180 Teorie literatury XX wl« kit
Epistemologia jako metanarra-cja poznawcza
przedstawień i opowiedzenie się za swobodną wymianą filozoficznych pogląd) pozbawionych roszczeń do uniwersalnej ważności. Epistemologia, czyli ogniu* teoria przedstawień, która od Kartezjusza do Husserla stanowiła w kulturze «u rop>ejskiej nieodmiennie mctanarrację poznawczą gwarantującą pewność wir J. zbudowana jest na przeświadczeniu, iż nic tylko możliwe, ale i koniec/nr |- • skonstruowanie niekwcstionowalnych, niezależnych od wyników badań mii w których osiągnięte rezultaty nic będą już budzić żadnych wątpliwości i nm /«. cą się z maksymalną oczywistością, niezarażonc żadnym relatywizmem. I leni" ncutyka z kolei zrzeka się uprzywilejowanej pozycji wśród wielogłosu kullm ukazuje arbitralność uniwersalnych roszczeń epistemologii i pokazuje, żc w*/y*i kie nasze teorie są efektem praktyk dyskursywnych.
Dyskurs
antyfundamen*
talistyczny
W obu prezentowanych koncepcjach hermeneutyka stanowi najogólniej*** określenie ponowożytnego, to znaczy pokartezjańskiego, dyskursu ani s fundamcntalistycznego. W granicach tego dyskursu mieszczą się na pozór ni* przystające do siebie stanowiska i teksty: Gadamcra i Dcrridy, Rortycgo i W* cocura, Merleau-Ponty ego i Foucaulta, a płaszczyzną wspólną jest dla m li odejście od teorii poznania (epistemologii)jako nadrzędny dyscypliny filozoficznej, zmierzającej do metodycznego zabezpieczenia wynik -'* swoich badań (o których twierdzi się, żc są adekwatne w stosunku do swojego przedmiotu) i narzucenia ich innym pod postacią absolutnej ważności.
Sens nie istnieje niezależnie od interpretacji
Interpretacja jako praktyka egzystencjalna
W tradycji hcrmcncutyczncj sens nie istnieje niezależnie od interpretm )l, • >• oznacza, żc nie istnieje jedna metoda jego uprawomocnienia. Wynika to /. u|> ku tradycyjnego modelu prawdy opartego na adekwatności myślenia » bilu (iadaerjuatio rei ct intellectus) i pojawienia się modelu perspektywicznego, w kio rym prawda zostaje zrelatywizowana do pozycji zajmowanej przez podim-i Sens nic tkwi w gotowej postaci w świccie,skąd umysł miałby go „wydobywał ", ale rodzi się w procesie językowego samorozifmicnia podmiotu, który nir nil przed światem, lecz jest w n i m zanurzony. Jak powiada Gadamcr, „ję?vko wość ludzkiego doświadczenia świata nie zawiera w sobie uprzedmiotowieni* świata””. Z tego powodu interpretacja nie jest operacją obiektywnego (pi/- *1 miotowego) opisywania sensu, lecz praktyką egzystencjalną przcmieniaji|cą ■*> cie człowieka.
Za twórcę dwudziestowiecznej, antyepistemologiczncj filozofii hcrmcncuto *
Heideggera
koncepcja
rozumienia
ncj słusznie uważa się Martina Heideggera. Dla autora Bycia i czasu rozutni.....
związane jest z nieuchronnym zanurzeniem człowieka w święcie. RonituiiHIt świat, bo jestem jego częścią i potrafię w nim żyć. To swojskie zadomowłrnli' w święcie I leidegger nazywa byciem-w-świccie (in-der-Welt-sein). Ro/umliitl* '• I!.-(». ( iiidamer, ł*rawda i m/totl.i , op * 40K
• "tir, liloklownic: tubycic) - termin 1 \ *it> pi tct. Martina 1 Icidcggcra w By-
»m* (1*117) na określenie egzystują-I- *1.. k jednostki. Dasrinjcst wświc-». • . Im. m( Mę doń rozumiejąco i z troską, titiMi '•», łr się w tym świccic potrafi
• *!• 1 ». liować. Rozumienie, jwwiada
11* ni* Hgt t, |r%t .sposobem egzystencji Da-
• 1 • • 'iiiiii /a, że rozumienie nic jest już
t I . ui |H>/iM\vunu świata (cpistemo-Iflirt wykładnia hermeneutyki), lecz ......mm w nim (na tym polega zainicjo-
• mm |m/./ Heideggera, lecz zapowiadały mi f • ‘niej przez Nicrwchego, ontolo-nll #u 1 »"i.»i w hermeneutyce).
