Problemy poetyki Dottojaeikiego
czątki i końce się gubią; lecz i na to oschle protokolarne słowo padają jaskrawe odblaski lub mroczne cienie sąsiadujących /. nim wypowiedzi, nadając jemu również swoistą, dwuznaczcniową tonację.
Chodzi oczywiście nic tylko o różnorodność typów słownych czy gwałtowną ich odmianę, nic tylko o dominowanie wśród nich słów dwugłosowych, wewnętrznie /dialogowanych. Oryginalność Dostojewskiego polega na swoistym rozmieszczeniu tych typów słownych i ich odmian wśród głównych elementów kompozycyjnych utworu.
W jaki sposób i w jakich punktach całościowej konstrukcji słownej jest wyrażona najwyższa pozycja myślowa autora? Na to pytanie łatwo odpowiedzieć, gdy chodzi o powieść homofoniczną. Jakiekolwiek typy słów wprowadzałby do dzieła autor-homofonista, w jakikolwiek sposób rozdzielałby je kompozycyjnie - zawsze interpretacje i oceny autora muszą górować nad resztą i układać się w zwartą i jednoznaczną całość. Sporadyczne wzmocnienie cudzych intonacji w poszczególnych słowach, na poszczególnych odcinkach utworu - to tylko gierka, na którą autor sobie pozwala, by z tym większą siłą zabrzmiało potem jego własne słowo, bezpośrednio czy też poprzez słowo cudze. Ilekroć w jednym słowie wszczyna się spór dwóch głosów usiłujących opanować je całkowicie - walka ta jest z góry przesądzona, bo to spór upozorowany: wszystkie pcłnoznacznc interpretacje autorskie wcześniej czy później zogniskują się w jednej mowie, w jednej świadomości, a wszystkie akcenty -w jednym glosie.
Zupełnie inne zadanie stawia sobie Dostojewski. Nic lęka się największego uaktywnienia różnokicrunkowych akcentów w jednym słowie; owszem, właśnie ta ich aktywność jest mu potrzebna - wielość głosów w żadnym razie nic powinna ulec redukcji, przeciwnie, musi ona dominować aż do końca w jego powieści.
Stylistyczna waga słowa cudzego jest w dziele
Dostojewskiego olbrzymia. Słowo to żyje życiem niesłychanie intensywnym. Dla Dostojewskiego podstawowe wiązania stylistyczne - to bynajmniej nic więzi między słowami jednej homofoniczncj wypowiedzi: podstawowe są dla niego dynamiczne, doprowadzone do najwyższego napięcia więzi między wypowiedziami, między samodzielnymi i równorzędnymi ogniskami mowy i myśli, uniezależnionymi od słowno-myślowej dyktatury homofonicznic jednolitego stylu i tonu.
Życic słowa w dziele Dostojewskiego, jego funkcje przy realizacji zadania polifonicznego będziemy analizować w połączeniu z tymi całościami kompozycyjnymi, w których to słowo się obraca, a są to: całość monologowego samowyjawicnia się bohatera w słowie, całość narracji - opowiada cza lub autora, wreszcie całość dialogu między bohaterami. W tej właśnie kolejności dokonamy aaszej analizy.
i MONOLOGOWE SŁOWO BOHATERA I SŁOWO NARRACJI
W DŁUŻSZYCH OPOWIADANIACH IX>STOJEW'SKIEGO
Dostojewski zaczynał od słowa przełamującego się w cudzej wypowiedzi, od formy epistolar-nej. Pisząc do brata o Biednych ludziach tak W7powia-da się o czytelnikach i krytykach:
„Mają zwyczaj wszędzie upatrywać gębę autora, ja zaś mojej im nic pokazałem. Na myśl im nic przyjdzie, że to mówi Diewuszkin, a nic ja. że Diewuszkin w ogóle nic potrafi mówić inaczej. Powieść wydała się rozwlekła, a przecież nic ma w niej ani słowa zbędnego.1 1 W utworze wypowiadają się Makary Diewuszkin i Wareńka Dobrosiołowa, autor tylko montuje ich wypowiedzi. Jego własna myśl i intencje przełamują się
F. M. Doitojcwfki. Pi1rru. t. I. Goiizdat. M.-L. i1i1. t tó.