88 WIELOŚĆ RZECZYWISTOŚCI W SZTUCE
do prymitywizmu. Do niedawna słyszało się niemodne już dzisiaj zdanie, że prymitywi nie umieli rysować albo nie dbali o rzeczywistość. Dzisiaj nie potrzeba chyba rozwodzić się nad niesprawiedliwością takiego twierdzenia. \\Vstarezy oglądać miniatury perskie, chińskie lub średniowieczne, żeby stwierdzić, że nie może tam być mowy o dylctantyzmic. Niesłychana dokładność, z jaką artysta traktuje każdy szczegół, nadając mu właściwe, charakterystyczne cechy, zmusza nas do uznania go za mistrza rysunku, w znaczeniu czysto rzemieślniczym, a więc bez względu na artystyczną wartość obrazu. Artysta ten operuje kształtami rzeczywistymi, tworząc z nich dzieło sztuki dzięki pełnemu opanowaniu tych kształtów. Z tym fiktcrn zgodzić się musimy. Jeśli pomimo to miniatury te rażą niekiedy nasz zmysł rzeczywistości, to przyczyna tkwić musi w nieokreśloności tego, co przez rzeczywistość rozumiemy, ale nie w nieudolności artysty
Jeśli chodzi o formizm, to kryteria dobrego rysunku są jeszcze bardzo trudne do uchwycenia. Niemniej niektóre portrety Witkiewicza i Zamoyskiego, jakkolwiek w wysokim stopniu obrażają obowiązujące na ogół kryteria zgodności z rzeczywistością, mogą być uważane za wyborną charakterystykę danych osób, o wiele głębszą i bardziej zajmującą niż la, na jaką może być stać artystę innego typu.
Jest jasne, że powyższa teoria byłaby niemożliwa bez teorii wielu rzeczywistości. Dopóki wierzymy w jedną rzeczywistość, nie możemy powiedzieć z sensem, żc zarówno portret naiuralistyczny jak i form i styczny tej samej osoby może być podobny A jednak fakty zdają się gwałtem domagać takiego wiaśnic twierdzenia. Właściwe rozwiązanie tego zagadnienia uzyskać możemy dopiero po stwierdzeniu, żc nie ma tego, co w zw' ykłej mowie nazywamy rzeczywistością, ale są różne, zgoła odmienne rzeczywistości, z którymi mają do czynienia różni ludzie, a nawet ten sam człowiek w różnych momentach. Z chwilą, kiedy stwierdzimy ten fakt, trudności usuwają się natychmiast. Konstatujemy po prostu, że mistrz pędzla z epoki prymitywu pomimo opanowania zupełnego kształtów rzeczywistych razić nas może jedynie z tego powodu, że miał do czynienia z rzeczywistością naturalną, od której odwiodła nas daleko sztuka realistyczna. Ścisły związek sztuki realistycznej z realizmem racjonalnym, a impresjonizmu z realizmem naiwnym jest faktem uderzającym w oczy. Warto powtórzyć wyraźnie, że I^eonardo da Vinci propagował realizm równocześnie w nauce i wr malarstwie, a epoka impresjonizmu była zarazem epoką największego rozwoju psychologii. Kształty rzeczywiste występujące w formizmie należą do rzeczywistości obrazów: Nic potrzeba może dodawać, że wyjaśnienie powyższe obala raz na zawsze przesąd o prymacie realizmu jako typu malarskiego najbliższego rzeczywistości. W dalszymi ciągu upada sam przez się postulat „naśladowania rzeczywistości". Okazuje się mianowicie, że rola wielkiego artysty polega raczej na tworzeniu nowej rzeczywistości albo, co na jedno wyjdzie, na przezwyciężeniu rzeczywistości starej. Tak np. Leonardo da Vinci i inni wielcy twórcy renesansu przezwyciężyli rzeczywistość naturalną prymitywów, impresjoniści przezwyciężyli rzeczywistość racjonalną, wreszcie formiści przezwyciężyli rzeczywistość elementów wrażeniowych.
W miarę doskonalenia się danego typu malarskiego, wraz z coraz to wyraźniejszym wysuwaniem się na pierwszy plan odpowiadającej mu rzeczywistości, krystalizuje się pojęcie kształtu rzeczywistego, a tym samym kryteria dobrego rysunku. Opracowanie szczegółowe różnych typów malarskich pozwala nam na slormułowanic następującego zasadniczego kryterium, posiadającego niezmiernie szerokie zastosowanie:
Rysunek, którego forma zaczerpnięta jest z różnych rzeczywistości, jest zły1. Znaczenie tego kryterium łatwo skonstatować na wszystkich znanych mi złych obrazach. W złych obrazach realistycznych uderzy nas zawsze odstąpienie od zasad realizmu w pewnym szczególe. Znajdziemy np. obok realistycznie wykonanej twarzy rękę lub nogę narysowaną według zupełnie innego prawa. Ręka taka mogłaby być uznana za doskonalą, gdyby znalazła się na obrazie prymitywa. Na obrazie realistycznym razi i jako taka narysowana jest nieudolnie. Z drugiej strony, jeśli prymityw wykona z natury niektóre części obrazu, mówimy, że jest niedołęgą. To samo powiadamy o impresjoniście, który na tle właściwego sobie pejzażu umieszcza kopię fotografii, albo o formiście, który w portrecie przylepia naturalistyczną twarz do kubistycznego torsu. Jest zajmujące, że kryterium to nie zawiodło mnie nigdy. Trafia zawsze w niedołęgów. I nic dziwnego. Malarz, operując z konieczności kształtami rzeczywistymi, musi panować nad nimi w zupełności. W przeciwnym razie jest niedołęgą i nic ma takiej teorii ani takiej metafizyki, która by mu ren epitet odlepić mogła.
Dyskusja ta pozwala nam rozstrzygnąć dylemat postawiony powyżej na korzyść tezy pierwszej pod warunkiem, że poddamy ją pewnej modyfikacji. Ostatecznie przyjmujemy więc zasadę: Dzieło sztuki musi być zgodne z pewną rzeczywistością.
Pozostaje powiedzieć kilka słów krytycznych o tezie drugiej. Teza ta zrodziła się niewątpliwie z potrzeby usunięcia zasadniczego paradoksu realistycznej estetyki, według której teza pierwsza pociągnęłaby konieczność skreślenia z listy dzieł sztuki wszystkiego, co nie należy do typu realistycznego. 1 ónieważ realizm racjonalny narzucał się olbrzymiej większości estety-
Por. Wielość rzeczywistości, s. 83.