zdawał sobie sprawę z różnorodnych interpretacji
.Ż. t. ‘ ..... I • 0|
Pbyg jj iiucaukowł torturu.
I te no lei samej stronie Bernard Cłui. g»‘>"»
otwiera Się jego tekst. Odpowiedź autora nie mofciN mów.: „Sprawiedliwość nic jest rychl.wa.
do potwierdzenia którejś z imetpretacji jego ■***'3 K"3Ludoapos.oldwie. a sprawiedliwość Boska może pokazania rozbieżności miedzy intencja autora i'Czytelnik słusznie spyiat. jak. związek chcia-tekstu. Eksperyment ten nic ma charakteru krytyczne^' k| usunowió pomiędzy pośpiechem, którego obawiał się teoretyczny. ' tt. \vjihb!m i brakiem pośpiechu sławionym przez Bernarda. Nie
Wreszcie może zachodzić przypadek autora będącej, poirafiłem odpowiedzieć. Fakt jest taki. że przytoczona roz-zem teoretykiem od spraw tekstu. Możliwe byłyby wtok] -mowa pomiędzy Adso i Wilhelmem w rękopisie nie istnieje różne rodzaje reakcji z jego strony. Może powiedzie .fi Dołożyłem ten krótki dialog w szczotkach ze względów c/.ysto „Nie. nie o to mi chodziło. Jęcz muszę się zgodzić, u estetycznych: potrzebowałem jeszcze jednej jednostki rytmi-właśnie mówi. i dziękuję czytelnikowi, iż mi to uświajJ: ;ianim oddani Stos Bernardowi. Zupełnie zapomniałem,
albo: „Abstrahując od faktu, że nie o to mi chodziło, myTl “ chwilę p6źn,ej Beraard m6wi 0 pośpiechu. Bernard po-rózsądny czytelnik nie powinien przyjmować takiej J 1 2^*\W ■ P^mow.e stereotypowym wyrażeniem. preS ponieważ sprawTa ona wrażenie nie
I „wszyscy są równi wobec prawa ’. Niestety, w zestawieniu
Co więcej, jeden
pytaniem, do jakiego stopnia, jako osoba
kryterium oszczędności”
Jest to procedura ryzykowna i nie zastosowałbym jej w 3 ju interpretacyjnym. Chcę ją jednak zastosować dzisiaj-gą dując się pośród nielicznych wybrańców - jako eksperya, laboratoryjny. Proszę, żeby nie mówili państwo nikomu otjuj co się dziś stanie: prowadzimy nieodpowiedzialną zabawę.s fizycy atomowi, którzy sprawdzają niebezpieczne scenami: i okryte tajemnicą gry wojenne. Zamierzam więc dzisiaj, jal królik doświadczalny i naukowiec w jednej osobie, zrcbtjt nować państwu moje reakcje na niektóre interpretacje d«4 napisanych przeze mnie powieści.
O typowym przypadku, w którym autor musi ustąpić pia' czytelnikiem, opowiadam w Dopiskach na marginesie „Im lila róiy Kiedy czytałem recenzje z Imienia róży, poczufe dreszcz zadowolenia, natrafiwszy na krytyka, który zacytoo uwagę poczynioną przez Wilhelma pod koniec procesu: „*0 przeraza cię najbardziej w czystości?* - pyta Adso. A Wl hełm odpowiada. .Pośpiech."3, Te dwie linijki należały ii dziś należą, do moich ulubionych. Ucz jeden z czytelnik#
PIW. W«nixawa |987... SM
1 pośpiechem Wilhelma pośpiech Bernarda stwarza wrażenie istotnego sensu. Czytelnik ma prawo zastanawiać się. czy obaj panowie mówią to samo. czy tet odraza do pośpiechu wyrażona przez WUhelma w jakimś niedostrzegalnym stopniu różni się od odrazy do pośpiechu wyrażonej przez Bernarda. Tekst jest. jaki)est, i sam tworzy swe efekty. Czy tego chciałem, czy nie. stajemy teraz w obliczu pytania, dwuznacznej prowokacji, a sam czuję się zakłopotany, interpretując to zderzenie wypowiedzi, choć zdaję sobie sprawę, że kryje się w nim jakieś znaczenie (może niejedno).
Teraz pozwolę sobie opowiedzieć o sytuacji przeciwstawnej. Helena Kostiukowicz, zanim przetłumaczyła (po mistrzowsku) imię roty na język rosyjski, napisała o lej książce długi esej’. Zwraca w nim uwagę na książkę Emile'a Henroita (U rosę de Bratislava. 1946), w której mamy do czynienia l poszukiwaniami tajemniczego rękopisu i końcowym poża- I rem biblioteki. Historia rozgrywa się w Pradze, a ja wymię | niam Pragę na początku mojej powiefci.M
SowtMwnicniwya IiudoMstwłeoaąja
łłtfit, 1 .iii/ Sc fmla Ihim.
' Hi mm.
lilicialur* ** oewiw. •>”