A wówczas sytuacja na przyczółku pułtuskim mogła na tyle się skomplikować, aby zagrozić planom dowództwa 1 Frontu Białoruskiego dotyczącym wznowienia natarcia na północ od Warszawy. I bez tego niemiecki zwrot zaczepny na przyczółku pułtuskim stworzył duże trudności wojskom 1 Frontu Białoruskiego. Związał on główne siły 65 A i jednostki odwodowe tego frontu, spowodował też zużycie przygotowanych w innym celu zapasów materiałowych.
Jednak marsz. Rokossowski ocenił, że zdoła przezwyciężyć te trudności i zdecydował wszcząć na przedmościu zaplanowane natarcie, a nawet wykorzystać w nim tę część sił 65 A, która nie była zaangażowana w odpieraniu przeciwuderzenia wojsk XX KA. Uważał on, że będzie to najlepsza pomoc w toczących się walkach o przyczółek pułtuski. Aby wzmocnić uderzenie przeznaczonych do natarcia związków, rozkazał przegrupować nad ujście Bugu do Narwi Dnieprowską Flotyllę Wojenną. Miała ona przebić się nad Bugo--Narew i ogniem swej artylerii wspierać skrzydłowe dywizje 65 i 70 A ,7.
Mimo więc bardzo zaciętych walk toczących się na przyczółku pułtuskim wydzielone zgrupowanie operacyjne 1 Frontu Białoruskiego szykowało się do natarcia.
Dowództwo 9 A dostrzegło te przygotowania i było nimi zaniepokojone. Obawy jego wzrastały ze względu na fakt, że wojska radzieckie zaktywizowały się na przyczółku magnuszewskim. W dniu 8 października jednostki 8 AGw zaatakowały znienacka oddziały 251 DP w północno-zachodniej części przyczółka (tam gdzie kilka dni temu Niemcy rozpatrywali możliwość wszczęcia przez siebie kroków zaczepnych), osiągając lokalne włamania w niemiecką obronę.
Generał Luttwitz na naradzie w sztabie 9 A wieczorem 8 października doszedł do wniosku, że rozpoznane radzieckie przygotowania mogą oznaczać rychłą i o dużym rozmachu operację zaczepną. Podjął też próbę wyciągnięcia wniosków co do celu tej operacji. Ocenił, że główne uderzenie wykonane zostanie z centralnej części przyczółka magnuszewskiego w kierunku Grójca. Drugie uderzenie z północno-zachodniej części przyczółka, o słabszej sile, skierowane będzie na Piaseczno i Pruszków w celu obejścia Warszawy od południa. Większość nacierających tu wojsk miały stanowić jednostki polskie. Trzecie uderzenie, które —jak przewidywał — będzie miało podobne do pierwszego siłę, wykonane będzie na przedmoście warszawskie z zamiarem obejścia stolicy Polski od północy. Pocieszał się jednak tym, że sytuacja 9 A nie stanie się krytyczna, gdyż nie przypuszczał, aby uderzenie z przyczółka magnuszewskiego rozwinęło się aż po Radom włącznie, jak to było możliwe jeszcze w sierpniu. Trzeba stwierdzić, że wniosek ten gen. Luttwitz oparł na słusznym rozumowaniu, iż „tak długo nie trzeba tu liczyć się z większymi natarciami przeciwnika, jak długo również na przyczółku baranowskim 4 Armii Pancernej (przyczółku sandomierskim — T.S.) nie będą widoczne zamiary rozpoczęcia przez przeciwnika natarcia, co w tej chwili nie ma miejsca” !8.
17 Dyrektywa 1 Frontu Białoruskiego dla Dnieprowskiej Wojennej Flotylli z 10 października 1944 r.. AMO SSSR. zes. 233, nr ew. 2356. t. 26, s. 206-209.
»• KTB 9 A, zapis z 8 października 1944 r.. MiD WIH, YII/1/89, s. 9-11; meldunek 9 Armii
150