72 PROBLEMATYKA FHYS1S. BTrU ł KOSMOSU
nie, czy nie powinien istnieć także początek stawania się. który sam by już nie miał początku. Na taki problem Hczjod nie odpowiada, co więcej, naw'ct go nie stawia. Zakłada to bowiem logikę myślenia, która jest jeszcze od niego zbyt odległa*1.
Zwróćmy jednak uwagę na to, że Hezjod nie stawia pytania i nie może go postawić właśnie dlatego, że fantazja, która karmi się tym, co postrzcgalne zmysłami i podobieństwami zaczerpniętymi ze świata postrzeganego zmysłami, zadowala się, kiedy dotrze do chaosu i nie potrafiąc już wyobrazić sobie dalszych form, na nim się zatrzymuje. A fantazja dlatego może wyobrazić sobie, że sam chaos, czyli pierwotna rzeczywistość, powstała, ponieważ widzi, że wszystko powstaje, bogowie i rzeczy. Żeby wyobrazić go sobie inaczej, fantazja musiałaby postąpić wbrew sobie samej, a więc zanegować samą siebie. I to jest właśnie to, co od momentu swego powstania czynić będzie filozofia: pójdzie przeciw fantazji, wyobraźni i zmysłom, a utworzy swoje teoretyczne symbole mocą logosu, występując przeciw mitowi i zjawiskom zmysłowym i stwarzając w ten sposób coś zupełnie nowego.
Kiedy się twierdzi, że Teogonia odegrała bardzo ważną rolę w przygotowaniu nadejścia filozofii, to twierdzenie takie jest słuszne. Jednak pojawienie się filozofii zakłada osiągnięcie owego nowego poziomu logosu, zakłada więc - jak to zaraz zobaczymy z bliska -swoistą rewolucję.
MILEZYJCZYCY I HERAKLIT
«śx rt(ivTtov tv xai tę ćvóę jmvr«».
«ze wszystkiego jedno i z jednego wszystko*
Heraklit. fr. 10
Jaeger, Die Theologie derfruhen griechischen Den ker, Stuttgart 1953; G. Rcale cytuje za włoskim tłumaczeniem E. Pocara. noszącym tytuł: La teologia dei primi pensatoń greci, Firenze 1961, La Nuova Italia, s. 16.