84 PROBLEMATYKA PHYSiS. BYIU 1 KOSMOSU
Stwierdzenie to jest jednak trafne tylko w lej mierze, w jakiej koryguje dawne rozumienie presokratyków jako materialistów i ateistów lub ateizujących w rozumieniu współczesnym; dlatego w centralnym punkcie należy je poprawić. Cechą wyróżniającą rozumienie tego, co boskie u Anaksymandra i presokratyków jest i pozostaje niezmiennie naturalizm w tym sensie, że zamiast w tym, co boskie, widzieć coś różnego od świata, oni widzą w nim właśnie istotę świata, physis wszystkich rzeczy i nie przypisują mu żadnej z tych cech, które
- stosując późniejsze kategorie - moglibyśmy nazwać duchowymi, nie przypisują mu nawret lego, co jest najwyższe w człowieku, to znaczy myślenia. Najlepszym dowodem potwierdzającym nasze wywody jest to, że Anaksymander - jak to wyraźnie zostało przekazane
- «powiedział, że nieskończone nieba były bogami»\ Nie zawahał się więc nazwać mianem «bogowie» nieskończonej liczby światów', które
- jak to zaraz zobaczymy - rodzą się z nieskończonej zasady i które, owszem, trwają bardzo długo, ale w końcu podlegają śmierci. A z pewmością nazwał je bogami dlatego, ponieważ są one nieskończonym przejawem nieskończonej zasady. Tak więc także w jego wypadku, tak samo jak w wypadku Talesa i w' tym samym co u Talesa znaczeniu, można powiedzieć, że wszystko jest pełne bogów, wszystko jest boskie.
2. Powstanie wszystkich rzeczy z bezkresu
W jaki sposób wszystkie rzeczy powstają z bezkresu, dzięki jakim przemianom i z jakiej przyczyny?
Nasze źródła mówią zgodnie, że miało się to dokonać poprzez rozdzielenie czy odłączenie przeciwieństw' (ciepłe - zimne, suche 1 mokre itd.) od jednej zasady na skutek wiecznego ruchu2 3.
To «rozdzielenie» czy «odłączenie» samo w sobie byłoby dość niejasne, gdyby na ten temat nie dotarł do nas autentyczny fragment wypowiedzi naszego filozofa, który brzmi tak:
„A to, co jest początkiem istniejących rzeczy, to też z konieczności stanie się ich zgubą. Ponoszą bowiem nawzajem karę sprawiedliwą za niesprawiedliwość swoją w porządku czasu”7.
Uczeni na różne sposoby interpretowali i z trudem analizowali ten fragment. Zupełnie bezsporne jest jednak to, żc łączy on powstawanie i rozpad z jakąś winą i niesprawiedliwością, a także z koniecznością ekspiacji za tę winę.
Prawdopodobnie Anaksymander miał w tym tekście na uwadze przeciwieństwa, które dążą właśnie do tego, aby jedno zwyciężyło drugie. Niesprawiedliwość, o której mowa, jest niesprawiedliwością właściwą tej wlace, zaś czas występuje w roli sędziego, jako że wyznacza granice jednemu i drugiemu z przeciwieństw, kładąc kres przewadze jednego nad drugim i na odwrót. Jasne jest jednak, że nie tylko przemienne następstwo przeciwieństw jest «nicsprawied-liwością»; niesprawiedliwością bowiem jest już sam powstały byt przeciwieństw, ponieważ dla każdego z nich powstanie jest od razu przeciwstawieniem się drugiemu. A ponieważ świat powstaje poprzez rozpad przeciwieństw, w tym dostrzega się pierwotną niesprawiedliwość, która zostanie odpokutowana przez śmierć świata, stosownie do wyznaczonych cykli czasu. Dlatego - jak słusznie ktoś zauważył - podwójna jest niesprawiedliwość, a zatem podwójna też konieczność ekspiacji: z jednej strony byt świata powstały przez rozpad jedności zasady na przeciwieństwa, «z drugiej dążenie każdego z przeciwieństw' do tego, aby w nienawiści do drugiego przywłaszczać sobie pozycję jedynego ocalałego elementu i władcy, co byłoby równocześnie przywłaszczeniem sobie miejsca i praw tego, co boskie, nieśmiertelne i niezniszczalne»8. 4 1
Mondołfo. w: Zcller-Mondolfo. 1. 2 s. 204.
* Aćtios. 1.7.12 (= Dicls-Kranz. 12 A 17).
Por. Symplikios, In Arist. Phys.. 150.22 nn. {= Dicls-Kranz. 12 A 9); Arystoteles, Fizyka. A 4.187 a 20 nn. (- Diels-Kranz. 12 A 9); Ps. Plutarch. Stromaui. 2 (= Diels--Kranz, 12 A 10).
Fragment przekazał Symplikios, In Arist. Phys.. 24.13 nn. (= Dicls-Kranz. 12 B I); K. I^śniak.