t^zęsc i v. /\speicry społeczno-zawodowe
— Konieczność wykorzystywania zróżnicowanych form pracy z dominacją wycieczek dydaktycznych. Osoby niepełnosprawne intelektualnie lepiej uczą się przez doświadczanie bezpośrednio kontaktu z otaczającym światem, realnymi sytuacjami i ludźmi.
— Konieczność stosowania pomocy dydaktycznych dostosowanych do możliwości psychofizycznych uczniów (realne przedmioty, sytuacje).
— Konieczność zapewnienia nauki w mniej licznych klasach. W szkole specjalnej w klasie jest 6-8 uczniów, ale jeśli choć u jednego ucznia występują niepełnosprawności sprzężone, liczbę uczniów można obniżyć o dwóch, czyli powinny być klasy czterosobowe.
— Konieczność dostosowania czasu zajęć i przerw do możliwości psychofizycznych uczniów.
— Konieczność dokonywania przez zespół nauczycieli opisowej oceny rozwoju ucznia.
— Konieczność wykorzystywania podczas lekcji specjalnych metod i technik pracy.
— Konieczność współpracy z rodziną ucznia i wspierania jej w trudnych sytuacjach wychowawczych. Rodzice dzieci niepełnosprawnych intelektualnie mają prawo uczestniczenia w posiedzeniach zespołów nauczycielskich, zarówno dokonujących diagnozy ucznia, jak i ustalających programy edukacyjne, oraz mogą realizować fragmenty indywidualnego programu edukacyjnego w domu, j
Często zapomina się, że edukacja dziecka z niepełnosprawnością intelektualną nie jest celem samymwsobie, lecz jest jedynie jednym z etapów życia, który przygotowuje je do jak najbardziej samodzielnego i niezależnego życia. Podejmując się kształcenia osób niepełnosprawnych intelektualnie, od samego początku należy wiedzieć i mieć jasno określony cel, do czego tych uczniów przygotowuje system edukacji. Dla części z nich edukacja będzie oznaczała naukę prostych, ciągle powtarzanych dla utrwalenia czynności (np. ubieranie się, pranie własnej bielizny, samodzielne jedzenie, robienie podstawowych zakupów), tak aby w przyszłości mogli być jak najbardziej niezależni i samodzielni oraz mogli sami decydować o własnych działaniach, np. w co się ubrać, co zjeść czy gdzie spędzić czas. Jest to bardzo trudne, ale możliwe. Jest również ogromna grupa niepełnosprawnych intelektualnie nastolatków, których możliwości poznawcze i społeczne są znacznie większe i dają im możliwość podjęcia pracy zawodowej. Dla nich edukacja będzie jednym z etapów prowadzących do zatrudnienia tia chronionym lub otwartym rynku pracy._
Należy zastanowić się, jakie będzie dorosłe życie osób niepełnosprawnych intelektualnie, które uczymy! Dla wielu rodziców, jak również nauczycieli, zwłaszcza ze szkół ogólnodostępnych i integracyjnych, pojęcia takie, jak szkoła, nauka czy edukacja kojarzą się przede wszystkim z biegłym opanowaniem sprawności szkolnych, czyli czytania, pisania i liczenia, z naciskiem na usprawnianie manualne, na rozwój poznawczy z koniecznością nabywania przez uczniów wiadomości z różnych dziedzin życia. Zapominamy o kompetencjach społecznych, które powinny być najważniejsze w edukacji osób niepełnosprawnych intelektualnie.
Ponieważ jestem nauczycielką zajmującą się nie tylko problematyką niepełnosprawnych dzieci w wieku szkolnym, ale i osób dorastających, często odwiedzam warsztaty terapii zajęciowej, środowiskowe domy samopomocy i zakłady aktywności zawodowej oraz mam możliwości przebywania z tymi osobami w codziennych sytuacjach życiowych. Mieszkają one w domach pomocy społecznej lub w mieszkalnictwie chronionym. Niestety, bardzo często spotykam osoby zupełnie niezaradne życiowo. Cóż z tego, że mają różne wiadomości, lubią rozmawiać, niektórzy czytają ze zrozumieniem i piszą ze słuchu, ale nie potrafią wykorzystać tych umiejętności w życiu codziennym; nie potrafią zadbać o swój wygląd, przygotować prostego posiłku, zorganizować sobie czasu wolnego; nie wiedzą, jak się zachować, gdy ktoś z ich bliskich źle się poczuje; nie potrafią otworzyć mieszkania, porozumieć się przez telefon, korzystać ze sprzętu domowego; nie akceptują przebywania w większej grupie ludzi; nie potrafią zrobić podstawowych zakupów, wyprać swoich rzeczy, zachować się w teatrze czy na wystawie, samodzielnie korzystać z komunikacji miejskiej. Niestety, można by przytoczyć jeszcze wiele takich przykładów.
Wielokrotnie uczestniczyłam w rozmowach ze starszymi już rodzicami osób niepełnosprawnych i często słyszałam stwierdzenia: „Po co mu była ta nauka, jak on nie umie nawet zawiązać butów i zrobić sobie herbaty”. Wielu rodziców obwinia siebie, szkolę czy rodzinę i są przerażeni, gdy pomyślą, jak ich już dorosłe dzieci dadzą sobie radę w codziennym życiu, jak potoczą się ich dalsze losy.
Znam również Osoby niepełnosprawne, które mieszkają samodzielnie lub w grupowym mieszkalnictwie chronionym, pracują w zakładach aktywności zawodowej lub na otwartym rynku pracy i są niezwykle zaradne życiowo. Oczywiście, potrzebują ograniczonego wsparcia, ale w codziennym życiu dobrze sobie radzą.
Nie chciałabym, aby moja wypowiedź została odebrana jako zamach na ograniczanie rozwoju poznawczego uczniów niepełnosprawnych, ale jako szczególne zaakcentowanie, że ważnym celem edukacji tych uczniów powinno być równiei zdobywanie różnych wiadomości, zwłaszcza tych związanych z ich przyszłym życiem, w miarę możliwości samodzielnym. Budzenie ciekawości świata, poznawanie elementów historii, przyrody, literatury, geografii i różnych zjawisk, rozbudzanie zainteresowań powinno być również ważne, ale nie może dominować.
Często również sam sposób przekazywania takiej wiedzy uczniom niepełno-cT-ii-iwmi-nn icgt harAyn trnntrnwprgyiny. Przekaz werbalny, z duża liczba niezro-