152
(De)Kotistmkcje kobiecości
były rozpoznawane przez swój wygląd, femmes zaś ze wzglę. du na swój erotyczny wybór, co pozwalało im uchodzić za kobiety heteroseksualne, gdy pojawiały się publicznie w pojedynkę. Jednak powinny być zawsze postrzegane w relacji do innych kobiet, gdyż sama ta relacja, seksualny wybór, którego dokonywały i który otwarcie demonstrowały w przestrzeni publicznej, kwestionuje wszystkie oskarżenia o powielanie heteroseksualności. Należy rozpoznać ich odrębność w tworzeniu własnego, niepowtarzalnego stylu, będącego protestem przeciwko kolonizatorowi: „Łatwo jest pomylić innowacyjny i stawiający opór styl z repliką przeważających zwyczajów. Jednakże butch nosząca męskie ubrania w latach pięćdziesiątych nie była mężczyzną noszącym męskie ubrania; była kobietą, która stworzyła oryginalny styl, by sygnalizować innym kobietom, czego jest się w stanie podjąć - wziąć erotyczną odpowiedzialność. Femme jest lesbijką, która najbardziej unaocznia pułapkę błędnie zinterpretowanego wyboru. Jeśli ubiera się, by sprawić przyjemność sobie i innym kobietom, którym chce zakomunikować własne pragnienie, nazywa się ją zdrajczynią, gdyż wydaje się nosić ubrania wrogów [...]. Femmes są kobietami, które dokonały wyboru, ale musimy być w stanie czytać pomiędzy linijkami kultury, by docenić ich siłę” (jw., 235 i n.).
Jednym z licznych powodów tak ostrego oporu przeciwko relacji butch/femme w ruchu byłby zatem fakt, iż kobiety wchodzące w te relacje ubiorem i zachowaniem otwarcie demonstrowały seksualny charakter swego związku, podczas gdy w promowanym modelu androgynicznym ten charakter byl ukryty. Pozostawały więc w jawnej opozycji do lesbijskich prób konstruowania podmiotowości na bazie wspólnego kobiecego doświadczenia i identyfikacji z płcią kulturową kosztem odrzucania niektórych seksualnych preferencji. Relacja butchI femme przezwyciężała wyraźnie dość jednowymiarowy model kultury feministyczno-lesbijskiej, który ujmował płeć biologiczną, tożsamość płci, pożądanie i seksualność jako praktyki powiązane ze sobą zależnością przyczynową13. Nestle
Inne kobiety - problem wykluczenia mniejszości... 153
twierdzi, że relacja butch/femme i kody, poprzez które była oznajmiana, nie jest ekspresją jakiegoś wewnętrznego jądra płd kulturowej czy identyfikacji z płcią. Nie jest również imitacją heteroseksualnych komplementarnych płci, ale całkowicie performatywną konstrukcją publiczną erotycznej kultury, opierającą się nakazowi bycia normalną, heteroseksualną kobietą. Feminizm nie powinien więc ukrywać istnienia seksualnych różnic i pożądania, ale włączyć je do historii, a także konstrukcji tożsamości każdej kobiety. Nestle nie ma ambicji podważenia samego podmiotu feminizmu czy lesbianizmu, co jest zamiarem Judith Butler (jej teorię opiszę w następnym rozdziale), ale walczy o rewaluację wykluczonych elementów. Zabiegi jej i innych autorek odniosły zamierzony skutek dopiero po latach - butch/femme powróci jako widoczna i akceptowalna alternatywa tradycyjnych wzorów seksualności dopiero w latach dziewięćdziesiątych.
Krytyka Joan Nestle może być odczytana w szerszym kontekście tak zwanej „wojny seksualnej” (sex war) i rozłamu pomiędzy osobami homoseksualnymi a heteroseksualnymi (tak zwany gay/straight Split), który miał miejsce na początku lat osiemdziesiątych14. Rozłam ten był związany z coraz większą niezgodą niektórych lesbijek na politykę ruchu i konstruowanie jego jedności przez skoncentrowanie się na walce z pewnym aspektami życia społecznego, które uznano za najbardziej dyskryminujące i odpowiedzialne za uprzedmiotowienie kobiet w życiu prywatnym i publicznym. Chodzi tu przede wszystkim o ruch antypornograficzny i feministyczne odrzucenie „nieegalitarnych” form seksualności. Coraz bardziej obecne glosy wykluczonych grup (na przykład s/m czy biseksu-alistek) oraz kryzys związany z AIDS wprowadził nowe wzory wzajemnych relacji, manifestację tłumionych dotąd różnic. Ciągle konflikty, a także radykalizacja seksualna doprowadziły w końcu do zakwestionowania związku z feminizmem przez same lesbijki i zaowocowały nowymi koalicjami z gejami, .lesbijki s/m stwierdziły, że jeśli chodzi o kryminalizację ich zachowań czy przemoc na ulicy to mają więcej wspólnego