70 Janusz Sławiński
poezji nie należy rozpatrywać w kategoriach, które nie odnoszą się bądź do jej materiału (język), bądź do poetyckich sposobów ujęcia tego materiału (chwyt), bądź do pewnych systemów ujęć (styl); wszelkie twierdzenia na temat genezy utworu poetyckiego (zwłaszcza zaś jego genezy psychologicznej) w żadnym stopniu nie wyjaśniają jego mechanizmu; badaniu literatury nie powinien towarzyszyć akompaniament sądów wartościujących, które wynikają z przesłanek zewnętrznych w stosunku do danego systemu literackiego. Dwa ostatnie punkty tego programu — antygenetyzm i antynorma-tywizm — należą w zasadzie do dekalogu współczesnego badacza poezji. Pierwszy jego punkt zaś uległ w dalszym rozwoju wiedzy o poezji poważnym modyfikacjom, chociaż zawarta w nim ogólna tendencja do traktowania utworu poetyckiego jako rodzaju wypowiedzi językowej określiła wszystkie późniejsze poczynania ■. Teoria poezji weszła zdecydowanie na tory lingwistyczne w latach trzydziestych, a dokonało się to głównie w ramach tzw. praskiej szkoły językoznawstwa strukturalnego.
W dzisiejszym kształcie teorii języka poetyckiego zastygły wszystkie podstawowe założenia owej szkoły. Ale doszły do nich elementy nowe, pochodzące z dyscyplin bujnie rozkwitłych w latach powojennych: z semiotyki, teorii informacji, cybernetyki, lingwistyki matematycznej. Badania nad językiem poezji stanowią aktualnie dziedzinę, która niby soczewka skupia awangardowe dążenia humanistyki, usiłującej dramatycznie przezwyciężyć swe niepokojące zacofanie naukowe, a tym samym ocalić (lub może raczej odzyskać) mocno nadszarpnięty autorytet-.
II
Odrębność poezji jako swoistego typu języka rozpatrywana była dotąd na dwa sposoby. Ze źródeł romantycznych wywodzi się przeciwstawienie poezji jako języka emocjonalnego — językowi intelektualistycznemu. Pierwszy jest ekspresją indywidualną, drugi ma charakter społeczny. Krystalizację pierwszego stanowi styl, ostoją drugiego jest gramatyka. W obecnym stuleciu przeciwstawienie to uzyskało wyrazisty kształt na terenie stylistyki neoidealistycznej, która korzeniami tkwiła w filozofii i estetyce Crocego. W drugim ujęciu poezja była traktowana jako język opozycyjny wobec systemu znaków językowych służących poznaniu i porozumieniu, jako język
1 Oczywiście zarówno w tym miejscu, jak i dalej mowa jest o określonym kierunku badawczym, którego założenia stanowią przedmiot tej opowieści. Poetyka lingwistyczna jest tylko jedną z dających się aktualnie obserwować koncepcji poezji. Nie jest to, być może. nawet najbardziej wpływowa koncepcja, choć z pewnością najbardziej wykrystalizowana teoretycznie.
- Szkic niniejszy powstawał jako swego rodzaju załącznik do problematyki omawianej na Międzynarodowej Konferencji Poetyki, która odbyła się w Warszawie w sierpniu 1960 roku. Materiały tej konferencji zostały opublikowane w tomie Poetics. Poetyka. Poetika. Warszawa 1962.
zbuntowany przeciw regułom gramatycznym i składniowym mowy praktycznej, jako narzędzie agresji wobec nawyków panujących w świecie słów i zdań. Poezja zadaje kłam przyzwyczajeniom, które tym światem rządzą, zdejmuje ze słów — używając określenia Leśmiana — „czapki niewidymki”, przekształca i uwielokrotnia ich znaczenia, wytrąca je ze schematycznych kontekstów, przywraca im zapoznaną konkretność i wyrazistość. Ten sposób ujmowania poezji właściwy był rosyjskim formalistom.
Obie koncepcje, choć wyrastały z diametralnie odmiennych przesłanek, pod jednym względem były analogiczne. W obu wypadkach mianowicie cecha „poetyckości” (raz utożsamiona z emocjonalnym charakterem języka, drugi raz sprowadzana do swoistości „chwytów” transformujących materiał językowy) została ostro odcięta od innych funkcji języka, nie tylko im przeciwstawiona, ale nadto potraktowana w izolacji. I tu, i tam poezja była przedstawiona jako język jednofunkcyjny. W wypowiedzi poetyckiej miały niejako ulec całkowitemu wyłączeniu funkcje spełniane przez słowo w procesie komunikacji, w sferze poznania, ideologii, dydaktyki etc. To oczywiste uproszczenie, uzasadnione w sytuacji, gdy chodziło o wyraziste wyodrębnienie głównego „bohatera” badań literackich i o uwolnienie go od roszczeń innych dyscyplin, dziś na ogół nie jest już podtrzymywane, nawet przez tych, którzy otwarcie przyznają się do formali stycznej czy — z drugiej strony — neoidealistycznej genealogii swych poglądów (zwłaszcza przez tych pierwszych).
Wypowiedź poetycka jest w istocie wielofunkcyjna, jak wszelki zresztą akt językowy. Jak towarzyska konwersacja, reklamowy slogan, esej, traktat filozoficzny, książka telefoniczna. Co więcej, za każdym razem mamy do czynienia z tym samym zespołem podstawowych funkcji językowych. Różnice pomiędzy rozmaitymi typami wypowiedzi polegają wyłącznie na odmienności porządku hierarchicznego w obrębie stałego kompletu funkcji spełnianych przez znaki językowe w życiu społecznym. O charakterze wypowiedzi decyduje funkcja będąca dominantą, która przytłumia działanie swych partnerek i wyznacza ich — bliższe lub dalsze — położenie wobec siebie3. Funkcje właściwe .językowi niepoetyckiemu” występują więc w poezji jako tło — dodajmy: tło dynamiczne — dla „funkcji poetyckiej”. Jej rola nie jest nigdy rolą solisty, ale może być rolą koryfeusza całego zespołu. I odwrotnie, funkcja poetycka działa również w wypowiedziach innego rodzaju, gdzie jako uczestnik ugrupowania hierarchicznego może zajmować niższy lub wyższy szczebel, sprzyjać lub dramatycznie przeciwstawiać się funkcji będącej dominantą. „Poetyckość” jest — w takim rozumieniu — w ogóle cechą tworów językowych, a poezja gatunkiem mowy, w którym owa cecha ulega maksymalnej intensyfikacji i uzyskuje przewagę nad innymi.
-* Por. R. Jakobson, Poetyka w świetle językoznawstwa, .Pamiętnik Literacki”, R. LI: 1960, z. 2, s. 431 — 473. Skrótowo i powierzchownie reformowałem te sprawy w art. Lingwistyka i poetyka, „Twórczość”, 1959. nr 2.