P1080624 (3)

P1080624 (3)



100


nie da się oddzielić od jego gera żaden krok myj


-Odkrywając wBBSiit^

■    jodrywa się od )SSiT U

pierwsza możliwość usytuowania fenomenologu    &

i realizmu, pod warunkiem oddzielenia tych pojęć^d ^idctC


od jego opisu, ani od jego cenPł, 'ślenia nie odrywa sip    u

znaczenia.

Twierdząc, że świat zewnętrzny istnieje tylko dla myśli Ja nie chciał zapewne zaprzeczać danym naszego codziennego czenia, ale tylko odkryć ich znaczenie. Odrzuca on wszelką " miarę umysłu i rzeczy: umysł okazuje się punktem cH dej rzeczywistości, która nawet w swoich najsurowszych przejaw odpowiada na jego pytania; pytania niewyrażone, ale które analiz 1 transcendentalna wydobywa pod nazwą warunków albo form apriori 1 świadomości. Stwierdzając uprzedniość umysłu wobec rzeczy ahzm jest, koniec końców, doktryną ludzkiej godności.

Ale ta godność, na mocy której człowiek nie mógłby zająć miejsca pomiędzy rzeczami, niezależnie od wszelkich relacji, jakie go z nimi wiążą, określa się przez rozum. Rozum odgrywa,tii-centralną-fo^ | nie tylko jako narzędzie zaspokajania ludzkiej ciekawościldostarczą^ ■ ma gwarancji pewności, ale jako władza w pewien sposób umieszeza^ fl jąca człowieka poza nim samym. Jeśli realizm stwierdza zewnętoiość świata w stosunku do człowieka, to można by powiedzieć, że idealizm^ stwierdza zewnętrzność człowieka w stosunku do siebie. Dlatego idealizm nieuchronnie skłania się do szukania w myśleniu naukowym autentycznego związku umysłu z bytem, bo nauka chroni absolutną zewnętrzność człowieka w stosunku do niego samego. Uczony umieszcza się bowiem na zewnątrz rzeczywistości, którą bada. Względem tego co najbardziej wewnętrznie z nim samym związane, jak jego dało czy jego namiętności, przyjmuje postawę obserwatora nieanga-żującego się w wydarzenia, na które kieruje swój wzrok. Zachowuje możność wycofania się. Paradoksalne! Idealizm, który wychodził od człowieka, zawsze potrzebował - nawet w swych empirystycznych przejawach - jakiejś zasady a priori, bez której człowiek może rozumieć świat, lecz nie może rozumieć siebie. Zakładał zawsze rozum, w mocnym znaczeniu terminu, nie tylko jako „zasadę” wytworzoną przez doświadczenie dla doświadczenia, ale jako zasadę wznoszenia dę, ruchu „rozumowania , wstępowania. Idealizm jest z gruntu platoński i kartegański: punkt wyjścia mieści się w człowieku, ale człowiek panuje nad sobą o tyle, o ile sam odnosi się do idei doskona-łov.i, która, chociaż znajduje się w człowieku, chociaż ma dla niego

^ DO EGZYSTENCJI

aczenie, pozwala mu wyjść z immanencji jego znaczema^N ten ^broSany dowód óntologiczny określa transcendencję i po-kamieniem węgielnym idealizmu.    .

