Ajas
Blisko ci, którzy szydzą z krzywdy mojej.
Nad płonym łupem mi przyszło zasiadać,
A całe wojsko snadź siły swe zdwoi,
By mi śmierć zadać.
TEKMESSA
Nieszczęsna, żalem dziś męża brzmią wargi,
Nie byłby dawniej on takiej wzniósł skargi.
AJAS
Biada, szumiące mórz smugi,
Gaju nadbrzeżny i groty skaliste!
Wyście trzymały czas długi, przydługi Mnie koło Troi. Już teraz zaiste Pogardzę tchnieniem. Niech wie, kto rozumny... Sąsiedzkie fale Skamandrosa rzeki,
Coście Arg iwom sprzyjały,
Już nie ujrzycie równego przez wieki — Przed słowem takim nie cofnę się, dumny — Ktokolwiek z Grecji tu pod Troję dążył,
Żaden nie dorósł mej chwały.
A dzisiaj los mnie tak nisko pogrążył.
PRZODOWNIK CHORU
Trudno twą mowę wstrzymać — i znieść trudno, Bo przecie w wielkie popadłeś nieszczęście.
Ajas wychodzi z namiotu.
AJAS
430 O, któż by myślał, że strasznej mej burzy Tak wiernie imię to moje zawtórzy?
A teraz dwakroć przystałoby jęknąć:
Aj! Aj! — i trzykroć, bom w takiej udręce,
Ja, którym synem tego, co z idajskiej 435 Ziemi, wspaniałe pozyskawszy wiano.
Ą j
Ajas
Do domu wrócił wśród promieni chwały —
Ja zaś, syn jego, choć również przybyłem Nie z mniejszym ludzi zastępem pod Troję I dokonałem nie mniejszych tu czynów,
4 Bez czci marnieję tak — i bez wawrzynów. Lecz tego mniemam być pewnym stanowczo: Gdyby Achilles za życia broń swoją Miał komu przyznać w nagrodę za męstwo, Nikt by tej broni nie posiadł przede mną.
445 A teraz temu łotrowi Atrydzi
Ją powierzyli, wzgardziwszy mym prawem.
1 gdyby nie szał w mej duszy i w oku,
Co mnie pomieszał, już nigdy takiego Wyroku wydać by nie mogli więcej.
4 Lecz groźnooka bogini zwycięska,
Kiedym już na nich wymierzał me ramię, Tchnąc we mnie obłęd spaczyła mój zamysł, Żem rzezać począł te marne bydlęta;
Ci zaś zapewne dziś szydzą uszedłszy ' 1 Wbrew mojej woli; kiedy bóg pomyli, Daremnie dzielny na tchórza się sili.
Cóż pocznę teraz? Bo pewne, że bogom Ja w nienawiści i wojsku Hellenów,
Żem obmierzł Troi i tym tu rozłogom.
* Może do domu, rzuciwszy okręty I tych Atrydów, przez egejskie fale Podążę? Jakież ukażę oblicze Przed Telamonem? Jak widok mój zniesie Ojciec, gdy stanę bez wszelkiej odprawy *' Przed nim, co wieńcem zaszczytnym lśnił sławy? Tego nie zniósłbym; więc chyba pod Troję,
By wyzwać wrogów w zawody, pobiegnę I, rzecz chwalebnie sprawiwszy, sam legnę.
53