102
gom asumpt do twierdzenia, iż w najstarszych dziejach obecnych ziem polskich nie należy wyróżniać okresu wędrówek ludów. Z uwagi jednak na problem ustalenia cezury chronologicznej między okresem wpływów rzymskich a wczesnym średniowieczem, w opracowaniu tym omówiłem osobno okres wędrówek ludów. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, iż szczególnych trudności nastręcza datowanie najdawniejszych materiałów słowiańskich kultury wczesnego średniowiecza. Teoretycznie rzecz biorąc materiały tego typu pojawić się mogły w drugiej połowie V wieku i być współczesne zabytkom z okresu wędrówek ludów. Niewątpliwie część tych materiałów datować możemy na wiek VI. W trakcie badań wykopaliskowych prowadzonych w osadzie z wczesnego średniowiecza w Radziejowie znaleziono poza zespołem zwartym zapinkę datowaną na przełom V i VI wieku. Materiały z pierwszych faz grodziska w Szeligach koło Płocka pochodzą z VI-VII wieku. Na VI wiek natomiast datuje się niektóre ostrogi z zaczepami haczykowatymi zagiętymi do wnętrza, znajdowane w zespołach kultury słowiańskiej z wczesnego średniowiecza. Przyjąć więc możemy, iż okres ten rozpoczął się najpóźniej w początkach VI wieku. Niezbyt jasno przedstawia się także sprawa zakładanej przez niektórych badaczy, częściowej współczesności materiałów ceramicznych charakterystycznych dla późnego okresu wpływów' rzymskich i wczesnego okresu średniowiecza. Dowodem przemawiającym na korzyść tej hipotezy ma być współwystępowanie obu typów ceramiki na terenie niektórych osad. Teoretycznie możemy się liczyć z tego rodzaju możliwością. Przytaczane do tej pory przykłady nie są jednak dla niektórych badaczy pradziejów w pełni przekonujące. Nie mają bowiem stuprocentowej pewności, iż analizie typologiczno-chronologicznej poddany został materiał ceramiczny z tych samych faz osadniczych. Uważają natomiast. iż znacznie częściej mamy do czynienia z występowaniem.nieznacznej przymieszki późnorzymskiej ceramiki toczonej, tzw. siwej, w zespołach z wczesnego średniowiecza. Wskazywać to ma, ich zdaniem, na przetrwanie tego typu naczyń poza przyjmowaną do tej pory cezurę czasową (druga połowa V wieku). Istnieją także - zdaniem pewnej grupy archeologów -związki typologiczne między niektórymi formami ceramiki późnorzymskiej i wczesnośredniowiecznej. Widoczne mają być one zwłaszcza na obszarach południowo-zachodniej Wielkopolski i północnego Dolnego Śląska. Mimo to jednak zespoły ceramiczne charakterystyczne dla obu tych okresów pradziejów wykazywać mają całkowicie odmienną strukturę.
Przyjąć więc możemy, iż schyłek starożytności (koniec okresu wpływów' rzymskich) na obecnych ziemiach polskich zbiegał się z głębokimi przemianami kulturowymi i gospodarczymi, związanymi niewątpliwie z wydarzeniami politycznymi i wędrówkami ludności. Istotny wpływ wywierały tu także przemiany gospodarczo-społeczne, które nastąpiły w Europie po upadku Cesarstwa Rzymskiego i cywilizacji antycznej.
Spór badaczy pradziejów co do zasadności wydzielania w najstarszych dziejach dzisiejszych ziem polskich okresu wędrówek ludów jest w zasadzie sporem dotyczącym problemu ciągłości rozwoju społecznego i kulturowego na przełomie starożytności i wczesnego średniowiecza w odniesieniu do ziem nad Odrą i Wisłą. Obecne w literaturze archeologicznej dwa przeciwstawne stanowiska w zakresie interpretacji: dysonkontynuacyjne - zakładające hiatus absolutny w V-V/VI wieku rozdzielający epokę starożytności i epokę wczesnośredniowieczną i kontynuacyjnej, według której w V wieku na ziemiach polskich istniał fenomen kontynuacji społecznej i kulturowej. Wyjście z tego impasu interpretacyjnego możliwe jest - zdaniem zainteresowanych tą problematyką badaczy - tylko przez odwołanie się do czynników powodujących to zjawisko, a więc albo do czynnika zewnętrznego -imigracjonizmu lub też do czynnika endogennego - emigracjonizmu. Czynnik wewnętrzny powodować miał kryzys pociągający za sobą przemiany społeczno-gospodarcze łącznie z kulturowymi. Próby rozwiązania tego problemu, pojawiające się na gruncie europejskiej archeologii już na przełomie XIX i XX wieku, są w dalszym ciągu podejmowane na płaszczyźnie fenomenal i stycznej, zgodnie z aprobowaną nadal bez zastrzeżeń ideą postępu technicznego. Zgodnie z pozytywistyczną tradycją utożsamianie rozwoju społecznego i kulturowego z obserwowalnymi jego przejawami czyni ów spór nierozstrzygalnym z uwagi na dodatkowe uwikłanie się badaczy pradziejów w uwarunkowania światopoglądowe. Trudno byłoby w tym opracowaniu podejmować próby podbudowy teoretycznej tego problemu.