VI I It mirncutyka
nie należy do wiedzy teoretycznej, która wsparta jest na dystansie wobec świata, lecz do wiedzy praktycznej (Gada-mer będzie w tym kontekście mówił o phronesis przeciwstawionej tbeoria), dzięki której przedmioty mojego świata są mi bliskie i tworzą moje bezpośrednie otoczenie. Świat jest tuż obok, przy mnie, nie naprzeciwko mnie, i dlatego go rozumiem, ale też odwrotnie: tylko dlatego że go rozumiem, świat okazuje mi swoją przychylność i mogę się w nim czuć swojsko, jak w domu.Ta pierwotna, rozumiejąca przynależność do świata, prze-stawanie (Ver-steh<-n) ze
PI mmii, !• fóry odkrywa się człowiekowi, jest podstawowym rysem hermeneuty-IihWim winnej.
I |»|<liggrr jednak dość szybko przeszedł od badania egzystencjalnych wa-
.....ku* lommicnia świata, a więc tego, co jest, do medytacji nad tym, co sta-
n pmliluwowy warunek istnienia tego, co jest, ale samo nie „jest". Tym im*, twierdził, jest Bycie (Sew), które starannie należy odróżnić od wszcl-.. bym (Sacndć). O ile o bycie można mówić, żc jest, o tyle do Bycia nic ogolę stosować języka orzekającego. Jeśli jakikolwiek byt można po-MihU" i pi/odstawić za pomocą pojęć, to Bycie wymyka się logice przedsta-mi. 1011 onns/.i do stosowania dyskursu apofatyczncgo: można mówić o tym, .10 Ityi ii ntr jest, ale nic sposób powiedzieć, czym jest. W ten sposób I lei-1 postępuje podobnie do teologów negatywnych, którzy o Bogu nic chcą 41 go 01 /i l m , bo wówczas traktowaliby go tak jak każdą rzecz, każdy byt. II > IhIihI. argumentują - nie mieści się w porządku bytu, więc nie można 1 hlio Mi* o go powiedzieć. Podobnie z Byciem - w swym późnym dziele, Prz.y-i 1; ,1 fil. ofil (opublikowanym dopiero po jego śmierci), 1 leidegger okrę
cił .. ii 1 y mwI im iwoici" Bycia. Są to: j c d y n o ś ć, n i c p r z c d s t a w i a 1 n o ś ć, H *•• Ml wmśi 01,1/ skrywanie si ęł°. Istnieje jednak taki język, w którym li m« ją nad Byciem jest najmniej wobec niego opresywna. Według 1 Ici-‘ Hpt01, tym lę/ykicm jest poezja, poeci bowiem są prawdziwymi „pasterzami
I il<*#**1 mm dytuiący nad wierszami nic powinien ich objaśniać, albowiem mo-• h,Mio Mltijąi a należy do języka przedstawiającego, który nie jest w stanic od-I m|< pMwd/iwrgo glonu Bycia. Tradycyjny komentator i filozof zadowala się l,Mt |> •!, 1 v mi «amym jx >d po rząd ko wuj ąc sobie i uprzedmiotowiając prawdzi
I 11.1.|. ,<1 Pt 1 yrtymli </o filozofii (z uyJarrjttiiti)^ tłum. R Baran, J. Mi/cra, przed m
hlrtkilW 111*.
Bycia) warun istmar co jest
Dysku
apofat
Prawt
bycia