W filozofii Heideggera brakuje rozumu w tym sensie, brakuje w 0góle w fenomenologii. Fenomenologa jest paradoksalnym ideałem bez rozumu. Idealizmem, gdyż człowiek nie nabiera tu sensu, wychodząc od świata bez człowieka. Ale w przeciwieństwie do idea-g^nu7 który posiada narzędzia konieczne do zapanowania nad samym człowiekiem, Heidegger przedstawia (pose) człowieka jako byt nie mogący-Całkowicie siebie posiąść. Geworfenheit wytycza granicę rozumienia, ^człowieku pojawia się rdzeń nie do rozwikłania, który przekształca idealistyczną świadomość w egzystencję. Świat nabiera s^u^ękLćztowiekowi, ale człowiek nie ma w całości sensu. W ten sgosób-powraca u Heideggera tradycyjny temat realizmu: temat rze-ayydstościniępoddającej się rozumieniu. Dla Husserla, chociaż dąży on do zupełflgi^zrozumiałości człowieka dla niego samego - a możliwość fenomenologiczny redukcji obiecuje tę zrozumiałość - nie wy-chodzuma poza zbieżność z początkiem. 1 tego początku nie można wypowiedzieć poza opisem, którego wszystkie terminy nabierają znaczenia dzięki konkretnemu życiu w łonie świata. Idealizm Husserlow-ski obywa się bez rozumu: nie ma on zasady pozwalającej wyzwolić się z konkretnej egzystencji, umieszczając nas na zewnątrz niej. VJy-jwolenie nie jest tu przypomnieniem, nie jest wykorzystaniem zawiązków wrodzonego rozumu, pochodzących zresztą, w każdym przypadku, z samego życia w świecie - ale jest opisem. Akt .rozumu” nie polega na „oderwaniu się” - jak to się dzisiaj mówi - lecz na pokrywaniu początkiem; na odtwarzaniu świata, a nie na umieszczeniu się poza sobą i poza światem przez akt przypominający platońską śmierć. Filozofia nie wybucha w ludzkiej egzystencji, ona z tą egzystencją się pokrywa. Nie ma zasady światła, którą człowiek dysponuje i w świetle której widzi światło, nie ma światła warunkującego światło oczywistości. To podporządkowanie oczywistości cogito nieskończonemu światłu, na którym kończy się trzecia Medytacja Descartes'a, to „ rnlde credibile est...illam similitudinem, in qua Dei idea cońtinetur, a me percipi per eandem facuttatem, per quam ego ipse a me percipior..."1 - nie wystę-

1

| / j jest bardzo wiarygodne (...) że to podobieństwo, które zawiera ideę Boga ujmuje przy pomocy tej samej zdolności, przez którą ujmuję siebie samego.* ReneDesc    o pierwszej filozofii, PWN 1958, s 68 pizelotylr z laciń-

iiiiii Marik i Kazimiera Ajduiriewiczow*. Prayp. tłum.).


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
134 LITTERARIA COPERNICANA 1(15)/2015 Ale najważniejsze jest to, że: Nie da się oddzielić polityki o
NDIGCZAS0104789757 d) jeżeli przedmiot nie da się oszacować, od wyroku bezpośrednio .   
Nie da się przecież oddzielić romantyzmu od utworów literackich, w których tenże romantyzm cały się
IMG 9 V •b) 50 - 100 mV c)    25 - 50 mV • • d)    nie da się
mailu od niego), ale zajęcia prowadzone przez niego są niesamowicie ciekawie i nie da się go nie
P=UI=144 WAT BI bez w U = 2,5*30/100=0,75 BI. Wzgl U =0,75/25 * 100% = 3% Bledu amperomierza nie da
22 (288) od tego, jakie podejście się zastosuje, nie da się zaprzeczyć pełnej prawomocności międzypo
jest przedtekstowa, nie jest ona czymś, co dałoby się oddzielić od tekstu. Utwór literacki czy teżje
B Bunt handlowców B 01 /12 Bunt handlowców, czyli: Szefie, tego się nie da zrobić Jeżeli od początk
P1080672 nie da się objaśnić ani tamtych fascynacji, ani tamtych strachów. [...] A rachunek ideowy,&
Stopień przemian metamorficznych zależy od głębokości pogrążenia skał. Granic nie da się podać
VI. 10. KAZIMIERZ I (ż. JADWIGA, KONSTANCYA). 297 Przyjmując, że Kazimierz nie ożenił się rychlej od

więcej podobnych podstron