Problemy poetyki Doito/etrikifgi
A więc słyszymy tu drugi głos Goladkina, zastępujący drugą osobę; jego pierwszy głos, który kryje się przed słowem cudzym („jestem taki jak wszyscy", „ja ani, ani"), a potem kapituluje przed nim („tak naprawdę, to i ja potrafię"); i wreszcie stale odzywający się w jego mowie glos cudzy. Przecież na skomplikowanych stosunkach między tymi glosami można by zbudować całą intrygę, niemal całą opowieść! Wydarzenie realne -niefortunne oświadczyny pannie Klarze, jak też towarzyszące temu okoliczności, w gruncie rzeczy nic zostały w utworze przedstawione: rola ich sprowadza się do spowodowania dialogu głosów wewnętrznych, do rozpętania i zaostrzenia wewnętrznego konfliktu, który jest prawdziwym przedmiotem przedstawienia w utworze.
Prócz Goladkina i jego sobowtóra, żadna z postaci nie uczestniczy realnie w intrydze, która od początku do końca rozgrywa się na terenie Goladkinowskiej sa-mowiedzy: inne osoby tylko dostarczają surowca, jakby podrzucają paliwo niezbędne do intensywnej pracy jego świadomości. Intryga zewnętrzna, naumyślnie niewyraźna (wszystko, co ważne, odbyło się już dawniej) tworzy jakby sztywną, prawic niewidoczną podpórkę dla wewnętrznej intrygi bohatera. To opowieść o tym, jak Goladkin pragnął uniezależnić się od cudzej świadomości, nie ubiegać się o jej aprobatę, jak pragnął obyć się bez uznania innych, zadowolić własnym uznaniem dla siebie, i czym to wszystko się skończyło. Dostojewski zaplanował Sobowtóra jako „spowiedź" * - oczywiście nic autobiograficzną - czyli jako opis zdarzenia rozgrywającego się wyłącznic w strefie samopoznania. W dziele pisarza jest to pierwsza u d r a m a t y z o w a n a spowiedź.
J* W jednym z listów Dostojewski piut do brata: „Wkrótce przeczytasz Nietoe~fe ‘Viezu.anov. Będzie to spowiedź, podobnie iak Goladkin. chociaż w innym stylu i tonie.” (PiIma t. I. Go-sizdat, M.-L. 1919. «. 108.)
A zatem, intryga opiera się na tym. że wobec dezaprobaty osobowości Goladkina przez otoczenie, usiłuje on sam zastąpić sobie innych. Udaje człowieka niezależnego. a świadomość jego udaje pewność siebie i samowystarczalność. Ostre starcie Goladkina ze swoim sobowtórem na imieninowym przyjęciu : publiczne wyrzucenie bohatera za drzwi pogłębiają jego rozdwojenie wewnętrzne. Drugi głos Goladkina z desperackim impetem symuluje samowystarczalność, aby tylko uratować jego twarz. Ten drugi głos nic potrafi utożsamić się z Goladkincm - przeciwnie, coraz mocniej brzmią w nim tony podstępnej kpiny. Prowokuje Goladkina. droczy się z nim. wreszcie zrzuca maskę. Tu zjawia się sobowtór. Konflikt wewnętrzny się udramatyzo-wal, rozpoczyna się intryga Goladkina i jego sobowtóra.
Sobowtór mówi słowami Goladkina. żadnych nowych słów i tonów nie wprowadza. Z początku odgry wa rolę Goladkina kryjącego się i Goladkina kapitulującćgo. Zaproszony do Goladkina, zachowuje się w jego domu jak pierwszy, pełen niepewności glos z jego dialogu wewnętrznego (..czy tak będzie dobrze, czy to będzie przyzwoicie?" itp.):
„Gość był zapewne okropnie zmieszany, w zalęknieniu pokornie śledził wszystkie ruchy gospodarza, chwytał jego spojrzenia i, zdawało się, usiłował odgadnąć jego myśli. We wszystkich jego gestach przejawiało się jakieś poniżenie, zahukanie, lęk, tak że jeśli można użyć tego porównania, byl nieco podobny w tej chwili do człowieka, który nic mając własnego ubrania, ubrał się w cudze: rękawy wyłażą na wierzch, stan jest prawic na karku, a on co chwila poprawia na sobie krótką ka-mizclczynę, to sunie boczkiem i ustępuje miejsca, to usiłuje gdzieś się ukryć. zagląda wszystkim w oczy i przysłuchuje się. czy ludzie nic mówią czego o jego dziwnej sytuacji, czy nic śmieją się z niego, czy się go