134
ceramice przywołują zaś wyobrażenia ruchu zstępującego, wiodącego ku Terra Mater (ryc. 7 a, b).
Ryc. 8. Naczynie k. łużyckiej z V OEB Klimontów, pow. Sandomierz (ibidem, ryc. 37)
Dychotomia cechuje także klasę ofiarną. Za wyjątkiem naczyń ceramicznych z Jaroszewa i Uniradzy, pozostałe depozyty zawierają wyłącznie wyroby metalowe. Pod względem utylitarnym dominują jednak wśród nich ozdoby (tab. 9).
Rozpowszechniające się w okresie halsztackim żelazo jest metalem o dwoistej naturze. Pochodzi zarówno z nieba (meteoryty) , jak i z rud podziemnych, domeny bóstw chtonicznych. Przeciwstawiane jest szlachetnej miedzi jako surowiec nieczysty, pospolity. Celtyccy druidzi nie posługiwali się narzędziami żelaznymi, ścinali jemiołę złotymi sierpami (Kopaliński 1990, 504) . Także wśród depozytów wodnych odnajdujemy ów metal rzadziej od tradycyjnego brązu.
Jak wcześniej zastrzegliśmy, problemu dominacji ozdób w klasie ofiarnej nie należy łączyć wprost z opozycją męski-żeń-ski. Ostrożność ta wynika z analiz wyposażenia grobów okresu halsztackiego. Ekspertyzy antropologiczne wykazują często nie-adekwatność przedmiotów z popielnicy, do płci zmarłego człowieka. Wyroby "męskie" (nóż, brzytwa) zdarzają się wespół ze szczątkami kobiecymi (Malinowski 1966, 19-23).
Znacznie ważniejsza jest natomiast podobna opozycyjność naczyń i ozdób wobec broni i narzędzi (wykr. 3-5) . Składniki pierwszej pary wyrażeń bliższe są w swej pasywności ustrojom dionizyjskim, drugiej zaś apollińskim, waloryzującym wszelką aktywność (Durand 1986, 128-129). 0 ile broń lub narzędzia metalowe i kamienne należą pod względem utylitarnym do sfery ura-nicznej (Thomas 1980, 176), to ozdoby znamionują telluryczność owych surowców.
Brąz, cyna, żelazo i złoto spotykane w halsztackich depozytach przybrały nową formę za sprawą ognia. Wytwory sztuki kowalskiej, jak wykazała etnologia, bez względu na swoje przeznaczenie znajdują się w "zespołach" kultowych lub magicznych. Ich status semiotyczny i wykorzystanie w kulturze mogą być szerokie, ze względu na symbolikę kształtowania materii (Augustynowicz 1988, 37) .
Ozdoby powstały w dynamicznym procesie metalurgicznym. Z racji praktyczno-użytkowych nie są jednak aktywnymi "narzędziami", choć ślady tej funkcji odnaleźć można w ich zastosowaniach apo-tropeicznych (Moszyński 1967, 318-321; Kopaliński 1990, 263). Łączą natomiast różne ustroje i wpływy, gwałtowność narodzin z utylitarną pasywnością.
W kontekście schematu rzeczownikowego dostrzec można ambi-walencję symboliki depozytów wodnych. Metale, z których uprzednio preferowano "apollińskie" oręża, wyrażają obecnie przeciwny zakres znaczeń. Podobieństwo zależności dotyczących ceramiki i ozdób pozwala sugerować, iż bliższy jest on obrazom tellurycz-nym. Idee te złączone są jednak z równie istotną, uraniczną "historią" wytapianego surowca. Ponownie więc przejawia się dialek-tyka omawianego typu ustroju.
W wymiarze tanatologicznym nadrzędną rolę pełnią ruchliwe i zmienne rzeki. Blisko nich położona jest większość analizowanych cmentarzysk halsztackich na Niżu Polskim (85 % lokalizacji - tab. 11). Pośród szczegółowych lokalizacji dominują wschodnie i południowe brzegi cieków (tab. 22).
Jeśli odniesiemy owe stwierdzenia do kultury wschodnio-pomorskiej, uwidocznią się elementy symbolicznej dialektyki. Katalog stanowisk pomorskich L.J1. Łuki zawiera blisko 70 cmentarzysk tej kultury położonych blisko wód (Łuka 1966, t. I) . Rozkład zespołów halsztackich jest identyczny z pozostałymi terenami Niżu: brzegi SE dominują nad rzekami zaś NW nad jeziorami. Znaczenie kierunków południowo-wschodnich dostrzec można jednak