Ogólnie biorąc sądzić można, że te i inne spośród najczęściej spotykanych typów operacji stylistyczno-językowych miały swoje historyczne uzasadnienia w aprobowanych wówczas koncepcjach filozoficznych, estetycznych i językoznawczych, a zbiorowy styl pisarstwa, jaki się dzięki temu wytworzył, osobliwość swą zawdzięczał gromadnemu eksploatowaniu najprostszych sposobów osiągania zamierzonych celów, co zresztą doskonale widoczne było dla współczesnych. Jest też charakterystyczne, że ogólna ocena „młodopolsz-czyzny” jako słowa urzeczowionego - w opinii Irzykowskiego, Leśmiana czy Brzozowskiego - nie różni się od dzisiejszych kwalifikacji zjawiska, choć oczywiście różne punkty widzenia powodowały akcentowanie odmiennych jego aspektów. Dla Irzykowskiego na przykład cechą zasadniczą była fetyszyzacja słowa. Uzmysławia to dobitnie jego ironiczna uwaga w wypowiedzi „Od autora” w Wierszach i dramatach:
Nie mówię zaś już nic o języku, bo zawsze tylko z drżeniem uwielbienia marzyłem o wspaniałym Jęzorze Młodej Polski, którego symboliczny obraz: wielki język obłożony perłami, brylantami, opalami, rubinami, frędzlami staropolskich kontuszów i strzępami płótnianki chłopskiej - tylko przez pomyłkę nie został zamieszczony w Literaturze p. Feldmana1 2 3.
Mowa tu więc najwyraźniej o hipostazowaniu środka w najdo-słowniejszym znaczeniu (i dominacji narzędzia nad użytkownikiem), który uzyskuje przewagę nad celem i przedmiotem, by zastąpić go w rezultacie - pod pretekstem emanowania tajemniczych mocy. Analizując „zwykłą skostniałą formę polskiej powieści w tej odmianie, jaką uprawia głównie Żeromski’*5, krytyk zwracał w związku z tym uwagę na zdominowanie celu przez sroaeic; przenazu treści przez „laboratoryjne” eksperymenty nad pozornie jedynie mu służącą techniką; na usamodzielnianie się stylistycznych efektów, które bywały nawet przedmiotem specjalnych i autonomicznych pisarskich zadań. Język stawał się tutaj obiektem kultu, co w konsekwencji spo-\ wodowało, iż przejął inicjatywę, dyktując niefunkcjonalne - a dla odbiorcy często niezrozumiałe - rozwiązania tbezkrytycznemu twórcy.*
Dla Leśmiana z kolei najdotkliwszą cechą była powtórna petryfikacja symbolicznego języka, jego regres do języka pojęciowego oraz zastygnięcie w dziwacznych alegoriach. W liście do Zenona Przesmyckiego pisał:
v
Znużyły mnie już pojęciowe i poglądowe traktowania rzeczy, które od dawna w poezji naszej przestały być sobą. Kwiat nie jest kwiatem, lecz, dajmy na to, tęsk-. notą autora do kochanki. Dąb nie jest dębem, lecz, powiedzmy, prężeniem się nad-czlowieka ku słońcu itd. Słowem, poezja nasza stała się światopoglądową. Zamiast świata-opinia, światopogląd4.
Jest to stanowisko, zauważyć warto, które w parę lat później zajmie także Osip Mandelsztam wobec pierwszego pokolenia symbolis-tów rosyjskich („Zamiast lasu symboli mamy pracownię kukieł [...]. Róża kiwa na dziewczynę, dziewczyna na różę. Nikt nie chce być samym sobą”5). Wreszcie dla Brzozowskiego młodopolska retoryka była przede wszystkim wyrazem fałszywej świadomości dekadenckiego estetyzmu, w której środek zastępował (lub próbował zastąpić) cel; język - rzeczywistość, kategorie świata sztuki - prawa i potrzeby świata życia. Oto jedno z typowych dla niego sformułowań:
„ta to hegemonia oddartego od życia słowa, ten to bizantyjski antropomorfizm retorów stał się u nas punktem wyjścia metafizyczno-mis-tycznej frazeologii, która przesłoniła Młodej Polsce rzeczywistość własnych jej zadań, prawdziwe znaczenie jej twórczości”6.
67
wych i uczuciowych w rozwoju językowym, [w zbiorze:] Księga pamiątkowa XI Zjazdu Lekarzy i Przyrodników Polskich w Krakowie, 18-21 lipca 1911, Kraków (1912) oraz opublikowane w tymże roku jego streszczenie w „Ruchu Filozoficznym” (1911, s. 164). W sprawie pokrewieństwa prawa „dysautomatyzacji” Rozwadowskiego z koncepcjami literackiej „dysautomatyzacji” rozwijanymi przez Irzykowskiego i Szkłow-skiego zob. rozdz. V: „Wynajdywanie porządku. Karola Irzykowskiego koncepcje krytyki i literatury”.
K. Irzykowski, „Od autora”, [w:] idem, Wiersze i dramaty, Kraków 1977, s. 218.
B. L e ś m i a n, List do Z. Przesmyckiego, [w:] idem, Utwory rozproszone. Listy. Zebrał i opr. J. Trznadel, Warszawa 1962. Por. J. Trznadel, Twórczość Leśmiana. (Próba przekroju). Warszawa 1964.
O. Mandelsztam, Słowo i kultura. Szkice literackie. Przeł. i komentarzem opatrzył R. Przybylski, Warszawa 1972, s. 37.
S. B r z o z o w s k i, Legenda Młodej Polski. Studia o strukturze duszy kulturalnej, Kraków 1983 (reprint z wyd. 2, Lwów 1910), s. 37. W sprawie ogólnych wtas-