156
JERZY ILLG
Podobnie jak w powieści gotyckiej z jej licznymi sekretnymi przejściami, zapadniami, tajnymi schowkami — niezwykle ważną rolą odgrywa tu symbolika zamknięcia, docierania do wnętrza, do środka44.
W dotarciu do centrum tajemnicy na przeszkodzie staje nie tylko niezliczona ilość schodów, ale także wiele zamaskowanych drzwiczek, zwodzonych mostów, okutych wrót, rygli i zamków, które pokonać można jeśli nie kluczem, to znajomością sekretnego mechanizmu, jeśli nie siłą, to oddzielającą się od ciała astralnego dłonią przenikającą zamknięte drzwi i odryglowującą od środka żelazną sztabę. Dodatkowym utrudnieniem są spowijające wszystkie wnętrza ciemności, których rozproszyć nie jest w stanie skąpe źródło światła — świeca czy ognik trzymanego w ustach cygara.
Każdorazowe zagłębienie się w podziemiach napawa bohatera śmiertelną trwogą, do czego przyczynia się w równym stopniu jego chora wyobraźnia co oddziałująca na tę wyobraźnię niesamowita sceneria — opisana z zachowaniem drobnych, ale starannie dobranych szczegółów, wśród których nie brak przeraźliwie skrzypiących, zardzewiałych zamków, zrywających się gwałtownie nietoperzy, łamiących się z trzaskiem schodów, a nawet srebrnego krucyfiksu na wydętej piersi kościotrupa. Istotny jest kierunek tych wypraw — prowadzą one wyłącznie w głąb, w dół, do jak najtrudniej dostępnych pokładów budowli, będącej w tym okresie „symbolem wszelkich jakości mentalnych, cerebralnych, psychicznych, nazywanych wówczas duszą” 45. Podraza-Kwiatkowska czyni spostrzeżenie, że w wielu utworach młodopolskich z mroków podziemi wyłaniały się mary, demony i odrażające widma, symbolizujące „tajemniczą sferę ludzkiej psychiki” 48, nieuświadomione kompleksy i stany psychiczne. Najdoskonalszym zobrazowaniem kontaktu z sferą podświadomości było spotkanie u kresu wędrówki po podziemiach swego drugiego „ja”, „skrytego człowieka” (określenie Micińskiego), czyli sobowtóra.
i Dotarcie do tajemnicy było zarazem identyfikacją ze swoim głębokim „ja”, poznaniem samego siebie, przezwyciężeniem sprzeczności pomiędzy jasną, racjonalną, a ciemną, intuicyjną stroną świadomości. Poszukujący dej Polski. Teoria i praktyka. Kraków 1975, s. 231. Autorka zaznacza, że nie można ograniczać tych uwag wyłącznie do poezji: „Także w prozie Micińskiego występują zejścia w głąb, o charakterze wyraźnie psychoanalitycznym, np. w powieści Me-nó-Menć-Thekel-Upharisim!... Quasi una fantasia [...]” (s. 230).
44 Balcerzan (op. cit., s. 68) analizując ukształtowanie przestrzeni w liryce Micińskiego formułuje spostrzeżenie, którego trafność rozciąga się także na inne uprawiane przez tego pisarza rodzaje literackie, mówi mianowicie o labiryntów o ś c i tej przestrzeni, gdzie „W poziomie piętrzą się najprzeróżniejsze przegrody, mury, płoty. W pionie — chybotliwe dna, zapadnie, lochy”.
->5 Podraza-Kwiatkowska, op. cit., s. 228.
46 Ibidem, s. 168.
^Ińud^ei ^
ełemznzz GOTYCYZM
ELEMŁIN1‘--
Wania w zamkowej krypcie
ostatecznej ^ ~ W‘a”e'
swego śobowtora (nb. w »_ ^ „ _ doch, t« . *
Byl°i to mój <** ' "»• ** . „„chiki ma swe
Motyw “ta^a^tycWe°j*" Drug‘^’
; uJ*ce antagonistą ienia (na tym V d ]emem,
alter ego bohat.er.mańskiego potomka nie P ieczłoWieczego bo1 , tecznie ski Sobowtór be cmetnej zadumy 1 ” całkowicie i os ,
nvch jest uosobieniem smętne] zostac ca^o c me od-
nycn, doStrzezona, nie ntchlamach miuu . akże sama
niepo'
; tajemniczą Mturą'gromadzonych napiąć.
stepuje chaosu: ,«dtem P« ^
koju 1 wewnętrzneg ^ ale z zupełną pe
Świeca zgasła - 1 P° ,p(].[5ll 1*«
dach na górę- kojny i uśmiechałem w którym rze-
Byłem bardzo P • w wymiar ’ jAWiadomeg0
t b podziemi odbywa] ukrytą sterą P° r0zum,
Wyprawy w g 3 reaine kontury• dokonywana P obłą-
czywistość za raCzanika świadoma kop iczneg0) cboro^ a ^łaszcza
obcuje sią,i*-! ssczególnego napiec sP ^tycznym ą miedzy
marzeniem PrJf * icie niezauważalny- by dojść do ^
tości okazuje Sie cal pcArtie r»^ natom^b
Bohater X**
«*•—„ i°“C mzS“ »«— "aMm ‘
sr-rt*—-- iob# *****
--- . (Aiifftelsfce pou'l«irf ^„„riańslnell i10'
sESferSŚESi**®-
48 janion, ,r„za.K«iaU0 48 zob. M. p ° k ty” 1973, z.' 2. wencji oniryczne^f^ s. 66-67.
60Balcerzan,
n*m a marzeniem P^kracz^ ^^y. by doi* » J
domości okazuje się cal ^ podr6te raz w natormast,_
__ • j:-b-ipdo zsczy* c n u,