124 Wspomnienia o Sokratesie III 1
w środku — liche, nie nauczył natomiast, jak odróżnić monetę prawdziwą od fałszywej.
— Szczerze mówiąc — rzekł na to młodzieniec — wcale tego mnie nie nauczył. Tak że każdy samodzielnie musi odróżnić żołnierzy dobrych od złych.
— Czemuż w takim razie — zapytał Sokrates — nie zastanawiamy się nad tym, aby przy takim odróżnianiu nie popełnić błędu?
— A właśnie chciałbym, abyśmy się nad tym zastanowili, Sokratesie — podchwycił młodzieniec.
— Otóż — zaczął Sokrates — gdyby kiedyś trzeba było szturmem zdobyć mnóstwo pieniędzy, czy nie postąpilibyśmy właściwie, ustawiając w pierwszym szeregu ludzi na pieniądze najchciwszych?
— I owszem, bardzo właściwie — odpowiedział młodzieniec.
— Jeżeli zaś musimy narażać życie, czy w pierwszej linii bojowej nie ustawiamy żołnierzy najchciwszych sławy? Są to bowiem ludzie, którzy chętnie narażają życie dla laurów. Tacy nie potrafią usiedzieć w ukryciu, ale wszędzie wysuwają się na pierwszy plan i dlatego bardzo łatwo ich znaleźć. Jak jest w końcu — zapytał Sokrates — nauczył cię tylko, jak należy wojsko ustawiać w szeregi, czy także, gdzie i jak należy czynić użytek z każdego szeregu?
— Tego mnie nie nauczył.
— A szkoda! Wiele przecież jest sytuacji, w których ani ustawiać w szeregi, ani prowadzić do boju nie wolno według tego samego schematu.
— Prawdę mówiąc, tego także mi nie wyjaśnił.
— W takim razie — zakończył Sokrates —^ nie ma rady, ale musisz, mój drogi, jeszcze raz iść i zapytać go o to. I jeśli rzeczywiście zna się na tych sprawach, a nie jest przy tym oszustem, wstyd mu będzie, że wziął pieniądze, ale z pustą głową odprawił cię do domu.
Rozdział drugi
0 powinnościach wodza
Kiedy pewnego razu Sokrates spotkał obywatela, którego wybrano na wodza, zapytał:
— Jak ci się zdaje? Dlaczego Homer nazywa Aga-memnona pasterzem narodów? Czy nie dlatego, że podobnie jak pasterz powinien troszczyć się o to, aby owce były całe i zdrowe i miały dość paszy, jeżeli chce mieć z nich korzyść, z uwagi na którą je hoduje, tak samo i wódz powinien troszczyć się o to, aby żołnierze zachowali się cało i zdrowo, mieli pod dostatkiem żywności i zdobyli to, o co walczą? Walczą zaś o to, aby przez rozgromienie wroga polepszyć swą dolę. Albo dlaczego na innym miejscu chwali Homer Aga-memnona w tych słowach:
Z dwóch miar mąż wsławiony, 1 Bo razem i król wielki, i wódz niezwalczony
Czy Agamemnon mógł być niezwalczonym wodzem, gdyby tylko sam dzielnie wojował, a żołnierzy nie zachęcał do boju swoim przykładem? I czy podobnie mógłby być wielkim królem, gdyby tylko zabiegał o własną pomyślność, a wcale nie dbał o dobrobyt poddanych? Nie po to przecież wybiera się króla, aby się troszczył gorliwie o siebie samego, ale aby
Iliada III 179.