Kto nigdy nie pragnął zniszczyć muzyki, ten nigdy jej nie kochał...

Rozpacz: negatywna forma entuzjazmu.

Nauczcie się kochać nieusprawiedliwione postawy, niewytłumaczalne gesty, bezpodstawne działania, absurdalny zapał... Nie poszukujcie początku rzeczy, przyczyny, motywu. Niech oddanie wyłoni się z samoistnego poświęcenia, poza radością i cierpieniem. Im mniej możecie usprawiedliwić jakieś działanie, tym bardziej jest ono szlachetne i czyste. Absurdalny akt jest wyrazem najwyższej wolności. O ile absurd nie jest jej granicą...

Niemal wszyscy ludzie pracują dla jakiejś rzeczy, rozpoczynając od czegoś, niemal wszyscy realizują swe życie w czasie. Absurdalny gest nie ma początku, ponieważ jest nieumoty wowany i nie ma celu, ponieważ do niczego nie zmierza.

Czy absurd nie jest tym, co ocala wolność na tym świecie?

Od tysięcy lat duch ludzki pracuje na przekór absurdowi, od tysięcy lat człowiek ukrywa swój lęk przed wolnością w swym kulcie praw. Czy cała kultura nie jest jedynie tchórzostwem?

Konieczność opłakiwania tego wszystkiego, czego nie przeżyliśmy, pragnienie wylania łez na myśl o wszystkich dławionych uśmiechach, dążenie da samozniszczenia, za to, że utraciło się tyle szczęścia, entuzjazm dla istnienia i żal, że się w nim nie zniknęło, daremność wszystkich chwil, w których nie było się przepełnionym wspaniałomyślnością Boga, bóg, który umiera we łzach miłości...

W godzinach, w których jesteśmy początkiem i końcem.

Ach, jak wieczności toczą się w nieskończonych łzach...

Krople nieskończoności...

Granice ekstazy: uważać się jedynie za Boga...

Boskość we łzach...

Niech każdy żyje tak, jak gdyby był bogiem, niech każdy odda się mitowi swej własnej boskości. Czy nieskończoność nie jest naszym obramowaniem, a muzyka — naszą temperaturą? Czy nie mierzymy wszystkiego miarą promieni i dźwięków? Czy nasze wibracje nie dławią nas tak, jak nasze tajemne pieśni i ostateczne melodie?

Te wszystkie chwile zalewu światła, te wyjątkowe i niezapomniane chwile, w których z pogardą i poczuciem wyższości wymijamy czas — czym innym mogą nas uczynić, jeśli nie bogami? Czy nie doświadczaliście samych siebie, bracia, jako ostatnich, ostatecznych, dokonanych? (Izy wasze oczy nie są nigdy otwarte ku waszym wewnętrz-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
22091 Obraz8 (54) 120 Emile M. Cioran Mistyka, muzyka i erotyzm: granice, na których spełnia się na
Obraz8 (54) 120 Emile M. Cioran Mistyka, muzyka i erotyzm: granice, na których spełnia się nasze pr
15907 Obraz6 (54) 116 Emile M. Cioran jego wdzięk bliższy ziemi niż niebu. Ale zawieszony czar zabu
Obraz5 (54) 114 Emile M. Cioran światła wieczności. Od Mozarta nauczyć się możemy tego, na czym pol
Obraz9 (73) 82 Emile M. Cioran się nie uda, kobiety, muzyka i choroba będą kolejnymi sposobnościami
Obraz3 (33) 170 Emile M. Cioran kolumny, sklepienia, nasza materia rozdęła się, uderzona dźwiękiem,
Obraz2 (142) 30 Emile M. Cioran porównując je bez przerwy z cierpieniami Chrystusa. Cóż jednak zrob
Obraz3 (140) 32 Emile M. Cioran i czyni świętego, w miejscu jego złudzeń otwiera rany i zakaża je g
Obraz4 (140) 34 Emile M. Cioran wnętrznemu przeznaczeniu. Pycha ta znika u tych, których życie stan
Obraz5 (126) 36 Emile M. Cioran odczuwać i uświadamiać sobie trwałości i ciągłości „ja”, ponad ewol
Obraz8 (128) 42 Emile M. Cioran w stanie muzycznej ekstazy zlanie się w jedność i rozkład umożliwia

więcej podobnych podstron