Passn/rtat) {118).Ale doświadczyć tej anarchicznej pasywności mogę tylko dzięki Innemu,który zjawia się twarzą.Ale jego twarz - "twarz" o której mowH Levinas - nie niesie ze sobą żadnego konkretu.Twarz Innego wkracza bowiem w nasz świat, ale sama "przychodzi" z zupełnej obcej sfery .Jest naga, jest abstrakcją. Levinas napisał, że: "Twarz to ubóstwo. Nagość twarzy jest ubóstwem i w swej szczerości, z jaką się do mnie zwraca, jest już błaganiem. Ale błaganie to żądanie"16. Twarz żąda odpowiedzi, ale tak naprawdę to obecność drugiego żąda odpowiedzi."... twarz narzuca mi się, a ja nie pozostaję głuchy na jej wezwanie i nie mogę jej zapomnieć, tj. nie mogę przestać bvć odpowiedzialny za jej nędzę. Świadomość traci swój prymat"17. Obecność twarzy oznacza przykazanie, "...które ogranicza samowolę świadomości"10 i powołuje mnie poza moją świadomością.To bycie mną (sobą) wyprzedza świadomość poznającą świat.Odpowiedzialność wyprzedza moją wolność.Nie zna żadnego: dlaczego? Ja dźwigam ciężartej odpowiedzialności, ale niejako inicjatywę.Dźwigam ją,ponieważ sam jestem odpowiedzialnością. Być odpowiedzialnym to fundamentalna struktura mojej podmiotowości". (119).
Według Levinasa relacja z twarzą ma od razu charakter etyczny. W obecności innego człowieka trudno jest milczeć, a wręcz nie można milczeć.Trzeba go powitać,a to oznacza,że już za niego ponosi się odpowiedzialność.1
"Ja" nie powstaje na mocy własnego wolnego czynu."Ja" nie ustanawia siebie.Zostaje ustanowione przez drugiego. "Ja ludzkie" powstaje dopiero wtedy,kiedy jest dotknięte przez doświadczenie twarzy drugiego... jest odpowiedzią na wezwanie drugiego...i może się narodzić jedynie w kontekście odpowiedzialności"20. Bycie odpowiedzialnym nie polega na żadnym wolicjonalnie wspartym chceniu,czy nie-chceniu,czy też na samozaparciu. Polega ono na pewnej pasywności: ponoszenia odpowiedzialności za to,czego nie jest twórcą (sprawcą). Odpowiedzialność rozumiana jest nie jako pojęcie moralne,lecz jako imię podmiotu, którego strukturę znaczy owa anarchiczna pasywność. (119-120).
J.Tischner analizując fenomen odpowiedzialności,na który zwraca uwagę Levinas,stawia pytanie o to: "Jak muszę być zbudowany ja,abym w ogóle odczuwał potrzebę dania odpowiedzi? Przecież nic mnie do niej nie zmusza.
Idę drogą. Drzewa szumią,to mnie do niczego nie zobowiązuje... Nagle pojawia się drugi człowiek i pyta dokąd prowadzi ta droga. I to mnie zobowiązuje do dania odpowiedzi,ale nie zmusza.Ja tej odpowiedzi dać nie muszę"21.Pytanie,które zadaje mi drugi,pada jednak z przestrzeni przykazania twarzy "ty mnie nie zabijesz". Ktoś zadaje mnie pytanie, "ponieważ jest przekonany (słusznie czy nie),że ja nie popełnię morderstwa, tzn.odpowiem,dokąd naprawdę prowadzi ta droga".
By taka sytuacja mogła jednak zaistnieć,musi nastąpić akt substytu cji.Polega on na tym,że muszę się znaleźć w miejscu drugiego Tischran akcentuje,że nie jest to w żadnym wypadku akt empatii. "Drugi wytrącą mnie jak gdyby z mojego świata i skłania do tego,bym przez chwilę znalazł się w jego sytuacji"23.Nie,bym wczuwal się w jego sytuację,lecz bym go zastąpił.
Wraca do nas w tym momencie podstawowe pojęcie pedagogiki tradycyjnej,rozumiejąc ej “wychowanie jako zastępczość". W świetle tilozo lii Levinasa nabiera ono jednak nowego znaczenia.Pojęcie "zastepc/oici" oznacza fundamentalny,ludzki sposób bycia."Ethos idzie przed Logo sem.To co jest "poza bytem*,co jest czymś “innym niż istnienie",|est etycznej natury"24.
Wychowanie nie jest więc żadnym fenomenem,który powołuje się na inne fenomeny .Rdzeniem wychowania jest apel, który jednakże nie pocho dzi od dziecka, lecz zostaje rozpoznany w jego bezsilności (121).Mój najgłębszy sens bycia i potwierdzenia siebie zawiera się w tym. że drugi wzywa pomocy,że mnie,właśnie mnie potrzebuje,że to właśnie mnie została stworzona i otworzona szansa bycia pomocnym i zastąpienia drugiego w jego ludzkiej słabości.To w wychowaniu człowiek potwierdza swoją istotę: bycia dźwigającym drugiego, którym on sam nie jest.
Odpowiedzialność jako inicjatywa nie jest tym,co jest dane człowiekowi jako pierwsze.Jest to pewien wyraz mojego bycia (ein Selbst-sein),które zostało już ukonstytuowane przed moim spotkaniem z dzieckiem .Zanim ja, jako ja przyjmę na siebie odpowiedzialność,jestem już przez dziecko nazwany i wezwany mym najgłębszym imieniem (121).
PRZYPISY
1. Inspiracją do sformułowania zagadnienia odpowiedzialności jako "swoistości odpowiedzialności" byl tekst A.Kępłńskłego "Swoistość postawy psychiatrycznej", w: Poznanie chorego,Warszawa 1978.
2. M.Hellemans: Padagogische Verantwortung, w: Beschreiben, Ver stehen, Handeln, H.Danner, W.Lippitz (Hrsg.), Munchen 1984,
s. 107-123.
3. Liczby w nawiasach oznaczają strony artykułu M.Hellemans.
4. Można by wysnuć wniosek dalszy,że w konsekwencji wszelka władza rodzicielska zobowiązana jest do respektowania praw dziecka.Zdają się o tym nie tyle nie pamiętać,co nie wiedzieć,czy nawet nie dopuszczać do świadomości rodzice,którzy implicite w swoim postępowaniu i swojej postawie wobec dziecka dają wyraz przeko naniu.że dziecko jest ich własnością.