158 Wspomnienia o Sokratesie III 9
zajął, nie wykonywałby tego, ponieważ nie starczyłoby mu na to czasu.
10 — Królem i władcą — mówił — nie jest ani ten,
kto trzyma berło, ani ten, kogo wybrało pospólstwo, ani kto w drodze losowania, ani kto siłą lub podstępem zdobył władzę, ale ten, kto umie rządzie.
u I kiedy ktoś twierdził, że przywilejem panującego jest wydawanie rozkazów wedle słuszności, a powinnością poddanych — słuchanie rozkazów, Sokrates jasno dowodził, że na okręcie tylko wytrawny żeglarz wydaje rozkazy, właściciel okrętu natomiast i wszyscy inni podróżni ich słuchają. Podobnie postępuje przy uprawie roli właściciel roli, w chorobie — chory, w zapasach — zapaśnik, we wszystkich innych dziedzinach życia jeżeli jest coś, co wymaga troskliwej opieki, wtedy każdy we własnym zakresie stara się potrzebie zaradzić, jeżeli wie, że się na tym rozumie. W przeciwnym razie nie tylko słucha zaleceń doświadczonych ludzi na miejscu, ale w razie potrzeby sprowadza ich z daleka, aby słuchając ich wskazówek, czynić to, co należy. W przędzalniach, dowodził, nawet niewiasty przewodzą nad mężczyznami, ponieważ wiedzą, jak trzeba prząść wełnę, mężczyźni zaś nie wiedzą.
12 Kiedy jednak ktoś mu na to odparł, że tyran może nie usłuchać rozumnych przestróg, Sokrates odpowiedział :
— Jak może nie usłuchać, mając świadomość, że temu, kto nie posłucha rozumnych przestróg, grozi kara? W każdej przecież sprawie ten, kto nie usłucha mądrych ostrzeżeń, dopuści się błędu, a jeśli dopuści się błędu, poniesie karę.
Na czyjś zarzut, że tyran ma władzę stracić życzliwego doradcę, odpowiedział:
— Jak myślisz? Gzy tyran tracąc wszystkich najlepszych sprzymierzeńców nie ponosi żadnej albo ponosi nieznaczną tylko karę? Czy sądzisz, że kto postępuje w ten sposób, łatwiej ustrzeże się niebezpieczeństw, a nie musi raczej niebawem zginąć?
Kiedy ktoś zapytał Sokratesa, co uważa za najwyższe powołanie człowieka, odpowiedział:
— Szczęście, jakie daje szlachetne działanie1 2.
Zapytany powtórnie, czy szczęśliwego przypadku
nie można uważać za powołanie człowieka, odpowiedział:
— Moim zdaniem, działanie i szczęśliwy przypadek to skrajne przeciwieństwa. I tak jeżeli ktoś niczego nie szuka, a jednak znajdzie rzecz potrzebną, ten, jak sądzę, ma szczęście. Ale jeżeli ktoś i uczy się, i stara się robić to, co należy, postępuje szlachetnie, i wszyscy, którzy starają się o to, aby tak czynić, postępują szlachetnie.
Najlepszy i najmilszy dla bogów jest człowiek, który należycie i szczęśliwie spełnia swoje zadanie, więc przy uprawie roli zadanie rolnika, w zawodzie lekarskim — lekarza, w działalności publicznej — polityka. Kto jednak w żadnym zawodzie nie wykonuje, jak trzeba, swego zadania, ten nie jest ani pożytecznym dla ludzi, ani miłym dla bogów' człowiekiem.
12
1 Dialog ten jest trudny do przełożenia z powodu dwuznaczności słowa euTrpa^ta, które oznacza i szczęście w potocznym znaczeniu,
dobre, szlachetne działanie. Na pytanie, co jest najważniejszym zadaniem człowieka, otrzymuje rozmówca odpowiedź od Sokratesa: cu—pa^ta, co zrozumiał w sensie: suruyja (szczęście, szczęśliwy przypadek).
Pisma Sokratyczne