Tak, zacny mężu, te wielkie słowa W serce się twoje wcieliły,
A każdy czyn twój, każda twa mowa Dowiodły, jak ci kraj miły.
Przewodząc Braciom świetną podnietą, Niosłeś majątek i życie,
A dziś, podwójną znaczny zaletą, Stanąłeś przy rządu szczycie.
W każdym zawodzie dostojne czyny Piękną ci cechę zjednały,
Ześ sercu swemu dał cel jedyny:
W zasłudze dosięgnąć chwały.
Jakie kraj świetne otworzył stopnie, Mężu, przezieraj tym śladem,
Twa mądrość, cnota każdego dopnie, Co jest Braci przykładem.
Gdzie blask się pali, tam ci iść trzeba, Genjusz środka nie trzyma,
Albo mu wszystko oddały nieba,
Albo przez wzgardę nic niema.
Dla dobra wszystkich życzyć należy, By cię osadził los tkliwy,
Kędy pomyślność dla ludzi bieży,
A każdy będzie szczęśliwy.
Przyjmij łaskawie moje życzenia,
Nikt ich uprzedzić nie może,
1 pozwól niech w dzień twego imienia Hołd na ołtarzu twym złożę.
Wolny od trosko w i pełen chwały W późne się rozródź prawnuki, Niechby dla kraju, dla cię wzrastały Chlubne twojemi nauki.
Wiersz ten zasługuje na uwagę z tego względu, iż autor wspomina w nim prace lożowe solenizanta, gdy przewodząc braciom świetną podnietą, niósł majątek i życie, i dalej wychwala jego mądrość i cnotę, które nabył w loży. Ciekawsze jest jeszcze to, że Pruski nie zawahał się wydrukować tych ustępów w czasopiśmie dostępnem dla każdego.
40