Rozdział 8
248
niebezpieczne konsekwencje takich spekulacji1. Można zatem przyjąć, że w teorii tej dominuje stanowisko epistemologiczne, a zajmowania ontologicznych pozycji unika się ze względów „strategicznych”.
Transwestyci i transseksualiści (w uproszczeniu: osoby przed i po operacyjnej zmianie płci) wchodzący w ramy ruchu queers także wyrażają swoje wątpliwości w stosunku do tego ruchu (ale też w stosunku do postmodernistycznego feminizmu). Jedna z najgłośniejszych przedstawicielek tej grupy, Biddy Martin, pisze: „[...] obawiam się takich przypadków, kiedy to antyfundamentalistyczne świętowanie queerowości polega na swych własnych projekcjach [fikcyjnych wyobrażeniach] przymusowości, ograniczeń lub podporządkowania [...], narzucanych często feminizmowi i kobiecemu ciału, w rezultacie czego postacie seksualności typu queer stają się czymś bardziej na pokaz, teatralnym lub [po prostu] zabawą. W toku tego procesu kobiece ciało wpada, jak się zdaje, we własną pułapkę, a działanie mizogini znika z pola widzenia”2.
Główna przedstawicielka korporalnego feminizmu, Elizabeth Grosz, zajmuje w stosunku do organizacji i teorii queer stanowisko w przeważającej mierze negatywne. Uważa tę orientację za bezproduktywną, gdyż nie tylko nie jest ona w stanie ustanowić odrębnego statusu, ale i rozbija (podważa) specyficzność tożsamości gejów i lesbijek. „Bycie queer” jest, jej zdaniem, nazbyt szeroko definiowane (nie ma wyraźnie specyficznej tożsamości i opiera się wyłącznie na kryterium ,ąiiekonwencjonalności** seksualnych aktywności), aby mogło stanowić podstawę dla jakiegoś stałego politycznego programu działania — wewnątrz i na zewnątrz grupy. Analizując warunki występowania seksualnej opresji sugeruje, że ąueers nie mogą rościć sobie pretensji do politycznego statusu grupy opresjo-
nie mogą zatem stanowić sojusznika feminizmu5K n°*achodzi o grupę transseksualistów, ocena Grosz jest tu * tkowo krytyczna:„mrzonka Derridy o wielości seksualnie *aczonych głosów wydaje mi się warta rozważenia o tyle, o n dostrzega się granice możliwości każdego (płciowego) cia-* Każda płeć może podlegać modyfikacjom, może przyjmo-\ć pewną ilość różnych form seksualności, ale nie może rzybierać ciała i seksualności płci przeciwnej”3 4. We wcześniejszej pracy autorka podkreśla: „w najlepszym razie trans-seksualista może żyć fantazją kobiecości, fantazją, która sama jest zwykle rozczarowaniem z powodu raczej prymitywnej fcrudej transformacji spowodowanej operacyjną i chemiczną interwencją f...J Płeć, czy to męska, czy żeńska, czy inna, może tylko doświadczać, żyć zgodnie z kulturowymi oznaczeniami, płciowo specyficznego ciała”5.
Ten fragment, ze zrozumiałych względów, sprowokował ostrą krytykę zarówno ze strony radykalnych konstrukcjom-stycznych” feministek, jak i oczywiście samych transseksualistów, choć z innych powodów. Pierwsza grupa negatywnie osądza dający tu o sobie znać, zdaniem jej przedstawicieli „esencjalizm” w traktowaniu różnicy płciowej, i to pomimo protestów autorki, a druga oskarża ją o stosowanie podwójnego moralno-politycznego standardu w ocenie zadań - ulgowego dla feministek, a bardziej rygorystycznego dla transseksualistów.
E.K.. Sedgwick, Epistemology ofthe Closet, Berkeley and Los Angeles 1990, s. 40-43.
B. Martin, Saaialities without Gender and Other Queer Utopias, „Dia-cntics”. 1994, vol. 24, no. 2-3, s. 104.
E. Grosz, •Spocę, Time and Perversion. Essays on the Podda cfBadks,, New York and London 1995, s. 207-217, a także Artene Stein, Sisters and Queers. The Decentering of Lesbian Feminism, JŚoaalist Review” 1992. 22 (1), Sheila Jeffreys, The Queer Disappearance ofLesbians. op. ciL, Jacąac-lyn Zita, Goy and Lesbian Studies. YetAnother Unhappy Marriage, w: Linda Garber, Tilting the Tower. Lesbians Teaching Queer Subjects, New York 1994.
E. Grosz, Ontology and Equivocaiion, ,JDiacńtics”, 1995, voŁ 25, aa 2, s. 124.
E. Grosz, Queer Theory, „Signs”, 1993, vol. 18, no. 4, s. 207-208.