Cj^W pUirtoua. Definicje t rozróżnienia
i szczególne albo <— tak może lepiej — zarazem indywidualne i ogólne. Możemy odróżnić indywidualność od całkowitej szczególności oraz jedyności u. Podobnie jak każda istota ludzka każdy utwór literacki ma swoje rysy indywidualne, lecz dzieli również z innymi utworami cechy wspólne, zupełnie tak samo, jak każdy człowiek ma cechy wspólne z całą ludzkością, ze wszystkimi osobnikami swojej płci, narodowości, klasy, zawodu itd. Mówiąc o literackich dziełach sztuki, możemy uogólniać coraz dalej: dramat elżbietański, wszelki dramat, cała literatura, cała sztuka. Krytyka literacka i historia literatury mają na celu scharakteryzowanie indywidualności dzieła, twórcy, okresu albo literatury narodowej. Ale taka charakterystyka musi posługiwać się terminami ogólnymi, na zasadzie pewnej teorii literatury. Teoria literatury, organon metodologiczne, jest dzisiaj wielką potrzebą nauki o literaturze.
Ten ideał oczywiście nie pomniejsza roli kontaktu emocjonalnego i przyjemności jako wstępnych warunków poznawania literatury, a więc i jej badania. Są to jednak tylko warunki wstępne. Kto sądzi, że nauka o literaturze to wyłącznie sztuka czytania, nie rozumie, czym jest zorganizowana wiedza, jakkolwiek ta sztuka może być cenna dla badacza literatury. Mimo że „czytanie”, w szerszym znaczeniu słowa, obejmuje również krytyczne rozumienie i wrażliwość, sztuka czytania należy do ideałów kultury osobistej. Jako taka jest bardzo pożądana i stanowi fundament kultury literackiej o szerokim zasięgu. Ale nie może zastąpić pojęcia literaturoznawstwa, rozumianego jako tradycja ponadindywidualna, jako rosnący zasób spostrzeżeń i sądów.
“ R- G. Cołłingwood, Are His tory and Science Different Kinds of KnoxoiedgeT, „Mind’\ XXXI (1922), s. 449 1 n., P. Sorokln, Soclal and Cultural Dynamics, Cinclnnati 1937, t I, s. 168 i n., i passim.
Rozdział II
Pierwszym problemem, z jakim spotykamy się, jest oczywiście określenie przedmiotu nauki o literaturze. Co jest literaturą, a co nie jest? Na czym polega istota literatury? Pytania brzmią prosto, ale odpowiedzi rzadko są jasne.
Można twierdzić, że literatura obejmuje wszelkie teksty drukowane. Taka definicja uprawnia nas do badania „zawodu lekarskiego w XIV wieku”, „ruchu ciał niebieskich we wczesnym średniowieczu” albo „praktyk czarnoksięskich w Starej i Nowej Anglii”. „Nic — powiada Edwin Greenlaw — co jest związane z historią cywilizacji, nie wykracza poza naszą kompetencję”; nie jesteśmy „ograniczeni do beletrystyki ani nawet do tekstów drukowanych i rękopiśmiennych, gdy chcemy zrozumieć jakiś okres cywilizacji”, toteż „powinniśmy widzieć naszą pracę w świetle jej użyteczności dla historii kultury” *. Zgodnie z teorią Greenlawa i praktyką wielu uczonych badania literackie zostały w ten sposób nie tylko ściśle powiązane z historią cywilizacji, ale w rzeczywistości utożsamiły się z nią. Są one „literackie” tylko w tym sensie, że zajmują się materiałami pisanymi lub drukowanymi, które muszą stanowić główne źródło dla większości historyków. Oczywiście, można bronić takiego poglądu argumentem, że historycy pomijają te problemy, ponieważ są zbyt zaabsorbowani historią polityczną, wojenną i gospodarczą, co usprawiedliwia badaczy literatury, gdy wkraczają na pogranicze terytorium i zagarniają je. Rzecz jasna, nikomu nie powinno się bronić wkraczania tam, gdzie ma ochotę, i na pewno wiele przemawia za uprawianiem historii cywilizacji w najszerszym znaczeniu słowa. Nic jednak nie zmienia faktu, że takie badania tracą charakter literacki.
1 E. Greenlaw, The Province of Literary His tory, Baltimore 1931, s. 174.
2* 19