136 (De)Konstrukcje kobiecości
stycznoJesbijskiego. Po pierwsze dlatego, że wszelką seksualność wykraczającą poza ramy egalitarności sytuowano na obrzeżach, jako perwersyjną czy też dewiacyjną. Po drugie, podtrzymywano w ten sposób istniejące stereotypy na temat odmienności kobiet i mężczyzn, ponownie je naturalizując. Po trzecie w końcu, uniemożliwiano dyskusję na temat seksualności w terminach innych niż opresja czy uprzedmiotowienie, tym samym wykluczając nie tylko doświadczenia akcentujące pożądanie i przyjemność płynące z seksu lesbijskiego, ale też i z seksu heteroseksualnego.
Jednocześnie, co podkreśla wiele badaczek feminizmu lesbijskiego (Martin, Echols, Lamos i inne), odcięcie się od seksualności było często koniecznym warunkiem akceptacji i „włączenia” lesbianizmu w ramy feminizmu. W kontekście nie tylko społecznej, ale też i feministycznej homofobii taka taktyka wydawała się jedynie słuszną. Ujmowanie lesbianizmu jako politycznego wyboru, identyfikacji z kobietami, służyło zatem budowaniu jedności międzyfeministycznej. Tendencja do przemilczania wszelkich aspektów wiążących lesbianizm z seksualnością i pożądaniem miała na celu jakby jego „oswojenie”. Dopiero w tak oczyszczonej formie mógł stać się w pewnym sensie synonimem feminizmu.
Jak pisze między innymi Alice Echols, „deseksualizacja” les-biaznimu była koniecznym warunkiem zbudowania jedności w feminizmie między kobietami heteroseksualnymi a lesbijkami właśnie ze względu na lesbofobię w samym ruchu. Często bowiem heteroseksualne feministki podzielały dominujące społeczne przekonanie o wyłącznie seksualnym charakterze lesbianizmu i z tego powodu wykluczały to doświadczenie z kręgu zainteresowań feminizmu. Często wręcz zmuszały lesbijki do przemilczania własnej preferencji seksualnej, obawiając się, że zgoda na otwarte mówienie o seksie i pożądaniu uczyni z nich „obiekt westchnień” własnych koleżanek. W takim kontekście trudno się dziwić, a nawet być może należy uznać za taktykę przetrwania usprawiedliwianie lesbijskiej seksualności na politycznym gruncie: „Przez zdefiniowanie lesbianizmu jako politycznego wyboru i zachęcanie do ideałizacji lesbij-sldej seksualności, lesbijskie feministki pozbawiły heteroseksualne feministki jednego z najcięższych argumentów przeciwko lesbianizmowi — że jest męsko zidentyfikowany” (Echols 1992,55). Ceną tej akceptacji i utrzymania jedności było omijanie sfery seksu, seksualnego pożądania czy płynącej z niego przyjemności. Wszystkie praktyki seksualne niemieszczące się w ramach „feministycznie poprawnej ich definicji” (to jest seksu nieopartego na dominacji, czułego, egalitarnego) zostały wykluczone. Taka wizja lesbijskich relacji była ogromnie krytykowana w późnych latach osiemdziesiątych, przyczyniając się do nieuniknionego rozłamu w samym ruchu5.
Próby postrzegania kobieco zidentyfikowanego lesbianizmu jako czegoś więcej niż seksualnej preferencji polegały również na ujmowaniu go w opozycji do męskiego homoseksualizmu, a lesbijek w opozycji do gejów. Rich bardzo konsekwentnie konstruuje tożsamość lesbijską na fundamentalnym odróżnieniu jej od homoseksualnej. Według niej egzystencja lesbijską, podobnie jak macierzyństwo, jest „głęboko kobiecym doświadczeniem, wraz z towarzyszącą mu specyficzną opresją, specyficznymi znaczeniami i możliwościami” (Rich 2000a, 113). Koncepcja lesbianizmu jako wariantu męskiego homoseksualizmu prowadzi zaś do ponownego wymazania typowo kobiecych doświadczeń. Nie tylko naturalizuje binarny podział na mężczyzn i kobiety, seksualność kobiecą i męską, ale też podział na homoseksualność i heteroseksualność, przy bardzo stereotypowym ujęciu tej ostatniej (rozwiązłość, agresja, przemoc, nastawienie na ilość).
Takie oznaczanie granic tożsamościowych może być postrzegane jako ponowne zastosowanie typowej dla patriarchalnego porządku binarności: mężczyźni versus kobiety, lesbijki versus geje. Następuje tu ponowna naturalizacja porządku, który zyskuje dzięki temu status niepodważalności. Identyfikacja związana z tożsamością płci dominuje nad seksualną, wszystko to dokonuje się zaś kosztem otwartego mówienia o różnorodności lesbijskich doświadczeń. W ten sposób skon-