FILOZOFIA NA ZA<
244
Sr
288 Klacze niosące mnie, dokąd zapragnie me serce, popędziły, gdy wadziły mnie do słynnej drogi boga i powiodły nią, |drogą,| która wiedzącego' męża prowadzi przez wszystkie miasta. Tą drogą byłem niesiony, gdyż nią wiodły mnie roztropne konie, ze wszech sił ciągnąc wóz, a dziewice wskazywały drogę. Oś w piastach, płonąc, wydała dźwięk piszczałki, ściskana z obu stron przez toczone koła, kiedy córki Słońca pospieszyły, aby mi towarzyszyć, opuściwszy sale Nocy, wychodząc na światło i zrzucając.' rękoma zasłony z głów.
Są tam bramy ścieżek Nocy i Dnia, otoczone przez nadproże i kamienny próg. One zaś, wysoko w powietrzu, są uwięzione za wielkimi drzwiami, a sroga Sprawiedliwość trzyma przemienne rygle. Ją to miękkimi słowy łagodnie i zręcznie przekonały dziewice, by chyżo usunęła z bram zaczo-powaną zasuwę. Powstała ogromna czeluść, gdy brama się rozwarła, wprawiając w ruch spiżowe trzpienie zawiasów mocowanych czopami i klinami. Wprost przez nią dziewice powiodły drogą wóz oraz rumaki.
Bogini powitała mnie uprzejmie, biorąc mą prawą rękę w swoją, i takie skierowała do mnie słowa: „Młodzieńcze, przybyły do mego domu wraz z nieśmiertelnymi woźnicami i klaczami, które cię wiodą, wi»aj. Nie zły los dę wysłał, byś wędrował tą drogą - zaprawdę z dala leży od ludzkich ścieżek - ale słuszność i sprawiedliwość. Trzeba, byś poznał wszystko, zarówno niewzruszone serce dobrze zaokrąglonej prawdy, jak i mniemania śmiertelnych, na których nie można rzeczywiście polegać. Mimo to winieneś je poznać - jak to, w co się wierzy, musiałoby być rzeczywiście, przenikając wszystko na wskroś*.
Parmenides zapewnia tu przede wszystkim, żc posiadł wiedzę niedostępną zwykłym śmiertelnikom. Posługuje się ekspresyjnymi motywami zaczerpniętymi najczęściej z Homera i Hczjoda oraz stosownym metrum i dykcją. Według niektórych badaczy, podróż do bogini przypomina magiczne wędrówki szamanów. Dowody szamanistycznych kultów w Grecji budzą jeanak, jak już pisaliśmy, spore wątpliwości. Dla Sekstusa - a za nim dla wielu współczesnych uczonych - podróż jest alegorią oświecenia, przejściem z niewiedzy Nocy do świadomości Światła. Ale Parmenides wyrusza przecież już w blasku światła, jak przystoi „wiedzącemu". Najważniejszymi elementami prologu są raczej przeszkoda, którą należy pokonać, oraz.cel podróży. Poza opisem rydwanu i jego ruchu na nich skupia się uwaga Parmenidcsa. Pragnie on opuścić znajomy świat codziennego doświadczenia, w którym noc następuje po dniu, a przemianą rządzi prawo lub „sprawiedliwość", z czym zgodziłby się Anaksy-rnąnder—{LlOJ./ Wyrusza w drogę wiodącą do transcendentnego poznania I zarówno niezmiennej prawdy, jak i mniemań śmiertelnych. Nie mniej ważne są \ jego słowa o przeszkodzie stojącej na drodze do tego celu. Brama ucieczki od mniemań śmiertelnych przeraża, ale ulega „łagodnej namowie".
Bramy Dnia i Nocy oraz motyw boskiego oświecenia, ukształtowane na podstawie Teogonii Hczjoda, dobrze oddają zarówno przepaść istniejącą, zdaniem Parmenidesa, pomiędzy racjonalnym badaniem a zwykłym ludzkim rozumieniem, jak i niezwykłe wnioski objawione mu przez jego własny rozum'10. Religijne objawienie sugeruje wielką powagę filozofii i odwołanie się do autorytetu. Tego autorytetu nie trzeba jednak przyjmować bezkrytycznie, skoro bogini mówi później: „Rozumem osądź wypowiedziane przeze mnie wywołujące spór odparcie" (294).
J“ Por. w obu kwestiach fragmenty Hcraklita, np. 205. 206, 210.
289 Fr. 5, Proklos, In Parm. I, s. 708, 16 Cousin:
...£uvóv óć poi ćotiv
ÓJiTto0cv ap^upai* róOi yap naAiv i^opai abOię.
289 Skąd wyruszam, jest wspólne; tam bowiem stale będę powracał.
Urywek ten z powodzeniem mógł się znajdować po fragmencie 288 i bezpośrednio przed 291. Jest tak w każdym razie, jeżeli zdanie mówi, że wszystkie dowody z fragmentów 29&-299 opierają się na wyborze przedstawionym w urywku 291, wyborze będącym ich wspólną podstawą (por. 291) M.
Z fr. 289 można porównać zdanie Hcraklita - 290 Fr. 103, Poriiriusz, In Wadem XIV, 200:, ;in*óv <ipxn kcó nćpaę tn\ kukAoju (.Początek i koniec sa w kole wspólne"). Choć jednak' Parmenides mówi o „dobrze zaokrąglonej prawdzie", nie musi to oznaczać, że jego własna myśl jest kolista. " - -------
PRAWDA
I. Wybór
291 Fr. 2, Proklos, In Tim. I, 345, 18; Simpłikios, In Phys. 116, 28 (w. 3-8): ei ó’ dy’ ey<i)v cpć<i>, KÓpioai óc ob jji>0ov ÓKOuoaę, aitrep óóoi pouvai ÓiOynóę eioi vorjoai-
ą |jcv dtuoę ćotiv Tę.Kai&ę ou* ^otl PH clvai,_______.
ttciOouę eon KĆAcuOoę ('AXi)6ctty yap ónr^óci),
S ą ó' cóę ouk ćotiv tc Kai ilx; xpewv ćoti pf) eivai, xf)v ót^ toi (JipaCw 7iava7tcu0ća ćppcv dioptrów outc yap av yyoirję tó yc pf) ćóv (ou yap avooTÓv) outc <|>pdoat<;.
291 Chodźże więc, powiem ci - a usłyszawszy tę opowieść, weźmiesz ją -jakie jedyne można pomyśleć drogi badania. Pierwsza z nich, że jest i nie może być, że nie jest, to ścieżka Namowy (towarzyszy bowiem Prawdzie).