213
przyjaciela, lecz wtedy Moskwa wywiesiła znak pardonu. Gdy ułani przybliżyli się na jakie kroków 30-ci ku cmentarzowi, by rozbroić poddającą się Moskwę, zdradliwi Kubańcy dali ognia do rozwiniętego szwadronu.
Widząc to Generał wydał rozkaz niepardonowania Moskwie. Równocześnie nadeszła piechota, a dla zachęty puszczeni byli kosynierzy na cmentarz, którzy resztę Moskwy wyrąbali, prócz ks. Urusowa (który przewrócił się udając zabitego), barona Witmej ?ra i jednego szeregowca, którzy dostali się do niewoli. Oddział kozaków kubańskich dnia tego wynosił tylko 50-ciu, trzeba im oddać jednakowoż sprawiedliwość, że bronili się po bohatersku. Major kozacki był zabitym, Grabbe i Jermołow wskutek ran nazajutrz umarli. Z naszej strony mieliśmy 4-ch zabitych i kilkunastu rannych, pomiędzy którymi było 6-ciu oficerów. Tak się zakończyła ta bitwa, pomyślna dla nas rezultatem, lecz nie przynosząca chluby naszym żołnierzom.
Tego samego dnia, to jest 26 sierpnia, w połączeniu z piechotą, obłowioną masą ślicznej broni czerkieskiej, tudzież z 3-ma niewolnikami (ks. Urusowem, baronem Witmejerem i szeregowcem) ruszyliśmy ku Rząśni8"1), a następnie ku Bo-równu65), gdzie 28 sierpnia spotkaliśmy się z Moskwą, która zostawiła nam plac boju. Jakkolwiek pod Borównem małą tylko mieliśmy potyczkę, jednakowmż straciliśmy kilkunastu ludzi zabitych i rannych. Moskwa takąż stratę poniosła. Po tej utarczce ruszyliśmy nocą w stronę kolei żelaznej mając się udać w Krakowskie, aby połączyć się z Jordanem na czas jakiś i wspólnie na Moskwę zaczepnie działać. Drugi cel naszego udania się w tamte strony było odprowadzenie Moskwy z powiatów", gdzie piechota się jeszcze nie była uformowała, z powodu ciągłych nachodzeń Moskwy na punkta zborne. W marszu nocnym, gdyśmy już byli blisko drogi kolei żelaznej, spotkaliśmy się z Moskwą idącą z Częstochowy, na polu wsi Chorzenice88).
Nasi flankierzy zaczęli ogień, moskiewska piechota rozsypana w tyraliery i kozacy odpowiadali nam rzęsistym ogniem. Z powodu ciemnej nocy nie można było porządnie boju rozpocząć. Pomaszerowaliśmy więc powoli, zostawiwszy Bankierów w tylniej straży. Po godzinie marszu i ostrzeliwania się, słońce wschodzić zaczęło; wtedy strzelcy nasi rozsypani zostali w tyraliery, a postępując ku Wrzeszczowicom87) odstrzeliwali się; kosynierzy zaś w zasłonie kawalerji cofali
61) Rząśnia, 28 km. od Radomska.
a) Borówce, przy drodze z Radomska do Częstochowy. ee) Chorzenice, 35 km. od Piotrkowa, 14 kim. od Radomska.
Wrzeszezewice, 10 km. od Łasku: tu zapewne chodzi o inną miej scowość, nie podaną w Słowniku Geograficznym.